- Od wielu lat podkreślamy, jak ważna jest przestrzeń w mieście, a dzięki temu, że państwo dzisiaj tu przyszliście, możemy o niej porozmawiać. W Polsce takie dyskusje to niestety wciąż egzotyka. A my zorganizowanie takiego spotkania postawiliśmy inwestorowi jako jeden z warunków, które musiał spełnić, abyśmy zaprojektowali dla niego budynki. Chcemy je wam pokazać i omówić projekt, a potem możecie w nas rzucać pomidorami - zaczął dzisiejsze spotkanie Maciej Łobos z pracowni MWM Architekci w Rzeszowie.
Nie ma zgody na wieżowce
Okolice ulicy Spacerowej na osiedlu Zalesie to jeden z najatrakcyjniejszych terenów w Rzeszowie. Dominuje tu niska zabudowa, a na szczycie wzniesienia, które rozciąga się pomiędzy domami miasto chciało wybudować park rekreacyjny z motylarnią i mini zoo. Niestety działki odzyskali spadkobiercy ich byłych właścicieli, którzy następnie sprzedali je deweloperom. Ci chcą postawić tutaj bloki mieszkalne.
W ciągu kilku lat pojawiło się już kilka pomysłów zabudowy terenu. Jeden z nich zakładał nawet budowę na Zalesiu 18-piętrowych wieżowców, przeciwko czemu ostro zaprotestowali sąsiedzi. Wobec braku porozumienia z sąsiadami, inwestor zlecił architektom zaplanowanie zabudowy, która lepiej wpisze się w otoczenie i pozwoli osiągnąć kompromis w kwestii zabudowy jego działek.
Architekci z pracowni MWM przez 4 miesiące pracowali nad planem nowego osiedla, które zaprezentowali podczas dzisiejszego spotkania z mieszkańcami Zalesia, radnymi, urzędnikami i mediami.
- Proponujemy budowę górki mieszkalnej, czegoś w rodzaju współczesnego mieszkania hobbitów. Zabudowa jest stopniowana i pełna zieleni. Od strony ulicy Spacerowej jest najniższa i nie przysłania w żaden sposób istniejących domów. Od naszego budynku, w którym są trzy kondygnacje podziemnego parkingu szeregówki dzieli ulica, ale nietypowa jak na rzeszowskie realia - mówi Maciej Łobos.
W tym celu proponuje, aby zamienić ulicę Spacerową w pierwszą w Rzeszowie strefę Woonerf. Co to takiego?
- Pomysł pochodzi z Holandii. To nic innego, jak ulica zaadaptowana pod potrzeby ludzi. Pełna ławek, zieleni, donic i innych elementów małej architektury. Ruch samochodowy jest na niej dopuszczony, ale na tyle utrudniony, aby kierowcy poruszali się bardzo powoli i uważnie. Takie rozwiązania stosuje się coraz częściej w wielu miastach na świecie
- mówi Maciej Łobos.
Samo osiedle ma się składać z dwóch części. Pierwsza, bliżej ulicy Spacerowej to 3 kondygnacje na lokale usługowe i mieszkania powyżej nich. W drugiej linii budynki mogą urosnąć do 8 kondygnacji mieszkalnych. Kaskadowy charakter zabudowy ma nie zaciemnić okolicznych działek, zarówno tych już zabudowanych, jak i wolnych, leżących z drugiej strony osiedla, gdzie nowe budynki mogą powstać w przyszłości.
- Między naszą zabudową zaplanowaliśmy niewielkie przestrzenie pełne zieleni. Dzięki temu projekt przypomina miasta budowane na wzgórzach w południowej Europie. Zabudowa jest gęsta, ale niezbyt wysoka. Na tarasach i balkonach proponujemy mnóstwo donic, które mają pełnić funkcję ozdobną, ale także wspomóc retencję - mówi Maciej Łobos.
Problemy z wodą i drogami dojazdowymi
A właśnie na problemy z wodami opadowymi mieszkańcy ulicy Spacerowej zwracali uwagę podczas spotkania.
- Po deszczu obok naszych domów płynie rzeka. W garażach woda stoi i bez opadów. Czy same donice to nie za mało? - pytali architekta.
- W planach są także zbiorniki retencyjne pod budynkami. Nie chcemy jednak wody w nich zebranej wypuszczać do rzeki. Można ją wykorzystać do zasilenia fontanny na osiedlu, czy mycia garaży podziemnych - mówi Maciej Łobos.
- Projekt jest ładny i efektowny, ale to tylko obrazki, bajka. Jak zamierzacie uregulować ruch samochodów, które będą dojeżdżać na to osiedle? Już teraz jest z tym problem - zwracali uwagę mieszkańcy.
- Proponujemy budowę nowej ulicy, która połączy osiedle z aleją Sikorskiego, prowadząc do bloków także od strony ulicy Zelwerowicza. I ją trzeba wybudować wcześniej niż bloki - mówi Maciej Łobos.
Wiele kwestii, o które pytali mieszkańcy Zalesia na dzisiaj pozostaje bez odpowiedzi. To głównie sprawy techniczne, dotyczące m.in. ryzyka osuwania się ziemi w czasie i po budowie. Autorzy projektu przekonują, że takie kwestie fachowcy rozstrzygną w kolejnych etapach planowania osiedla, a spotkaniem chcieli zapoczątkować dyskusję, która ma zaowocować kompromisem w sprawie zabudowy terenu.
- Japończycy mówią, że na górę Fuji nie da się wskoczyć, ale można na nią wejść małymi krokami. To spotkanie to pierwszy taki krok - mówi Maciej Łobos.
- Kompromis zawsze ma tę wadę, że boli obie strony. Ale wierzę, że w tej sytuacji jest możliwy i jako miasto postaramy się pomóc w jego osiągnięciu - deklaruje obecny na dzisiejszym spotkaniu Konrad Fijołek, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.
ZOBACZ TEŻ: TOP 10 najlepsze pizzerie w Rzeszowie wg użytkowników Tripadvisor
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Demarczyk okradziona po śmierci? Znamy wyrok w głośnej sprawie
- Tak Krupińska wyglądała, zanim została sławna. Na tych zdjęciach trudno ją rozpoznać?
- 50-letnia Kasia Kowalska pokazała wdzięki w odważnej mini. Zbieramy szczęki z podłogi
- Ile Tomaszewska zaoszczędziła na wyprawce dla córki? Sprawdziliśmy!