- Kultys wyskoczył z myślą jako innowator, ale zapomniał, że przygotowania do budowy tej drogi zaczęliśmy 10 lat temu. Takie propozycje dowodzą, że nie ma pan pojęcia o tym, co dzieje się w mieście. Budowa już trwa, niech pan lepiej pojedzie nad Wisłok i zobaczy, co się tam dzieje - grzmiał podczas wczorajszej sesji prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc.
W ten sposób zareagował na słowa Roberta Kultysa, który w imieniu klubu radnych PiS zaproponował zmiany wieloletniej prognozie finansowej miasta.
- W dokumencie na lata 2015-2020 jest zapisane 130 mln zł na budowę nowego gmachu urzędu miasta. Naszym zdaniem 100 mln zł z tej kwoty lepiej przenieść na budowę połączenia al. Rejtana z ul. Ciepłowniczą. To droga, która połączy centrum miasta ze Staromieściem, gdzie zgodnie z nowymi planami zagospodarowania w kolejnych latach osiedli się ok. 16 tysięcy ludzi. Musimy zapewnić im dobry dojazd do domów, aby nie sparaliżować ul. Marszałkowskiej - tłumaczył radny Kultys.
Po jego słowach do kontrataku przystąpili radni lewicy. Konrad Fijołek z SLD przekonywał, że urząd jest miastu bardzo potrzebny.
- Szansa na dofinansowanie tej inwestycji przez Unię Europejską jest wielka jak nigdy dotąd, dlatego nie możemy z niej teraz tak po prostu zrezygnować. Zwłaszcza dla przygotowanego na kolanie, populistycznego kaprysu PiS. Czy potraficie wskazać źródło finansowania proponowanej inwestycji? - pytał radny Fijołek.
- To nie wasz pomysł, rady osiedla 1000-lecia i Staromieście zgłaszały go już w 2006 roku - wtórował mu Bogusław Sak z Rozwoju Rzeszowa.
- Nie ma się co spierać o ojcostwo pomysłu - próbował uspokajać emocje przewodniczący rady Andrzej Dec.
Ale to nie wystarczyło. Wyraźnie rozgniewany Jerzy Cypryś, szef PiS-owców, najpierw zwrócił uwagę prezydentowi Ferencowi.
- Nie mówmy o ojcostwie, bo to wiąże się z badaniami DNA, a my mamy tu do czynienia z dyskusją sięgającą dna. Nie ma pan prawa mówić radnym, że coś wymyślili. Od tego tu jesteśmy, naszym zadaniem jest wyznaczanie kierunków rozwoju miasta i w odróżnieniu od spolegliwych panu klubów lewicowych staramy się to robić. Finansowanie inwestycji? Nie, nie potrafimy wskazać źródła pieniędzy. To zadanie dla służb prezydenta, które m.in. po to są zatrudnione w urzędzie - mówił Cypryś.
Kiedy wydawało się, że klubowi PiS nie uda się przekonać pozostałych radnych do swojego pomysłu, do akcji wkroczyła Jolanta Kaźmierczak z PO. Okazało się, że i jej klub wnioskował o budowę nowej drogi.
Jolanta Kaźmierczak o Wisłokostradzie:
- Chcieliśmy zapisać ją w planach finansowych miasta już w ubiegłym roku, ale wówczas nie uzyskaliśmy poparcia. Skoro jest na to szansa teraz, to może warto ująć inwestycję jako jedną z części dalszej realizacji programu transportowego. Na ten cel na lata 2014-2020 jest zarezerwowane 350 mln zł, ale nie ma wskazanych konkretnych inwestycji. W ten sposób nie zrezygnujemy z budowy z urzędu, a drogę uda się wpisać w plan - zasugerowała szefowa klubu PO.
Po dziesięciominutowej przerwie zwołanej na wniosek PiS radni niemal jednomyślnie zaakceptowali to rozwiązanie. Ujęcie budowy Wisłokostrady w wieloletniej prognozie finansowej Rzeszowa oznacza, że będzie to jedno z priorytetowych zadań drogowych na lata 2014-2020. Decyzją radnych urzędnicy najpóźniej w przyszłym roku mają zlecić wykonanie kompleksowego projektu budowlanego drogi, a jeśli znajdą się na ten cel pieniądze, zbudować ją w ciągu pięciu lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA