Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga. Stal Rzeszów wygrała ze Stalą Stalowa Wola w derbach Podkarpacia [RELACJA, ZDJĘCIA]

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Stal Rzeszów w 2-ligowych derbach Podkarpacia wygrała na własnym boisku ze Stalą Stalowa Wola 2:1.

- Znamy atuty Stali Rzeszów i postaramy się je zneutralizować - mówił przed meczem Szymon Szydełko, trener Stali Stalowa Wola.

I trzeba przyznać, że jego podopieczni długimi fragmentami faktycznie skutecznie utrudniali życie rywalom. W związku z tym miejscowi długo nie mogli złapać właściwego rytmu. Dotychczas przyzwyczaili wszystkich do intensywnej gry od samego początku, ale w sobotnim pojedynku tego nie było.

- Nie mogę zdradzić, czy tak zaplanowaliśmy, czy tak się po prostu ułożyło to spotkanie - uśmiechał się Janusz Niedźwiedź, trener rzeszowian.

To jego piłkarze przeważali od pierwszego gwizdka, kilka akcji mogło się podobać, ale brakowało dokładności. Goście natomiast grali bardzo blisko swoich przeciwników, agresywnie i po odbiorze przechodzili do szybkiego ataku. Wiktor Kaczorowski do wysiłku został jednak zmuszony tylko raz, kiedy uderzał Piotr Witasik.

Miejscowi odpowiedzieli próbami Artura Pląskowskiego i Łukasza Mozlera, ale efektu bramkowego nie było. Gospodarzom nie szło z gry, ale już wielokrotnie przekonaliśmy się, że ich piekielnie mocną stroną są stałe fragmenty gry.

W 37. minucie przed polem karnym faulowany był Sławomir Szeliga. Do futbolówki podszedł Piotr Głowacki, mierzył pewnie w okolice okienka, ale piłka odbiła się od muru, co zmyliło Łukasza Konefała i pomimo jego rozpaczliwej interwencji futbolówka zatrzepotała w siatce. To dodało animuszu gospodarzom, którzy w końcówce pierwszej połowy mieli jeszcze dwie szanse. Grzegorz Goncerz starał się zaskoczyć bramkarza gości strzałem piętką, ale został zablokowany przez obrońcę. Po wrzutce Głowackiego celnie natomiast główkował Błażej Cyfert, ale Konefał nie miał prawa tego przepuścić do bramki.

Druga odsłona zaczęła się rewelacyjnie dla rzeszowian. Łukasz Mozler z lewej strony zbiegł do środka i posłał mocną piłkę w pole karne. Futbolówka leciała w światło bramki, Konefała pewnie lekko zmylił starający się uderzyć głową Damian Sierant i ostatecznie było 2:0.

Mecz mógł niebawem zamknąć najlepszy na murawie Głowacki, który najpierw chciał wrzucić piłkę za kołnierz bramkarzowi, lecz ten zdążył z interwencją. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później lewy obrońca gospodarzy główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale sprzed linii piłkę wybił jeden z defensorów „Stalówki”.

Po tej sytuacji impet miejscowych zmalał, ale to nie oznaczało, że goście doszli do głosu. Rzeszowianie panowali nad sytuacją, a przyjezdni mieli wielkie problemy z konstruowaniem groźnych akcji. Jeśli już się zbliżali w okolice pola karnego, to tam świetnie interweniowali defensorzy biało-niebieskich.

W 78. minucie wykazać się jednak musiał Kaczorowski. Po stałym fragmencie gry w polu karnym miejscowych mocno się zakotłowało, a piłka odbijała się od zawodników, niczym kula bilardowa. I zmierzała do bramki, ale golkiper Stali Rzeszów błysnął refleksem.

Cztery minuty później nie było już zmiłuj. Przyjezdni mieli rzut wolny w podobnym miejscu, co w pierwszej połowie gospodarze. Bartosz Sobotka przymierzył idealnie i przywrócił swojej drużynie nadzieję na korzystny wynik.

Końcowe minuty były bardzo emocjonujące. Rzeszowianie trochę za bardzo się cofnęli i oddali pole rywalom, którzy próbowali atakować, to lewą, to prawą stroną. Do prawdziwego zagrożenia jednak nie doprowadzili i skończyło się na wygranej gospodarzy.

A już w następnej kolejce kolejne derby, tym razem Rzeszowa....

Stal Rzeszów - Stal Stalowa Wola 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Głowacki 37-wolny, 2:0 Mozler 48, 2:1 Sobotka 82-wolny.

Stal Rzeszów: Kaczorowski 7 – Sierant 7, Kostkowski 7, Cyfert 7, Głowacki 8 – Szczepanek 6 (89 Plewka), Szeliga 7, Mozler 6 (78 Reiman), Chromiński 5 (70 Nawrot) – Goncerz 6 (70 D. Michalik), Pląskowski 5. Trener Janusz Niedźwiedź.

Stal Stalowa Wola: Konefał 5 – Witasik 6, Jarosz ż 6, Kiercz 6 – Waszkiewicz 6, Mroziński 7, Jopek ż 5 (53 Pietras 5), Sobotka 7 – Ciepiela 4 (59 Mistrzyk 5), Zjawiński 4 (68 R. Michalik), Dadok 6 (61 Fidziukiewicz 4). Trener Szymon Szydełko.

Sędziował Rokosz (Katowice). Widzów 1874.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24