10-letnia Faustynka z Mielca zmaga się z nowotworem. Rodzina potrzebuje wsparcia finansowego

O Faustynce pisaliśmy rok temu. Dziewczynka jest w trzeciej klasie szkoły podstawowej i walczy z nowotworem - z guzem zlokalizowanym w lewej nóżce. Pierwsze niepokojące objawy zauważył u Faustynki jej tata w maju 2016 roku. Dziewczynka kulała na jedną nóżkę. Zaniepokojeni rodzicie udali się z dzieckiem do lekarza. Po kilku konsultacjach padła poważna diagnoza: nowotwór z guzem zlokalizowanym w nóżce.

Dziewczynka była konsultowana w Dolnośląskim Centrum Onkologii we Wrocławiu - Niestety przeprowadzone badania wskazały, że guz jest nieoperacyjny. Zostało wdrożone leczenie nierefundowanym lekiem, którego miesięczna dawka kosztuje kilkaset złotych - mówi Agnieszka Marut, mama Faustynki, która samotnie wychowuje trójkę, uczących się dzieci. Najstarsze ma 18 lat, a najmłodszym jest Faustynka. - Córka ma problemy z chodzeniem i aktualnie ma zajęcia fizjoterapeutyczne.

Dziewczynka leczy się w Klinice Onkohematologii Dziecięcej w Rzeszowie. - Jesteśmy w trakcie leczenie - dopowiada mama Faustynki. - Przed nią jeszcze długi proces leczenia i rehabilitacji.

Dodatkowo pani Agnieszka zmaga się z problemami mieszkaniowymi. - Obecnie razem z dziećmi wynajmuję mieszkanie w Mielcu - dopowiada. - Złożyłam podanie o mieszkanie komunalne i mam nadzieję, że w najbliższym czasie dostaniemy.

Pomóżmy dziewczynce w walce o lepsze jutro

Faustynka to radosna i sympatyczna dziewczynka. Ma duszę małej artystki. Uwielbia rysować i malować. Jednym z jej ulubionych zajęć jest granie w różnorodne gry.

Dziewczynka jest pod opieką Fundacji Iskierka. Jeśli chcesz pomóc dziewczynce w walce z chorobą dowolną kwotę możesz wpłacić na indywidualny numer subkonta dziewczynki: Fundacja Iskierka, Warszawa 02-047, A. Pługa 1/2. ING Bank Śląski nr konta: 17 1050 0099 6781 1000 1000 0670.

Dla Faustynki można również przekazać 1 procentu podatku w okresie rozliczeniowym: KRS 0000248546. Cel szczegółowy: „Faustynka Marut”.

- Dziękuję bardzo za każdą pomoc. To dla mnie bardzo ważne i pokazuje mi, że w tym ciężkim czasie człowiek nie jest sam - mówi ze łzami w oczach mama Faustynki.