10 egzotycznych miejsc w Polsce, których nie znamy
Suchary - ale całkiem mokre
Mało kto wie, że tuż obok wielkiego i malowniczego jeziora Wigry na Suwalszczyźnie znaleźć można jeziorka o zupełnie innym charakterze. To tzw. suchary - których nazwa pochodzi od słowa „suchy”, co oznaczało w miejscowej gwarze bezrybny. Biologia ma na to zjawisko lepsze określenie - suchary to mianowicie jeziora dystroficzne - będące w trakcie stopniowego zaniku i przekształcania się w torfowiska. Suchary powstawały w miejscu wytapiania się ostatnich brył tzw. martwego lodu z okresu ostatniego zlodowacenia, stąd ich zbliżony do koła lub owalu regularny kształt. Dziś stopniowo zarastają mchem torfowcem, który tworzy na ich powierzchni niezwykły (i bardzo niebezpieczny, jeśli uznamy go za fragment stałego lądu) dywan, pod którym wciąż stoi woda. Woda w sucharach jest na skutek tego silnie zakwaszona - i rzeczywiście bezrybna, jak również pozbawiona większości występującej w okolicznych wodach fauny. Głębokość sucharów sięga kilkunastu metrów - kolejną zaś ich niezwykłą cechą jest ta, że różnica temperatur na głębokości zaledwie 1 metra może latem sięgać kilku stopni Celsjusza. W Wigierskim Parku Krajobrazowym sucharów jest łącznie 17. Największy (choć nadal mały) jest Duży Sucharek o powierzchni niecałych 9 h, najgłębszy zaś Wądołek - 15 metrów. Większość sucharów znajduje się nad Wigrami w rejonie półwyspu Dąbek i jeziora Białego Wigierskiego.