Błękitni Ropczyce - Karpaty Krosno 1:3
Sety: 26:28, 37:35, 24:26, 37:39.
Błękitni: Sroka, Cebula, Armata, Grendysa, Pękala, Kotyla oraz Waszczuk (libero), Opiela. Trener Piotr Podpora.
Karpaty: Walasek, Abramowicz, Pszonka, Błądziński, Piwowarczyk, Czado oraz Drążek (libero), Skomro, Matuła, Majkowski. Trener Jakub Heimroth.
Karpaty we własnej hali ograli Błękitnych po tie-breaku. Miejscowi zapowiadali rewanż, ale pierwsi na kilkupunktowe prowadzenie wyszli goście. Uderzyli mocniej zagrywką. Dzięki dobremu serwisowi Błękitni doprowadzili do remisu. W końcówce obie strony grały bardzo nerwowo. Ciut więcej zimnej krwi zachowali krośnianie.
- Czasem trzeba mieć też trochę szczęścia - oceniał tuż po premierowej partii Jakub Heimroth, trener Karpat.
- Poprawcie przyjęcie - apelował zaś do swoich podopiecznych Piotr Podpora, trener Błękitnych.
W drugim secie dość długo dwupunktowe prowadzenie utrzymywali goście, ale sytuacji się odwróciła, gdy na zagrywkę u gospodarzy wszedł Grendysa. Błękitni doprowadzili jednak do zaciętej końcówki, w której walka cios za cios trwała wyjątkowo długo, a ostatecznie zdecydowały błędy gości.
- Dostosowaliście się poziomem do przeciwnika. Grajcie swoje - apelował do zawodników Heimroth.
Błękitni zaś poszli za ciosem, prowadzili w trzeciej partii 6:2. Krośnianie zdołali jednak odrobić stratę. Do samego końca trwała ciekawa wymiana ciosów, w której coraz więcej do powiedzenia miał blok Karpat. Krośnianie w nerwowej końcówce kończyli swoje ataki w pierwszym tempie. Błękitni zaskoczyli gości na starcie czwartego seta. Byli wyjątkowo skuteczni na skrzydłach. Mogli również uruchomić środek. Prowadzili 20:16 i 24:21, ale goście wyrównali (24:24). Ostatni punkt zdobyli po skutecznym bloku. Spotkanie trwało 2,5 godziny.
- Fajnie, że zapunktowaliśmy, ale nie pokazaliśmy wielkiej siatkówki - przyznawał Jacek Pszonka, atakujący Karpat.
AKS V LO Rzeszów - RCS Radom 3:1
Sety: 25:23, 22:25, 25:23, 25:16.
AKS: Cebula, Paterek, Zubik, Lasocki, Paszek, Małek oraz Woźniak (libero), Nykiel, Fedorek. Trener Jacek Podpora.
AKS ograł kolejnego wyżej notowanego przeciwnika.
- Pierwsze trzy sety były wyrównane, ale w czwartej odsłonie rywal nie miał już nic do powiedzenia - zaznaczał Jacek Podpora, trener AKS-u. Rzeszowianie błyszczeli na skrzydłach.
- Proszę pochwalić atakującego Kamila Paterka - dodawał Podpora.
Neobus Niebylec - Avia Świdnik 1:3
Sety: 25:16, 21:25, 20:25, 31:33.
Neobus: Sąpór, Włodarczyk, Kwiecień, Jakubski, Pamuła, Jakubek, oraz Opoń (libero), Sobon, Golesz, Kozdroń, Warzocha. Trener Jan Włodarczyk.
Gospodarze w pierwszym secie imponowali postawą w bloku. Wygrali zdecydowanie, ale w kolejnych odsłonach Avia pokazała lepszą grę. Błyszczał Marcin Kurek, który rozstawiał miejscowych m.in. swoją mocną i precyzyjną zagrywką. To jego atak zakończył mecz. Świdniczanie mieli mocną ławkę rezerwowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Joanna Kurowska pozuje do selfie na POGRZEBIE. "Gdzie się podziała przyzwoitość?"
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu
- Kochało się w nim pół Polski. Nie uwierzysz, jak teraz wygląda Makowiecki!