Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga. Stal Rzeszów dominowała, walczyła, ale z Siedlec wraca na tarczy

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Krzysztof Kapica
Stal Rzeszów przegrała już siódme spotkanie w sezonie. O tym, że na przegraną w Siedlcach nie zasłużyła niebawem nikt nie będzie pamiętał.

Spotkanie to nie różniło się za bardzo od większości meczów Stali Rzeszów, w których gra na wyjazdach. To ekipa Janusza Niedźwiedzia prowadziła grę przez całe spotkanie, zdecydowanie częściej była w posiadaniu piłki, ale znów nie uniknęła prostych błędów w defensywie, które mocno ją kosztowały.

Nie był to na pewno najlepszy dzień Radosława Sylwestrzaka, który przy obu bramkach dał się ograć rywalom. Przegrana to na pewno jednak nie tylko jego wina, bo przeciętnie wyglądała choćby cała prawa strona, i to w grze defensywnej, jak i ofensywnej.

W pierwszej połowie goście atakowali w zasadzie jedynie lewą stronę, gdzie dobrze współpracowali Piotr Głowacki i Dariusz Jarecki. Ten drugi mógł nawet pokonać bramkarza Pogoni, ale raz jego próba została zablokowana, a raz z trudem obronił Rafał Misztal. W tej sytuacji doświadczony piłkarz biało-niebieskich doznał urazu głowy, ale z boiska nie zszedł. Przerwa w grze wybiła jednak z rytmu przyjezdnych i za chwilę było 1:0.

Dosyć szybko wyrównać mógł Błażej Cyfert, lecz z jego główką świetnie poradził sobie bramkarz. Zamiast wyrównać, Stal straciła drugą bramkę i znalazła się w bardzo trudnej sytuacji.

Tuż przed przerwą piękną bramkę mógł zdobyć Wojciech Reiman, ale jego wolej minimalnie minął cel. Kapitan rzeszowian gola zdobył na początku drugiej połowy, kiedy wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Grzegorzu Goncerzu.

Przyjezdni ruszyli na rywala z animuszem, była cała masa akcji oskrzydlających, ale za każdym razem czegoś brakowało. To dośrodkowanie zostało przeciągnięte, to okazywało się za krótkie, to miejscowi gracze blokowali strzały rzeszowian.

Takich sytuacji było wiele, kiedy już się wydawało, że nic siedlczan nie uratuje przed stratą gola, ale w ostatniej chwili, któryś z ich zawodników brał uderzenie na ciało i kolejne szanse na wyrównanie przepadały.

Gospodarze byli mocno cofnięci, ale kilka razy bardzo groźnie kontrowali. Raz kapitalnie w defensywie zachował się Cyfert, kiedy zablokował strzał Adama Mójty. W doliczonym czasie kropkę nad „i” powinien był postawić Damian Mosiejko, ale skończyło się tylko na strachu dla gości.

Ci w ostatnich minutach już nie za bardzo mieli sposób, aby rozmontować defensywę miejscowych i znów wracali do domów z niczym. Co z tego, że byli zespołem lepszym, skoro znów nie przełożyło się to na końcowy wynik.

Pogoń Siedlce - Stal Rzeszów 2:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Barciak 27, 2:0 Mójta 36, 2:1 Reiman 50-karny.

Pogoń: Misztal – Krawczyk ż (57 Walków), Brodziński ż, Wełna, Olszewski – Marcin Kozłowski I ż, Mosiejko, Wiktoruk, Marcin Kozłowski II (66 Kluzek), Mójta – Barciak (73 Skibicki). Trener Marcin Płuska.

Stal: Kaczorowski 5 – Sierant ż 4 (82 Chromiński), Cyfert ż 6, Sylwestrzak 4, Głowacki ż 6 – Szczepanek 4 (84 Pociecha), Mozler ż 5, Reiman ż 6, Jarecki 7 – Goncerz 5 ż, Pląskowski 4 (69 Płonka ż). Trener Janusz Niedźwiedź ż.

Sędziował Korpalski (Toruń). Widzów 910.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24