Resovia nie była przesadnie wysoko notowana, bo ostatnimi czasy traciła na wyjazdach po 5 bramek, ale Olimpia w ostatnich czterech meczach zdobyła... tylko 2 punkty.
- Nie pojedziemy na wycieczkę, tylko walczyć o swoje. Po remisie z GKS-em Bełchatów nastroje są już lepsze. Drużynę z Grudziądza szanujemy, ale chcemy koniecznie skończyć z przegrywaniem na obcych boiskach – zapewniał przed meczem trener Szymon Grabowski.
- Chcemy zmazać plamę. Już nie możemy się doczekać meczu – mówił Piotr Witasik. I rzeczywiście, po kwadransie wyrównanej gry (Pyrdek strzelał tuż obok okienka), piłkarze z Grudziądza rzucili się do ataków i szybko strzelili dwa gole; najpierw gospodarze rozklepali rzeszowską obronę, później zagubiony Ogrodnik zahaczył rywala w polu karnym.
- Wykonaliśmy kawał dobrej roboty – cieszył się trener Szymon Grabowski. – Chociaż po bramce na 2:0 dla Olimpii myślałem, że wracają demony z Radomia i Chorzowa, gdzie traciliśmy po pięć bramek. Dobrze jednak zareagowaliśmy.
Jeszcze przed przerwą Bartłomiej Buczek po rogu Frankiewicza strzelił głową kontaktowego gola. Chwilę po zmianie stron po wolnym wyrównał Szymon Kaliniec, który nabiegł na źle wybitą piłkę i huknął pod poprzeczkę.
Niedługo później czerwoną kartkę dostał Papikyan, który w jednej akcji dostał dwie żółte kartki za próbę wymuszenia rzutu karnego i dyskusje z arbitrem.
W otwartym meczu szanse mieli i jedni i drudzy.
Graliśmy super zawody. Dwie stu-, ba tysiącprocentowe okazje zmarnowali Antonik, który spudłował z pół metra od bramki oraz Ogrodnik, który źle trafił w piłkę na 4. metrze. Gdybyśmy to postrzelali to o wynik byłbym spokojny do końca
– opowiadał Grabowski.
W końcu dwa szybkie ciosy wyprowadzili goście i było 2:4. Buczek strzelił piątego gola w sezonie z karnego (sam był faulowany), a po chwili gola dołożył Paweł Hass, który w pierwsze tempo wyszedł do prostopadłego podania i bez przyjęcia uderzył nie do obrony.
W doliczonym czasie rozmiary porażki zmniejszył jeszcze doświadczony Marcin Kaczmarek, ale to był już tylko łabędzi śpiew zawodzącego ostatnio spadkowicza z 1 ligi.
- Miejscowi rzucili wszystko na jedną kartę i raz było nerwowo pod naszą bramką. Cieszę się z tej wygranej bardzo, bo po pierwsze rzadko strzela się cztery bramki na wyjeździe, zwłaszcza w Grudziądzu, bo to czołowa drużyna ligi i wygrać tu szczególnie ciężko – zakończył Grabowski.
Olimpia Grudziądz – Apklan Resovia 3:4 (2:1)
Bramki: 1:0 Papikyan 17, 2:0 Hirsz 26-karny, 2:1 Buczek 38, 2:2 Kaliniec 50, 2:3 Buczek 75-karny, 2:4 Hass 78, 3:4 Kaczmarek 90+4.
Olimpia: Muzyk – Ciechanowski, Nakrosius ż, Witasik, Wawszczyk ż (76 Marzec) - Kaczmarek, Poręba (70 Skibicki), Ziętarski, Kita ż, Papikyan żżcz [60] - Hirsz (65 Śmietanko). Trener Mariusz Pawlak.
Apklan Resovia: Daniel ż 7 – Geniec 8, Domoń ż 7, Zalepa 7, Kantor ż 7 – Antonik 6 (90 Feret), Frankiewicz 7, Kaliniec 7 (90 Kmiotek), Ogrodnik 6 (88 R. Adamski) – Pyrdek 7 (72 Hass), Buczek 9. Trener Szymon Grabowski.
Sędziował Łęgosz (Włocławek).
ZOBACZ TAKŻE - Można już kupować bilety na siatkarskie Klubowe Mistrzostwa Świata w Rzeszowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]