Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

15 lat więzienia za zabójstwo i próbę zabójstwa dla Gruzina Beki B. [WIDEO]

Ewa Gorczyca
Beka B. konsekwentnie nie przyznawał się do winy. - Broniłem swojego życia, żony, którą kocham i dzieci - powiedział.
Beka B. konsekwentnie nie przyznawał się do winy. - Broniłem swojego życia, żony, którą kocham i dzieci - powiedział. Tomasz Jefimow
Taki wyrok usłyszał Gruzin Beka B., który w sylwestrową noc zaatakował nożem dwóch młodych mieszkańców Jedlicza.

15 lat pozbawienia wolności - to tyle, ile domagał się prokurator. Surowszego wyroku (25 lat lub dożywocia) chcieli oskarżyciele posiłkowi. Ojciec Artura S, 23-latka, który zmarł po ciosie zadanym w serce, powiedział, że kara powinna wyeliminować oskarżonego z życia społecznego.

Ostatnia rozprawa pełna była emocji. Ławy dla publiczności w największej sali Sądu Okręgowego w Krośnie wypełniła rodzina i bliscy, zarówno pokrzywdzonych jak i oskarżonego. Mowy końcowe oskarżycieli i obrońców trwały blisko cztery godziny.

Adwokaci Beki B. dowodzili, że działał on w obronie koniecznej i wnioskowali o uniewinnienie. On sam w ostatnim słowie przekonywał, że nikogo nie chciał zabić. Prosił sąd o sprawiedliwą decyzję.

- Chciałbym wrócić do normalnego życia.

Sąd uznał Bekę B. za winnego obu czynów zarzucanych przez prokuraturę: zabójstwa Artura S. i usiłowania zabójstwa Jakuba K. (otrzymał ciosy w brzuch i plecy, ale przeżył). Tragiczne wydarzenia rozegrały się kilkanaście minut przed północą się w ciemnej uliczce, nieopodal restauracji w Bukowinie Tatrzańskiej, w której bawiła się grupa dziewięciu znajomych z Jedlicza i Krosna oraz Beka B. z żoną, przyjaciółmi i dziećmi.

Sędzia Jarosław Krysa podkreślał, że proces był trudny, bo zajście uczestnicy przedstawiali w skrajnie różny sposób, przekonując, że to druga strona była agresywna, obrażała, prowokowała do bójki.

Sąd wziął pod uwagę dowody obiektywne - nagranie z monitoringu, zeznania bezstronnych świadków. Uznał, że to młodzi ludzie zachowywali się zaczepnie, błędnie uznając Gruzinów za „Ruskich” i dążyli do konfrontacji. Ale - zdaniem sądu - Beka B. działał świadomie, urażony w swej dumie, odciągnął ich w odludne miejsce. Sąd nie uwierzył Bece B., że nóż zabrał napastnikom. Uznał, że należał do niego.

Sąd zasadził też nawiązki: 160 tys. dla rodziców Artura S. i 60 tys. zł dla jego brata oraz 60 tys. zł dla Jakuba K.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24