1 liga siatkarek. Karpaty Krosno nie dały się pokonać u siebie Budowlanym Toruń

Mecz z gatunku koniecznych do wygrania krośnianki rozpoczęły zgodnie z planem. Pierwszy set bowiem, od wyniku 6:6, należał zdecydowanie do nich, prowadzenie powiększało się w tempie błyskawicznym, a dominacja na każdej pozycji i w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła nie podlegała dyskusji. Wynik partii otwarcia zresztą odzwierciedlał w pełni przebieg wydarzeń na parkiecie i jednocześnie napawał optymizmem widownię na kolejne odsłony tego ważnego dla gospodyń spotkania.

Niektórzy zapewne dopisali już miejscowym 3 punkty, nie dopuszczając innego scenariusza, jak wysokiego zwycięstwa. Powtórki jednakże w drugiej patii nie było. Torunianki objęły prowadzenie 6:2, a następnie 17:11. Znakomicie w tej części meczu spisywały się Zuzanna Pieczka i Daria Dąbrowska, których skuteczne ataki przysparzały Budowlanym mnóstwo punktów. Karpaty wyrównały jednak na 18:18 i wydawało się, że pójdą za ciosem, że inicjatywy już nie

oddadzą. Nic z tych rzeczy. Torunianki odzyskały przewagę (22:20, 23:21) i całkowicie niespodziewanie pokonały faworyzowane karpatki w drugim secie, doprowadzając do wyrównania.

Porażka podziałała na Karpaty niczym zimny prysznic. Mobilizacja w trzeciej i czwartej odsłonie nie pozostawiła złudzeń, kto zasługiwał w tej potyczce na komplet punktów. Ataki Michaliny Roli, Dominiki Kozyry, zagrywka Manueli Jakóbiak ostatecznie przechyliły szalę na stronę miejscowych.

Karpaty MOSiR AZS PWSZ - Budowlani Toruń 3:1

sety: 25:14, 21:25, 25:16, 25:13.

Karpaty: Laskowska, Pelczarska, Kozyra, Jakóbiak, Filipek, Rola oraz Szmigielska (libero), Wisz, Witkoś. Trener Dominik Stanisławczyk.

Budowlani: Berlińska, Zuzel, Borawska, Pieczka, Dąbrowska, Ogórek oraz Klisiak (libero), Gierszewska, Szymczak. Trener Damian Zemło.

Widzów 300.

Zobacz też: Marek Pieniążek, wiceprezes KS Developres Rzeszów mówi o negocjacjach z Antigą i nie tylko