15-letnia Sara Staszyszyn z Przemyśla, tańcząca na wózku inwalidzkim, zdobyła strategicznego sponsora swojej pasji [ZDJĘCIA, WIDEO]

- Z żoną Eweliną zdecydowaliśmy, że będziemy finansować wszystkie wyjazdy Sary na turnieje w Polsce i za granicą. Teraz, gdy jest jeszcze nastolatką i oczywiście później, jak będzie już dorosłą osobą - deklaruje Krzysztof Kuncelman z Przemyśla, właściciel m.in. firmy Ogólnopolska Baza Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.

Jest znany z działalności charytatywnej na rzecz niepełnosprawnych.

Za kilka dni w Łomiankach koło Warszawy odbędzie się kolejna edycja Mistrzostw Polski w Tańcu na Wózkach. Rodzice Sary nie są zbyt zamożni, a wyjazd na taki turniej wiąże się z pewnymi kosztami. Szukali pomocy. W sprawę zaangażował się Grzegorz Lewandowski, mieszkaniec Przemyśla. Od jakiegoś czasu pomaga Sarze, m.in. dzięki jego inicjatywie w ubiegłym roku udało się zebrać pieniądze na specjalistyczny wózek do tańców.

- Pan Grzegorz powiedział mi o potrzebnych pieniądzach. Wiele się nie zastanawiałem, tylko wyłożyłem potrzebną kwotę. Jednak wtedy doszliśmy do wniosku, że dobrze byłoby, aby w przyszłości nie trzeba było za każdym razem organizować pieniędzy na kolejny wyjazd. Postanowiłem, że z żoną zostaniemy stałymi sponsorami Sary - opowiada pan Krzysztof.

Decyzja o sponsoringu została ogłoszona publicznie, podczas uroczystości w Niepublicznym Przedszkolu Specjalnym "Nad Jaworem" w Przemyślu. Sara oraz jej mama Beata, które uczestniczyły w tym wydarzeniu, nie kryły zaskoczenia i radości. Dziewczyna z wdzięczności zaproponowała, że wykona jeden ze swoich tańców. Pięknie zatańczyła przy muzyce ze smartfona.

Sara cierpi na wrodzoną łamliwość kości. To choroba genetyczna, nieuleczalna. Nieprawidłowa budowa kolagenu skutkuje nadmierną kruchliwością tkanki kostnej. Bardzo łatwo o złamania. Jednak taniec od dawna był jej pasją. Tak wielką, że pięć lat temu oświadczyła rodzicom, że chce tańczyć. Ci, z początku bez większego entuzjazmu, zaprowadzili ją do przemyskiego Studia Tańca Golden Dance. Instruktorzy na początku byli zaskoczeni. Jednak talent, upór i postępy Sary sprawiły, że studio z czasem zdecydowało się uruchomić kurs tańca dla osób na wózkach inwalidzkich.

- Wydaje mi się, że wzorem amerykańskiego biznesu wręcz obowiązkiem każdego przedsiębiorcy, powinna być działalność charytatywne. Ja od kilku lat wspieram przedsięwzięcia na rzecz niepełnosprawnych dzieci - twierdzi pan Krzysztof.