W pierwszy set doskonale weszły przyjezdne. Rozpoczęły z wysokiego C i nie dały dojść do głosu podopiecznym Michała Betlei. W szeregach mielczanek panował nieporządek, przez co zawodniczkom trudno było postawić się świetnie dysponowanym tarnowiankom (4:9, 10:16). Lider premierowego seta wygrał bardzo wysoko, bo do 14.
Ekipa z Podkarpacia rozpoczęła od spokojnej gry punkt za punkt. Następnie mielczankom udało się odskoczyć. Gra gospodyń wyglądała zdecydowanie lepiej niż w pierwszej partii. Wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła zaczęły działać tak, jak powinny. Najlepiej odzwierciedlał to rezultat widoczny na tablicy wyników (19:12). W pewnym momencie wydawało się, że jest już po secie. Wtedy właśnie podrażnione tarnowianki ruszyły do odrabiania strat. Podopieczne Marcina Wojtowicza przezwyciężyły kryzys i zniwelowały straty do jednego punktu (23:22). Zrobiło się gorąco, ale zimną krew w najtrudniejszych momentach zachowała Julita Molenda. To dzięki jej atakom mielczanki wywalczyły piłkę setową, a w kolejnej akcji zamieniły ją na punkt (25:23).
W trzecią odsłonę meczu lepiej weszły tarnowianki, ale chwilę potem inicjatywę przejęły mielczanki (16:13). Po problemach widocznych w pierwszej partii nie było śladu. Stal Mielec wyraźnie ustabilizowała swoją grę. Sytuacja utrzymywała się do końca seta. Siatkarki Michała Betlei miały piłkę meczową, prowadząc do 19. Ostatni punkt w partii zdobyła Julita Molenda, atakując z lewej flanki po rękach Gabrieli Ponikowskiej.
W czwartej partii przez większą część seta prowadziły tarnowianki. Dzięki temu pod koniec partii to one wygrywały 20:16. Wtedy jednak w szeregach mielczanek zaczął działać blok. Przyjezdne nadziały się kilka razy na ścianę nie do przejścia, a zaraz potem zaatakowały w aut. Zrobiło się remisowo (20:20). W decydujących wymianach lepsze okazały się tym razem siatkarki Grupy Azoty PWSZ Tarnów i doprowadziły do tie-breaka.
Decydującą partię pewniej rozpoczęły mielczanki. To pod ich dyktando toczyła się gra. Z czasem tarnowianki się jednak obudziły, zaczęły gonić i gdy zablokowały Molendę, było po 7. Stal Mielec nie zamierzała się poddawać – zawodniczki postawiły blok, a zaraz potem dwoma efektownymi atakami popisała się Muszyńka (11:9). Walka była bardzo zacięta i żadna z ekip nie zamierzała odpuścić. Przy stanie 13:12 miejscowym dopisało szczęście, bo Muszyńska zdobyła asa, posyłając piłkę po taśmie. Zaraz potem tym samym odpowiedziała Gancarz (14:14). Ostatnie słowo należało do liderek z Tarnowa. Mielczanki, które miały piłkę meczową, mogą mówić o sporym niedosycie.
ITA TOOLS Stal Mielec - Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów 2:3
Sety: 14:25, 25:23, 25:20, 21:25, 14:16
Stal: Stroiwąs, Hnatyszyn, Mras, Szczygioł, Molenda, Lach, Samul (l) oraz Bryda, Muszyńska.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?