- Potrzebowaliśmy tego wynikowego przełamania. W poprzednich spotkaniach stwarzaliśmy sobie sytuacje i graliśmy dobrze w ofensywie, ale gubiły nas nieco błędy w defensywie. Dziś tych błędów było już zdecydowanie mniej, choć płynność gry nie była aż tak dobra – przyznawał trener Stali, który ustawił zespół bardziej defensywnie, boczni obrońcy nie zapędzali się aż tak często pod bramkę rywali, jak wcześniej, a debiut w pierwszym składzie na środku bloku defensywnego zaliczył Radosław Sylwestrzak.
Mecz nie mógł się zacząć lepiej dla gospodarzy, niż od gola Artura Pląskowskiego. Rosły napastnik sprytnie uderzył lewą nogą spod kolana w krótki róg. Asystował mu… jeden z obrońców gości, bo szarżujący w polu karnym Damian Sierant zgubił piłkę.
Podobnie było dwa tygodnie wcześniej; wówczas Stal szybko objęła prowadzenie w meczu z Gryfem Wejherowo, by oddać pole i przegrać. Tym razem ekipa biało-niebieskich znów niepotrzebnie się cofnęła.
- Chcieliśmy zapunktować. To, że mecz zaczął się dla nas źle i szybko straciliśmy bramkę, wybiło nas nieco z rytmu, ale później zagraliśmy dobry mecz i długimi momentami zdominowaliśmy rywala – analizował Jarosław Piskorz, II trener Błękitnych.
Gdyby w 20. minucie Jakub Ostrowski lepiej przyłożył głowę do centry z rogu na 5. metrze to byłoby po 1 już do przerwy. Od 25 minuty mecz niepotrzebnie się zaostrzył i już do przerwy arbiter pokazał sześć żółtych kartek. Najlepszą okazję na podwyższenie prowadzenia dla Stali zmarnował w I połowie Wojciech Reiman; Łukasz Mozler - który kilka chwil wcześniej uderzył zaskakująco w boczną siatkę – wyłuskał piłkę w polu karnym i zagrał do kapitana Stali, a ten z 11 m uderzył nad leżącym bramkarzem i… nad bramką.
Tuż po przerwie, po trójkowej akcji Reiman – Pląskowski – Dominik Chromiński, powinno być 2:0, ale lewoskrzydłowy Stali uderzył zbyt lekko. Także kapitan Stali szukał okazji do celnego strzału. Goście szukali okazji do wyrównania i znaleźli ją. Świeżo wprowadzony Patryk Paczuk uprzedził obrońców po dośrodkowaniu z prawej strony i było 1:1.
Dwie szybkie zmiany w ekipie gospodarzy i natychmiastowa odpowiedź, po kolejnej próbie Reimana zza pola karnego. Tym razem jego strzał był mocny i precyzyjny.
Błękitni znów rzucili się do odrabiania strat; od 85. minuty mieli serię rzutów rożnych, ale doskonale radzili sobie defensorzy Stali wspomagani przez Tomasza Płonkę. Sędzia doliczył aż sześć minut; w 93. Wojciech Fadecki ładnie przymierzył z narożnika pola karnego i gospodarzy przed utratą gola uratowała poprzeczka. Chwilę później odsłoniętych gości doskonale w sytuacji sam na sam skarcił Patryk Plewka, dla którego był to pierwszy gol w barwach Stali.
Stal Rzeszów – Błękitni Stargard 3:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Pląskowski 7, 1:1 Paczuk 68-głową, 2:1 Reiman 73, 3:1 Plewka 90+4.
Stal: Kaczorowski 6 – Sierant 6, Sylwestrzak 7, Kostkowski ż 7, Głowacki ż 6 (69 Ligienza) – Szczepanek 5 (89 Plewka), Szeliga 7, Reiman ż 6, Mozler 5, Chromiński 5 (69 Nawrot ż) – Pląskowski 6 (76 Płonka). Trener Janusz Niedźwiedź.
Błękitni: Rzepecki – Szrek, Ostrowski, Sadowski, Sitkowski – Sanocki (85 Bochnak), Karmański ż (75 Krawczun), Łysiak, Cywiński ż (65 Paczuk), Fadecki ż – Kurbiel ż. Trener Adam Topolski.
Sędziował Gawęcki (Kielce). Widzów 1171 (9 ze Stargardu).
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas