11-latek z Przemyśla polował na pokemony aż się zgubił

- 11-latek wyszedł na spacer w pobliżu miejsca zamieszkania. Przez wpatrywanie się w telefon komórkowy stracił poczucie czasu i orientację w terenie. Chłopiec znalazł się po zmroku w nieznanym mu miejscu. Nie miał pieniędzy na karcie, aby powiadomić rodzinę, więc zadzwonił na numer alarmowy 112 - powiedziała sierż. szt. Marta Fac z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.

Na ul. Sielecką zadysponowano patrol policji, który odwiózł 11-latka do miejsca zamieszkania i przekazał siostrze.

Chłopiec grając w grę Pokemon Go przeszedł około 4 km.

"Złap" pokoemona

Premiera gry Pokemon Go odbyła się 6 lipca w Australii i Nowej Zelandii, stopniowo aplikacja trafiała do kolejnych krajów, a w Polsce oficjalnie działa od 16 lipca. Zainteresowanie w naszym kraju było tak wielkie, że tuż po uruchomieniu padły serwery.

Gracz wyposażony w smartfon z kamerą ma możliwość "chwytania" pokemonów, pojawiających się na jego ekranie. Używa technologii GPS do ustalenia lokalizacji gracza, a także aparatu do generowania świata rozszerzonej rzeczywistości.

W mediach pojawiły się doniesienia o tym, że gracze w pogoni za pokemonami zapędzali się do Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, w sieci można znaleźć też zrzut ekranu, na którym widać Pokemona na tle bramy obozu Auschwitz-Birkenau. Zarządcy obu miejsc złożyli już wnioski o wyłączenie ich z gry, podobnie jak wiele innych lokalizacji na świecie.

CZYTAJ TEŻ: Polowanie na Pokemony trwa na całego. Także na Podkarpaciu

Gra choć sympatyczna, wciągająca i mająca już z pewnością zasługi dla walki z otyłością, ma też jednak swoje ciemne strony. Wymaga pewnego skupienia uwagi na ekranie komórki i przez wielu oskarżana jest o pogłębianie "fali zombie", czyli ludzi skupionych na jednym punkcie, nie zwracających uwagi na otoczenie. W niektórych krajach takie zapatrzenie w ekran i rozgrywkę kończyło się nawet śmiertelnymi wypadkami.