Dni są coraz krótsze. Bądź widoczny! Inaczej dostaniesz mandat

To dane do 20 września, które dotyczą oczywiście osób poruszających się drogami w terenie niezabudowanym po zapadnięciu zmroku.

Mundurowi wystawili 1159 mandatów, 2 tys. 91 razy tylko pouczali, ale też skierowali do sądu 26 wniosków o ukaranie, bo osoby te nie chciały przyjąć mandatu.

Mandat do 100 złotych

- Nowe prawo ustalające sankcje dla pieszych nie noszących po zapadnięciu zmroku elementów odblaskowych obowiązuje od 31 sierpnia ubiegłego roku - przypomina st. asp. Tomasz Wesołowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Za takie wykroczenie grozi mandat od 20 do 100 złotych, ale ważniejsze od kary jest bezpieczeństwo ludzi poruszających się wieczorem czy nocą po drogach. Pamiętajmy o własnym bezpieczeństwie i zabierajmy ze sobą odblaski, bo mogą uratować nam życie lub uchronić przez poważnymi obrażeniami.

Przed wejściem w życie nowych przepisów elementy odblaskowe musiały nosić tylko dzieci i młodzież do 15 roku życia. Teraz obowiązek dotyczy wszystkich osób poruszających się po zapadnięciu zmroku w terenie niezabudowanym, gdy wzdłuż drogi nie ma wyznaczonego chodnika.

W ubiegłym roku funkcjonariusze głównie pouczali niezdyscyplinowanych pieszych, chyba że brak odblasku przyczynił się ewidentnie do zagrożenia w ruchu drogowym. W tym roku aż tak dużej taryfy ulgowej już nie ma, choć nadal przeważają pouczenia.

Pieszy zwiększa szanse

Odblask musi być widoczny z drogi. Jeśli więc pieszy idzie prawidłowo lewym poboczem, musi być widoczny zwłaszcza przez kierującego nadjeżdżającego z przeciwka. Powinien go widzieć jednak także zmotoryzowany nadjeżdżający z tyłu.

Powinno się o tym pamiętać zwłaszcza teraz, gdy noc staje się dłuższa od dnia, gdy wkrótce nastanie słotna, deszczowa aura.

Policja przekonuje, że nawet niewielki odblask, nawet element odbijający światło wszyty w ubranie, jest dostrzegany przez kierowcę w światłach samochodowych nawet ze 150 metrów.

Tragiczne następstwa

Osoba bez takiego elementu, ubrana w ciemną odzież, spostrzegana jest z około 20 metrów, a to stanowczo za mało na jakąkolwiek reakcję kierowcy.

Ten może co najwyżej odruchowo odbić kierownicą w przeciwnym do zauważonej przeszkody kierunku, zjechać na przeciwny pas ruchu i doprowadzić do czołowego zderzenia z nadjeżdżającym pojazdem lub uderzyć w przydrożne drzewo. W obu przypadkach skutki mogą być i zwykle są tragiczne. Najczęściej jednak kierowca nie zdąży nic zrobić i pieszy ginie.

Z policyjnych statystyk wynika, że co trzecią ofiarą śmiertelną na polskich drogach jest właśnie pieszy. W starciu z samochodem nie ma wielkich szans na przeżycie.

Lepiej od 18 maja

Bezpieczeństwo poprawiło się po 18 maja tego roku, gdy na polskich drogach wprowadzono bardziej restrykcyjne prawo karzące czasowym odebraniem prawa jazdy za przekroczenie dozwolonej szybkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km na godz. Co ciekawe, restrykcje wpłynęły też na uspokojenie temperamentu kierowców także w terenie niezabudowanym.