MKTG SR - pasek na kartach artykułów

2 liga. Marcin Wołowiec, trener Stali Rzeszów: Pracują, jakby urwali się ze smyczy

Waldemar Mazgaj
- Wszyscy od nas wymagają, żebyśmy grali atrakcyjną piłkę, wygrywali i walczyli w każdym meczu o jak najwyższe cele – czy to baraż czy awans do wyższej ligi - mówi Krystian Pieczara (w czapce), napastnik Stali Rzeszów.
- Wszyscy od nas wymagają, żebyśmy grali atrakcyjną piłkę, wygrywali i walczyli w każdym meczu o jak najwyższe cele – czy to baraż czy awans do wyższej ligi - mówi Krystian Pieczara (w czapce), napastnik Stali Rzeszów. fot. materiały prasowe Stali Rzeszów
- Zaczęliśmy mocne przygotowania, na które wszyscy czekali z utęsknieniem – powiedział Łukasz Strzępek, fizjoterapeuta Stali Rzeszów.

- Zawodnicy pracują, jakby urwali się ze smyczy – dodał w audycji „Inside Stal”, podcaście Stali Rzeszów, trener Marcin Wołowiec. On już od ponad dwóch miesięcy czeka na redebiut na trenerskiej ławce Stali. Szkoleniowcem rzeszowian jest bowiem od 11 marca, ale ostatni raz prowadził rzeszowian w marcu 2017 r., zamienił go wówczas Bohdan Bławackyj.

- Ucieszył mnie powrót do gry, bo czujemy się po tej kwarantannie wypoczęci i mocno pobudzeni do tego, żeby walczyć o baraże – zapewniał trener biało-niebieskich.

- Dwa miesiące siedzenia w domu i treningu indywidualnego już naprawdę wszystkim wystarczy. Tym bardziej, że to były dość ciężkie treningi, ale przeprowadzone testy napawają nas optymizmem. Staramy się zniwelować wszystkie braki wynikające z przerwy, a animusz piłkarzy budzi nadzieję na to, że o wynik będziemy spokojni - podkreślił.

Na razie PZPN zakazał zespołom rozgrywania meczów kontrolnych, ale wszyscy – nie tylko w Stali – liczą, że uda się zagrać choć jeden testmecz.

- Fajnie by było zagrać sparing, a jeśli nie, to będziemy oceniać formę po grach wewnętrznych. Musimy popracować nad organizacją gry obronnej – dodawał.

Przedstawiamy łączne wynagrodzenie pośredników transakcyjnych wypłacone przez kluby PKO Ekstraklasy, Fortuna 1 Ligi i 2 ligi w okresie 1 kwietnia 2019 - 31 marca 2020.

Ile płaci się pośrednikom piłkarskim? PZPN opublikował zesta...

Krystian Pieczara, który zasilił szeregi Stali Rzeszów w trakcie zimowego okienka transferowego, bardzo szybko przedstawił się kibicom. Pozyskany w Polonii Warszawa napastnik w obu meczach rundy wiosennej zdobywał bramkę, ale jak jednak powiedział w podcaście „Inside Stal”, to nie liczba strzelonych goli jest dla niego najważniejsza.

- Z jednej strony rzeczywiście te bramki cieszą, bo jestem napastnikiem i z tego jestem rozliczany. Zresztą nie ukrywam – większość napastników uwielbia strzelać bramki, to jest piękno futbolu. Ale najważniejszy jest wynik zespołu – dwa mecze nie ułożyły się po naszej myśli, nie zdobyliśmy punktu. To jest przeszłość – mówił.

- Chcę grać i strzelać kolejne gole, choć liczby to niepotrzebna presja. Jednak konkurencja do miejsca w składzie jest spora i muszę o nie walczyć na każdym treningu i podczas meczów. Trwało to długo, ta cała przerwa, codziennie mieliśmy kilkugodzinny wyczerpujący trening fizyczny i myślę, że większości to był bardzo pracowity okres. Był też moment, żeby przemyśleć pewne życiowe plany – dodawał.

Zapewnił jednak, że forma powinna szybko wrócić. - Pierwsze mecze będą na pewno obfitowały w sporo przypadku, ale przecież przez dwa miesiące nie zapomnieliśmy czegoś, co robiliśmy przez całe życie – uśmiechał się.

- 200 pompek mogę zrobić, ale rzutów wolnych w chacie strzelał nie będę, więc najistotniejszy jest teraz trening zespołowy – zakończył.

Po 22. kolejkach Stal zajmuje 9. miejsce w tabeli, ale traci tylko trzy „oczka” do lokat dających baraże.


ZOBACZ TEŻ: Szymon Grabowski trener Apklan Resovii Rzeszów - wznowienie treningów w czasie COVID-19

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Raport z kadry przed meczem z Portugalią

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24