Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga siatkarzy. PZL Sędziszów postraszył Avię Świdnik. Dwie wygrane drużyny z Niebylca

ck, sec, mj
Siatkarze PZL Sędziszów byli o krok od pokonania faworyzowanej Avii Świdnik
Siatkarze PZL Sędziszów byli o krok od pokonania faworyzowanej Avii Świdnik Marcin Jastrzębski
Od emocjonujących meczów rozpoczęła się kolejna faza rozgrywek. Blisko sprawienia ogromnej sensacji był ostatni zespół fazy zasadniczej – PZL Sędziszów. W drugim meczu w Świdniku poległ dopiero w tie-breaku.

AVIA ŚWIDNIK - PZL SĘDZISZÓW MŁP. 3:0 (25:21, 25:10, 25:17) i 3:2 (22:25, 25:21, 23:25, 25:17, 15:12)

Stan rywalizacji: 2:0.

PZL: Kozłowski (Polek w niedzielę), Golesz, Małek, Kalandyk (Kilarecki w niedzielę), Pyrsak, Kochan oraz Galiński (libero), Bilski, Szczęch (libero). Trener Tomasz Józefacki.

W sobotę drużyna z Sędziszowa tylko w pierwszej odsłonie zmusiła Avię do nieco większego wysiłku. Później gospodarze uchwycili właściwy sobie rytm gry i niepodzielnie rządzili na parkiecie.

- Mocną stroną Avii był serwis, mieliśmy problemy z odbiorem tej zagrywki - przyznał Tomasz Józefacki, szkoleniowiec PZL.

Sędziszowski zespół zaskoczył lidera w niedzielnym meczu tym, co było bronią Avii w pierwszym starciu. W tie-breaku goście wygrywali nawet 10:8.

LUK POLITECHNIKA LUBLIN - BŁĘKITNI ROPCZYCE 3:0 (25:9, 25:19, 25:14) i 3:1 (25:21, 25:16, 23:25, 25:18)

Stan rywalizacji: 2:0.

Błękitni: Białorudzki, Grendysa, Kotyla, Cebula, Bykowski (w niedzielę Armata), Pękala oraz Waszczuk (libero), Armata, Opiela, Sroka oraz Mich (w niedzielę). Trener Stanisław Pieczonka.

Swój pierwszy pojedynek w fazie play-off Błękitni zaczęli kiepsko - w inauguracyjnej partii uciułali tylko dziewięć oczek. Potem grali odrobinę lepiej, jednak poważniej lublinianom nie zagrozili.

- Trochę podcięły nam skrzydła niektóre decyzje sędziowskie, ale nie ulega wątpliwości, że rywale byli lepsi, zwłaszcza na zagrywce - mówił Stanisław Pieczonka, trener Błękitnych.

Ropczyckiej drużynie trudno było podjąć rywalizację w niedzielę, bo Politechnika nadal mocno „kopała” na serwisie. Drugiego seta asem serwisowym zakończył były zawodnik Błękitnych, Szymon Pałka. Błękitni postraszyli jednak rywala i wygrali trzecią partię. W czwartej odsłonie wszystko jednak wróciło do normy.

NEOBUS RAF-MAR SOŁEK CARS NIEBYLEC - AKS V LO RZESZÓW 3:1 (25:14, 22:25, 25:21, 25:23) i 3:0 (28:26, 26:24, 25:15)

Stan rywalizacji: 2:0.

Neobus: Kukulski (w niedzielę Cebula), Włodarczyk, Jakubek, Warzocha (Świeczka), Oziabło (w niedzielę Jakóbski), Skomro oraz Drążek (libero), Marciniak. Trener Krzysztof Frączek.

AKS: Wilkowski, Kij, Krzystanek, Olejnik, Drzazga, Stawiarz oraz Czyrek (libero), Kowal, Pichla, Krztoń, Warzocha, Lasocki (w niedzielę). Trener Jerzy Wietecha.

W 1 secie sobotniego spotkania Neobus gładko rozprawił się z AKS-em, potem jednak gra się wyrównała.

- Tak jak się spodziewaliśmy, nie był to łatwy mecz, ale zaprocentowało nasze większe doświadczenie - stwierdził trener Neobusa, Krzysztof Frączek.

Opiekun gości żałował, że jego podopiecznym nie udało się doprowadzić do tie-breaka. - W ważnym momencie błąd na naszą niekorzyść popełnił sędzia - ocenił Jerzy Wietecha.

W niedzielnym starciu w końcówkach znów decydujące było większe doświadczenie gospodarzy, którzy musieli gonić wynik zarówno w pierwszym, jak i w drugim secie.

– Na początku dwóch pierwszych setów było dużo nieporozumień, ale w końcówkach graliśmy bezbłędnie – oceniał Jan Włodarczyk, drugi trener Neobusa. – Przegrywaliśmy końcówki dwóch pierwszych setów na własne życzenie – mówił trener Jerzy Wietecha.

KKS Kozienice - Karpaty PWSZ Krosno Glass 2:3 (18:25, 25:17, 25:18, 18:25, 7:15) i 3:1 (25:18, 26:24, 27:29, 25:17)

Stan rywalizacji: 1:1.

Karpaty: Komar, Piwowarczyk, Matuła, Baran, Majkowski, Czado oraz Opoń, (libero), Paszek, Nowak, Kosiek, Krawczyk. Trener Jakub Heimroth.

Krośnianie zaimponowali formą, walecznością I zaangażowaniem, dzięki czemu sprawili sporą niespodziankę, wygrywając jeden mecz z wyżej notowanym rywalem. A gdyby tak jeszcze utrzymali dyspozycję z sobotniego tie-breaka na mecz niedzielny, to pewnie wracaliby z Kozienic z podwójną zaliczką.

– Piąty set sobotni należał zdecydowanie dla nas i w tej części graliśmy siatkówkę na naprawdę wysokim poziomie. Prowadziliśmy nawet 14:6, gospodarze nie mieli nic do powiedzenia. W niedzielę szkoda drugiej partii, bo mieliśmy piłkę na wyrównanie w setach, więc znowu było blisko tie-breaka. Teraz mamy dwa mecze u siebie – powiedział Jakub Heimroth, trener Karpat.

Dodajmy, że w tej fazie play-off gra się do 3 zwycięstw, a mecze w Krośnie odbędą się 2 i 3 marca.

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:

Samochody Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA]

Najwyższe transfery polskich piłkarzy w historii [TOP 10]

Piękna dziewczyna Szymona Żurkowskiego [ZDJĘCIA]

ZOBACZ TAKŻE - Grzegorz Leśniak, wiceprezes Wilków Krosno: Budżet jeszcze budujemy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24