1 liga siatkarek. Podkarpackie drużyny w komplecie przegrały. Tylko Stal Mielec ugrała seta

Energetyk Poznań – San-Pajda Jarosław 3:0

Sety: 25:22, 25:22, 25:21.

San-Pajda: Saj, Chmielewska, Dudek, Stroiwąs, Bartkowska, Łyszkiewicz, Dutkiewicz (libero) oraz Stepko, Magierowska, Bryda, Jagodzińska, Brzezińska (libero II). Trener Piotr Pajda.

Jarosławianki tamten rok skończyły trzema kolejnymi porażkami i w Poznaniu tej złej passy nie udało się przerwać. A przed spotkaniem można było mieć pewne powody do optymizmu, bo w pierwszej rundzie, we własnej hali, San-Pajda pokonał Energetyka 3:0.

Tym razem skończyło się jednak po myśli poznanianek, które zrewanżowały się naszej ekipie. W każdej z partii to przyjezdne mogły triumfować, ale w decydujących momentach dobrze spisywały się miejscowe, które lepiej radziły sobie w końcówkach.

AZS Politechnika Gliwice - Karpaty MOSiR AZS PWSZ 3:0

Sety: 25:15, 25:21, 25:16.

Karpaty: Laskowska, Pelczarska, Kozyra, Jakóbiak, Filipek, Szczygielska oraz Szmigielska (libero), Rola, Pietruszka, Machowska, Witkoś. Trener Dominik Stanisławczyk.

Połowa drugiego seta oraz początek trzeciego, to dwa pozytywne dla krośnianek fragmenty meczu. Nie trzeba dodawać, że to niewiele, a już na pewno zbyt mało, żeby zagrozić jakiemukolwiek rywalowi na pierwszoligowym poziomie. W pierwszym z nich Karpaty zniwelowały straty z 8 punktów do 2 i nawiązały w końcu wyrównaną walkę w drugiej partii. Na jej finiszu jednak ponownie do głosu doszły gliwiczanki i rozstrzygnęły tę część potyczki na swoją korzyść.

Wydawało się, że postawa w drugim secie stanowi zapowiedź lepszej gry krośnianek, że co najgorsze w tym spotkaniu już za nimi i są w stanie, mimo niekorzystnego wyniku, odwrócić jeszcze losy spotkania, a przynajmniej wygrać jednego seta. Początek trzeciej odsłony zdecydowanie potwierdzał powyższe przypuszczenia, wszak Karpaty objęły prowadzenie 7:3. Niestety, przewagi długo nie utrzymały. Akademiczki z Gliwic zdobyły kilka punktów z rzędu, odzyskując dominację na parkiecie i wygrywając cały mecz.

Solna Wieliczka - SPS Stal Mielec 3:1

Sety: 24:26, 25:18, 25:19, 25:19.

Stal: Gorzkiewicz, Ściurka, Rzenno, Mikołajewska, Pheifer-Juha, Artiushenko, Ząbek, Głaz, Dzida, Woźniczka, W. Murdza (libero), N. Murdza, Michalewicz, Kucińska (libero).

Bez nowego trenera i bez kolejnej wygranej – tak wygląda ostatni bilans siatkarek SPS Stali Mielec. Roman Murdza przestał być szkoleniowcem mieleckiego zespołu w połowie grudnia, ale od tego czasu klub nadal nie poinformował, ani nie przedstawił jego następcy.

Tymczasem odbyły się dwa kolejne mecze mielczanek. Jeszcze pod koniec 2019 roku nie udało się wygrać, a teraz również bez punktów Stal wróciła z Wieliczki. Początek meczu w Wieliczce był jednak bardzo obiecujący. To Stal miała przewagę w pierwszym secie, prowadziła i była skuteczna. W pewnym momencie wydawało się, że zwycięstwo jest już na wyciągnięcie ręki. Najpierw było prowadzenie 22:16, a potem nawet 24:20. Choć po bardzo dramatycznej końcówce miejscowe doprowadziły do remisu 24:24, to ostatnie słowo należało do mielczanek i to one wygrały premierową partię.

Niestety, w kolejnych setach było już dużo gorzej i Stali ani razu nie udało się osiągnąć pułapu 20 punktów. Drugi set przegrały do 18, a kolejne dwie partie do 19. Kolejny mecz, już u siebie, mielczanki rozegrają w najbliższą sobotę. Ich przeciwniczkami będzie drużyna z Gliwic.

Zobacz też: Marek Pieniążek, wiceprezes KS Developres Rzeszów mówi o negocjacjach z Antigą i nie tylko