MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz wygrała w Tychach. Będzie piąty mecz o finał

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Mateusz Kaszowski
Mateusz Kaszowski
Po fatalnym meczu w sobotę dużo lepszy dzień później. Enea Abramczyk Astoria wygrała w Tychach z GKS i wyrównała stan rywalizacji w półfinale. Decydujący mecz w środę w Bydgoszczy.

GKS Tychy - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 80:95

Kwarty: 22:25, 25:27, 12:23, 21:20

GKS: Kamiński 24 (4), Koperski 15 (2), Szmit 9 (1), Walski 8, Zmarlak 6 oraz Nowakowski 11 (2), Węgrowski 3, Duda 2, Samiec 2.

Enea Abramczyk Astoria: Kaszowski 28 (6), Kiwilsza 20, 9 zb., Małgorzaciak 17, Zegzuła 4, Jeszke 3 oraz Walker 9 (1), Śmigielski 7, Wińkowski 4, Ulczyński 3 (1), Burczyk 0, Stupnicki 0.

Szansa na piąty mecz w Bydgoszczy o finał albo klapa w całym sezonie - pod takim hasłem był rozgrywany mecz numer 4 w niedzielę. Po fatalnym występie w sobotę trener Aleksander Krutikow miał tylko dobę, aby postawić swój zespół na nogi. Asta była w takiej samej sytuacji w ćwierćfinale z Politechniką Opole.

Mateusz Kaszowski mocno otworzył mecz, trafiając trzy rzuty, w tym dwukrotnie z dystansu. Tym razem bydgoszczanie nie dali się zgubić i mecz od początku był bardzo wyrównany. Pod koniec kwarty efekty zaczął przynosić mocna presja na rozgrywających GKS, gospodarze mieli także kłopoty z nadmiarem fauli i rzutami wolnymi (20/23 do przerwy) Asta powoli budowała przewagę (18:23 w 8. minucie).

W 2. kwarcie GKS początkowo odrobił straty trafieniami z dystansu. Bydgoszczanie wreszcie jednak walczyli z większą agresją, rzucali się na parkiet po każdą piłkę, pomagali sobie w defensywie. Efekty przynosiły podwojenia w defensywie i tyszanie nie byli w stanie rozwinąć skrzydeł w ataku, może poza Karolem Kamińskim. Równie dobry był jednak Kaszowski, po jego kolejnym trafieniu (15 pkt i 5/7 z gry do przerwy) Enea Abramczyk Astoria prowadziła już 50:42. Rozgrywający zaliczył także kilka bardzo cennych przechwytów.

Po przerwie Kaszowski nie zwalniał tempa i przewaga Asty po raz pierwszy przekroczyła różnicą większą niż 10 punktów. W obronie goście cały czas sypali piasek w zębatki GKS. Spokojnie i cierpliwie tym razem grająca Astoria pod koniec 3. kwarty zbudowała już 16-punktową przewagę.

Decydujący mecz zostanie rozegrany w środę o godz. 20.00 w Sisu Arenie w Bydgoszczy. Tymczasem w finale I ligi czeka już Górnik Wałbrzych, który pokonał 3-0 Fulimpex Starogard Gdański.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska