11 lat więzienia dla sprawcy tragicznego wypadku w Bliznem. Prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Krośnie

Dramat rozegrał się niespełna dwa lata temu. Była niedziela, 27 grudnia, godz. 4.30 nad ranem. 23-letnia Magdalena, mieszkanka powiatu leskiego, wracała po świętach spędzonych w domu do Wrocławia, gdzie mieszkała i studiowała. Rodzice odwozili ją na poranny pociąg do Rzeszowa. Na drodze w Bliznem w skodę fabię, którą podróżowali, uderzyła honda. Za kierownicą samochodu siedział niespełna 22-letni wówczas Adrian C., mieszkaniec gm. Jasienicy Rosielna. Wracał z imprezy w pobliskim Domaradzu. Jechał szybko, był pijany, w pewnym momencie zjechał na przeciwny pas ruchu.

Czołowe zderzenie samochodów okazało się tragiczne w skutkach. 60-letni Kierowca fabii zginął na miejscu. Jego 54-letnia żona doznała ciężkich obrażeń, zmarła po przewiezieniu do szpitala w Brzozowie. Córka, która siedziała z tyłu, do szpitala trafiła w krytycznym stanie. Przez kilka tygodni walczyła o życie, będąc w śpiączce. Mimo, iż od wypadku mijają dwa lata, nie odzyskała zdrowia i pełnej sprawności. Wciąż wymaga kosztownej rehabilitacji.

Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Brzozowie. Zarzuty kierowcy hondy, który w wypadku doznał poważnych obrażeń, mogła postawić dopiero po tym, jak opuścił szpital. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

Proces w I instancji toczył się w Sądzie Rejonowym w Brzozowie. Prokuratura oskarżyła Adriana C. o prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości oraz umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęły dwie osoby a jedna odniosła obrażenia zagrażające życiu. Jak ustalił sąd - młody kierowca miał we krwi nie mniej niż 1,17 promila alkoholu i i jechał z prędkością co najmniej 145 km na godzinę.

Adrian C. dopiero podczas procesu, kilkanaście miesięcy po wypadku, przeprosił rodzinę ofiar. Rodziców straciły cztery córki, jedna z nich jest niepełnoletnia. Brzozowski sąd uznał go za winnego obu zarzutów, postawionych w akcie oskarżenia. Za spowodowanie wypadku skazał Adriana C. na 9 lat pozbawienia wolności. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości – na karę roku więzienia. Karę łączną orzekł w wysokości 9,5 roku więzienia. Orzekł też wobec 24-latka dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Od wyroku apelowała zarówno prokuratura i pełnomocnik pokrzywdzonych, jak i obrońca oskarżonego. Chodziło o wysokość kary, bo ustalenia faktyczne sądu nie budziły wątpliwości. Obrona wnioskowała o łagodniejszy wyrok, wskazując na młody wiek i niekaralność oskarżonego. Prokuratura i oskarżyciel posiłkowy domagały się surowszej kary.

- Kara orzeczona przez sąd I instancji w w odczuciu społecznym nie była karą sprawiedliwą. Skutki wypadku były poważne. Nie widzieliśmy w tej sprawie okoliczności łagodzących. Kierowca pil alkohol, mimo tego zdecydował się prowadzić auto i jechał bardzo szybko. Zabił dwie osoby. Skruchę wyraził dopiero w sądzie - mówi prokurator Monika Denega-Smolińska z Prokuratury Rejonowej w Brzozowie.

Apelacja prokuratury okazała się skuteczna. Sąd Okręgowy w Krośnie wydając wyrok w II instancji podwyższył kary jednostkowe dla oskarżonego (do 11 i 2 lat więzienia) i tym samym zmienił karę łączną, skazując Adriana C. na 11 lat pozbawienia wolności.

W pozostałym zakresie wyrok został utrzymany w mocy. Adrian C. musi zapłacić 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, po 10 tysięcy złotych nawiązki dla córek ofiar wypadku, pokryć koszty i opłaty sądowe oraz koszty pełnomocnika pokrzywdzonych.

Wyrok jest prawomocny.