13. wszystko zdarzyć się może...

W szeregu krajów, m.in. Polsce, panuje przekonanie, że trzynastego w piątek ma się pecha! Jak podaje Encyklopedia Wikipedia: „Istnieje pogląd, że feralność tej daty bierze początek od faktu, że w ten dzień (13.10.1307) aresztowano Templariuszy, kłamliwie oskarżonych przez króla Francji Filipa IV m.in. o herezję, sodomię i bałwochwalstwo (...). Według tej hipotezy ostatni wielki mistrz zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął Filipa IV i papieża Klemensa V, a rok później obaj nie żyli”.

A co o tym przesądzie myślą mieszkańcy Jasła?
Wiesław Orliński: Gdy na kalendarzu widzę datę 13 piątek, staram się unikać niebezpiecznych sytuacji. Tego dnia mam wrażenie, że wszystko może się zdarzyć. W związku z tym dniem mam niemiłe wspomnienia, gdyż 13 lutego 2004 r., w piątek, w tragicznym wypadku zginął mój rajdowy idol Janusz Kulig.

Maciej Piękoś: Nigdy nie byłem przesadnie przesądny, choć niektórych sytuacji wolę unikać (czarny kot, drabina). Piątek, 13-go, jest dla mnie normalnym dniem. W zeszłym roku 13 w piątek zaręczyłem się i na razie (odpukać :-) ) przygotowania do ślubu idą bardzo dobrze. Pecha przynosi myślenie o nim, a nie liczby czy zewnętrzne interwencje sił wyższych.

Szymon Konieczny: Dla mnie piątek, 13-go, bywa różny. Pamiętam, jak za czasów szkolnych, dostałem w tym dniu dwóję ze sprawdzianu z matematyki, mimo że się przygotowywałem. Myślę jednak, że ten dzień może być wesoły, czego z całego serca wszystkim życzę. PS: 13 lubię nucić sobie w głowie znaną piosenkę Katarzyny Sobczyk: „13-go wszystko zdarzyć się może...”