Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga. Stal Stalowa Wola uległa Olimpii Elbląg [RELACJA]. Stal Stalowa Wola nie znalazła sposobu na Wojciecha Daniela

Miłosz Bieniaszewski
Stal Stalowa Wola w swoim pierwszym meczu rozgrywanym w Boguchwale uległa Olimpii Elbląg
Stal Stalowa Wola w swoim pierwszym meczu rozgrywanym w Boguchwale uległa Olimpii Elbląg Krzysztof Kapica
Stal Stalowa Wola pierwszy raz zagrała w Boguchwale i przegrała z Olimpią Elbląg. Bohaterem był Wojciech Daniel, bramkarz drużyny gości.

„Stalówka” poprzedni raz o punkty walczyła trzy tygodnie temu. W lepszej sytuacji pod tym względem była Olimpia Elbląg, która przed tygodniem rozprawiła się z Gwardią w Koszalinie.

Po zespole Krzysztofa Łętochy, który mecze w roli gospodarza wiosną rozgrywa w Boguchwale widać było w pierwszej połowie, że jest taki...zardzewiały.

- Brak rytmu meczowego na pewno nam nie pomógł - stwierdził Bruno Żołądź, kapitan Stali.

Gospodarze grali bardzo niedokładnie, w jednostajnym tempie i ciężko było zaskoczyć dobrze zorganizowaną defensywę gości. Przyjezdni wcale jakiś fajerwerków nie pokazywali, ale byli na tyle solidni, że Stal nie była w stanie nic zdziałać. Sporo było długich zagrań w pole karne, ale tam większość piłek padała łupem rosłego Tomasza Lewandowskiego.

Na ten moment prawdziwą zmorą dla „Stalówki” są tracone bramki po stałych fragmentach gry.

- Wydaje się, że jest to najłatwiejsze do opanowania, a my znów daliśmy się zaskoczyć - stwierdził Żołądź.

W sytuacji, po której Stal straciła gola bramką...kompletnie nie pachniało. Goście egzekwowali bowiem rzut wolny niemal z połowy boiska. Długa piłka spadła jednak pod nogi Krzysztofa Niburskiego, który przymierzył w dalszy róg. Riposta gospodarzy mogła być natychmiastowa, ale w idealnej sytuacji w bramkę nie trafił Stepan Hirskyj.

W trakcie przerwy w szatni Stali musiało być gorąco, bo podopieczni trenera Łętochy w końcu zaczęli grać z zębem i przede wszystkim mieli pomysł na rozmontowanie defensywy gości.

Już w 49. minucie powinien być remis, ale Adrian Dziubiński z kilku metrów trafił w Wojciecha Daniela. To właśnie bramkarza Olimpii, który pochodzi z Podkarpacia i ma za sobą grę m.in. w Błękitnych Ropczyce, Resovii i Stali Mielec, śmiało można nazwać bohaterem tego spotkania. W 63. minucie wybronił bowiem rzut karny egzekwowany przez Dziubińskiego, a klasę pokazał w jeszcze kilku innych sytuacjach.

Stal cały czas parła do przodu, ale raz nadziała się na kontrę, sytuację starał się ratować Sebastian Zalepa, który sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Niburskiego i musiał opuścić boisko. Po chwili mogło być jeszcze gorzej, bo mający na koncie żółtą kartkę Hirskij ostro sfaulował rywala, ale tym razem sędzia był wyrozumiały. W ogóle w tym fragmencie meczu więcej było kopania po nogach, niż gry w piłkę.

To całkiem wybiło z rytmu gospodarzy, którzy bardzo się starali, ale bili jedynie głową w mur. Wciąż sporo było piłek posyłanych w pole karne gości, lecz ci grali bardzo konsekwentnie. W doliczonym czasie pod bramkę Olimpii zawędrował nawet Dorian Frątczak i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nawet doszedł do piłki, ale Daniel spokojnie złapał futbolówkę. Po chwili sędzia zakończył spotkanie, a piłkarzy Stali czekała mało przyjemna pogawędka z kilkoma kibicami.

- Widać, że zaczynają niektórym puszczać nerwy. Każdy oczekuje, że będziemy wygrywać, a proszę mi wierzyć, że my, jako drużyna, chcemy tego pewnie najbardziej. Trzeba się zebrać i w końcu wywalczyć bardzo ważne trzy punkty - zakończył Bruno Żołądź.

Stal Stalowa Wola - Olimpia Elbląg 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Niburski 28.

Stal: Frątczak 6 – Waszkiewicz 4, Mistrzyk 4, Zalepa 0, Janiszewski 7, Sobotka 6 – Stefański 4 (54 Żyliński 4), Hirskyj 6 (78 S. Łętocha), Żołądź 6 (83 Trubeha), Trąbka 5 (67 Gębalski) – Dziubiński 4. Trener Krzysztof Łętocha.

Olimpia: Daniel – Balewski, Lewandowski, Wenger, Filipczyk – Bojas, Ressel (19 Danowski), Niburski, Szołtys (60 Szmydt), Lisiecki (60 Kolosov) – Kurbiel (83 Korkliniewski). Trener Adam Boros.

Sędziował Bielawski (Katowice). Żółte kartki: Żyliński, Hirskyj - Filipczyk, Kolosov, Bojas. Czerwona kartka: Zalepa (75, faul taktyczny). Widzów 500.

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:

Komplet kibiców i... smutek. Polska - Chorwacja 0:3 [ZDJĘCIA, KIBICE]

Ile zarobili polscy skoczkowie? Znamy sumy!

Memy o meczu Polska - Korea Południowa: To nie Grosik, to złoto

ZOBACZ TAKŻE - STADION: 50-letni bokser z Rzeszowa: Patrzyli na mnie jak na głupiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24