2 liga. Apklan Resovia, Stal Rzeszów i Stal Stalowa Wola są na musiku. Teraz liczą się tylko i wyłącznie zwycięstwa

Apklan Resovia „zbiera” rywali po Stali Stalowa Wola, a więc jej najbliższym przeciwnikiem będzie Garbarnia Kraków, która „Stalówkę” ograła. To więc w ekipie Łukasza Surmy panują ciut lepsze nastroje, choć jej sytuacja cały czas jest trudna, bo znajduje się tuż nad kreską, mając tyle samo punktów co Stal Rzeszów.

Wychodzi więc na to, że „pasiaki” mogą się przysłużyć również dwóm pozostałym podkarpackim ekipom, a tak się stanie, jeśli ograją krakowian. Oczywiście drużyna Szymona Grabowskiego przede wszystkim liczy, że w końcu wygra dla siebie oraz swoich fanów.

- Mam nadzieję, że zobaczymy bramki, oczywiście dla nas - mówi trener rzeszowian, który będzie mógł skorzystać z Maksymiliana Hebla, a możliwe, że także z Kamila Radulja i Serhija Krykuna, co znacznie zwiększy siłę rażenia.

- Nikogo nie można lekceważyć. W tabeli jest tak płasko, że prawie każdy o coś jeszcze gra. Garbarnia to dobry zespół, co udowodniła ostatnio. My musimy się jednak przede wszystkim skupić na sobie i wymagać od siebie realizacji swojego pomysłu

- mówi Szymon Grabowski.

Transmisja z meczu Apklan Resovia - Garbarnia Kraków

Wygrana jest obowiązkiem

Nastroje może w obozie „pasiaków” rewelacyjne nie są, ale co mają powiedzieć po drugiej stronie Rzeszowa. Stal po przegranej ze Zniczem Pruszków znalazła się w strefie spadkowej i w Wejherowie zagra trochę z nożem na gardle. Gryf już się pożegnał z 2 ligą, a ostatnio dostał lanie od Skry Częstochowa.

Zespół Krzysztofa Łętochy i Marcina Wołowca ma więc obowiązek, aby przywieźć do stolicy Podkarpacia trzy punkty. W innym wypadku będzie już naprawdę źle.

- Nie ma innej drogi, niż wygrane. Wiemy gdzie jedziemy, ale musimy podejść do rywala z szacunkiem. Resovia ostatnio pojechała do przedostatniej Legionovii i zremisowała. Musimy zrobić wszystko, aby tam wygrać i skupić się na kolejnych rywalach - stwierdził Marcin Wołowiec.

Transmisja z meczu Gryf Wejherowo - Stal Rzeszów na kanale YouTube gospodarzy.

Znów dobrze zareagować

Już się wydawało, że Stal Stalowa Wola zaczyna marsz w górę tabeli, ale przyszła wspomniana przegrana z Garbarnią i znów „Stalówka” znalazła się pod kreską.

Teraz na Hutniczą zawitają rezerwy Lecha Poznań, które również walczą o utrzymanie. „Kolejorz” w tym sezonie zawita na Podkarpacie już po raz szósty - trzykrotnie była to pierwsza drużyna, a dwa razy jej zaplecze. Nie można wykluczyć, że tym razem ten skład będzie trochę wymieszany, bo PKO BP Ekstraklasa w środku tygodnia nie gra. Nie spodziewa się jednak tego Szymon Szydełko, trener Stali.

- Myślę, że drużyna przyjedzie bez większych posiłków, co nie oznacza, że dzięki temu będzie nam łatwiej. Lech grający młodzieżą prezentuje bardzo dobrą piłkę - słyszymy od opiekuna „Stalówki”.

Jego drużyna na poprzednią przegraną zareagowała bardzo dobrze i wygrała dwa kolejne mecze.

- Już myśleliśmy, że jesteśmy w ogródku, ale dostaliśmy dzwona. Mam nadzieję, że tak samo zareagujemy tym razem i na dobre wyjdziemy ze strefy spadkowej - powiedział Szymon Szydełko.

Wszystkie nasze drużyny są więc na musiku i nie pozostaje nam wierzyć, że tym razem spiszą się lepiej, niż w weekend.

Transmisja z meczu Stal Stalowa Wola - Lech II Poznań

ZOBACZ TAKŻE - Obrońca Resovii: Więcej spodziewałem się po Stali [STADION]