17-latka z Czarnej Sędziszowskiej błysnęła na kortach Legii

Zawadzka nie musiała grać kwalifikacji, a w turnieju głównym nie znalazła pogromczyni.

Tenisistka z Czarnej Sędziszowskiej ostatnio powędrowała w górę rankingu, głównie dzięki triumfom w krajowych zawodach. Musi jednak szukać nowych doświadczeń. - Dziewczyny w jej wieku mają na koncie więcej startów w Europie. To był dopiero nasz czwarty ITF na kortach ziemnych - tłumaczy trener Wiesław Schab. - Ostatnio ciężko pracowałam, również w czasie upałów. Czułam, że forma idzie w górę - mówi nastolatka.

Zawadzka w I rundzie ograła 6:2, 6:3 Brytyjkę Katariną Weymouth (rozstawiona z numerem 6). W II rundzie poskromiła dobrze znaną Elżbietę Iwaniuk (do 3 i 4). W ćwierćfinale z Wiktorią Kulik (nr 3) wygrała do 4 i 2. W półfinale Asia spotkała się z "jedynką" Anastazją Szoszyną z Ukrainy. Wygrała I seta do 3, II przegrała do 1. - Spotkały się rozpędzone, zdeterminowane dziewczyny. Asia w trzeciej odsłonie opanowała nerwy - mówi Schab. Zawadzka wygrała decydującą partię 6:4.

W finale Asia spotkała się ze Słowaczką Nikolą Dolakovą (nr 2). I set wygrała 6:3, w II poległa 1:6. III set trwał długo. Zawadzka wygrała 7:6 (4). - Z takich zawodów przyjemnie się wraca. Teraz chcemy spróbować sił w kolejnym turnieju europejskiej rangi - dodaje Schab. Zawadzka w weekend zagra w mocniej obsadzonym ITF-ie w Budapeszcie, gdzie musi przebrnąć eliminacje. Trener nie kryje, że w rozwijaniu talentu zawodniczki potrzebne są niemałe pieniądze. - Cały czas szukamy nowych sponsorów i jesteśmy wdzięczny za pomoc wszystkim dotychczasowym - mówi Schab.