Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

1334 osoby bezrobotne na jedną ofertę pracy na Podkarpaciu

Małgorzata Motor
sxc.hu
Ten podkarpacki niechlubny rekord padł pod koniec roku w powiecie leskim. Pod koniec grudnia średnio na jedną ofertę pracy w urzędach pracy na Podkarpaciu przypadało 47 osób bezrobotnych.

W grudniu do Powiatowego Urzędu Pracy w Lesku wpłynęły zaledwie dwie oferty pracy. W tym czasie w rejestrach tkwiło tu ponad 2,5 tys. bezrobotnych. Podobna sytuacja, ale nie aż tak dramatyczna, była rok temu. Wtedy na jedną ofertę pracy przypadało 700 osób.

Oferty pracy pojawiają się dopiero w kwietniu

- To dość specyficzny powiat. Większość przedsiębiorców działa tu bowiem w branży turystycznej. Zapotrzebowanie na pracowników pojawia się tak naprawdę tylko w sezonie wiosenno-letnim. Oferty do urzędu pracy zaczynają więc spływać w kwietniu, a ubywać już we wrześniu i październiku. Związane jest to z ruchem turystycznym właściwie tylko w dwóch miejscowościach, bo w Polańczyku i Solinie - mówią mieszkańcy powiatu.

Ile ofert przypadało w grudniu na bezrobotnych w innych powiatach? Na przykład około 200 osób na jedną ofertę było w powiatach przemyskim (bez Przemyśla - przyp. red.) oraz brzozowskim. Z kolei około 100 ofert - w przeworskim, łańcuckim, strzyżowskim i jasielskim.

Niestety, podkarpacki rynek pracy rządzi się nieco innymi prawami, bo rzadko jest tak, że pracodawca zatrudnia tutaj, bo tworzy nowe miejsca pracy. Zwykle poszukuje nowej osoby wtedy, gdy musi uzupełnić braki kadrowe po odejściu dotychczasowego pracownika. Najtrudniej w naszym regionie wskoczyć na czyjeś miejsce w służbie zdrowia i w szkołach. Tutaj ruch kadrowy jest po prostu niewielki.

Bezrobotni nie powinni też ograniczać się do szukania ofert w urzędach pracy. Pracodawcy w pierwszej kolejności wolą szukać kandydatów np. wśród znajomych swoich pracowników. Ten mechanizm uchodzi za najskuteczniejszy, bo przecież nikt nie poleci własnemu szefowi czy znajomemu byle kogo.

- Z punktu widzenia pracodawcy taki kanał dotarcia do odpowiedniego pracownika ma dwie strony medalu. Niewątpliwą zaletą jest to, że najczęściej rekomendujemy osoby nieprzypadkowe, których kompetencje znamy i wierzymy, że poradzi sobie na nowym stanowisku pracy - podkreśla Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków w Work Service. - Z drugiej jednak strony, praca po znajomości nie kojarzy się dobrze i bardzo często jest utożsamiana z nepotyzmem lub wyświadczaniem komuś przysługi - zwraca uwagę dyrektor Inglot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24