Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga. Szymon Szydełko, trener Stali Stalowa Wola: Każde gardło więcej na trybunach to dla nas wartość dodana

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
Trener Szymon Szydełko podkreśla bardzo dużą rolę kibiców i cieszy się z tego, że będą oni już niedługo obecni na stadionie Stali przy ulicy Hutniczej 15.
Trener Szymon Szydełko podkreśla bardzo dużą rolę kibiców i cieszy się z tego, że będą oni już niedługo obecni na stadionie Stali przy ulicy Hutniczej 15. Fot. Stal Stalowa Wola
Już w środę trzeciego czerwca piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola powrócą do gry po przerwie spowodowanej obostrzeniami polskiego związku związanymi z epidemią koronawirusa. Zdrowi i pełni nadziei na utrzymanie w lidze zaczną od meczu z Olimpią Elbląg na własnym stadionie. Trener tego zespołu, Szymon Szydełko, opowiedział nam o tym, jak wyglądały ostatnie tygodnie w klubie i planach na dokończenie rozgrywek.

Tym razem o zdrowie pytać nie muszę, ponieważ przeszliście testy na covid-19 i wszystko wygląda bardzo dobrze. Jest ulga? Obawiał się pan nieco tych wyników?

Niczego się nie obawialiśmy, wiedzieliśmy, że wszyscy są zdrowi. Spokojnie przystępowaliśmy do tych testów, była to dla nas zwykła procedura potwierdzająca to, że wszystko jest w porządku.

Ten czas przerwy w treningach grupowych był dla pana i drużyny trudny?

To była jedna wielka niewiadoma. Z tygodnia na tydzień zastanawialiśmy się, w którą stronę pójdzie pandemia koronowirusa. Myśleliśmy o tym, czy rozgrywki będą wznowione, jakie obciążenia dla zawodników dostosować do treningów indywidualnych. Byliśmy trochę pod prądem, ale staraliśmy się na bieżąco wszystko analizować. Był to inny okres niż wszystkie, ale nie było to dla nas bardzo trudne.

Staraliśmy się wykorzystać tę sytuację na maksa, bo wiedzieliśmy, że kiedyś to wszystko się skończy i trzeba będzie być jak najlepiej przygotowanym do gry.

Pomysłów, jak rozwiązać tę sytuację było multum: od zakończenia sezonu w obecnym stanie przy braku spadków, po awans czterech drużyn z każdej grupy trzeciej ligi i dzielenia drugiej na dwie grupy w przyszłym sezonie. Wy to wszystko śledziliście i analizowaliście, czy raczej skupialiście się tylko na pracy?

Na pewno każdy z nas tego słuchał, bo to dotyczyło naszego klubu. Liczyliśmy tylko na to, że Polski Związek Piłki Nożnej nie będzie podejmował pochopnych decyzji jeśli chodzi o utrzymanie stanu bieżącego tabeli, ponieważ byłoby to dla nas bardzo krzywdzące. Większość doniesień mówiła jednak o premiowaniu klubów zajmujących wysokie miejsca w tabeli, powiększeniu ligi, więc byliśmy w jakiś sposób uspokajani. Stało się jednak tak, że będziemy mogli grać i bronić się na boisku, co nas tym bardziej cieszy.

Proszę opowiedzieć o tym, jak wyglądały pierwsze treningi po przerwie? Widać było różnicę w na przykład czuciu piłki przez zawodników?

Widać było ogromny głód piłki. Zawodnicy prezentowali się bardzo dobrze. Na pierwszych treningach wyszło, kto niektóre ćwiczenia wykonywał niepoprawnie, ponieważ pojawiły się szybko jakieś mikrourazy, ale bardzo delikatne, spowodowane dłuższą przerwą. Dodatkowo od razu zrobiliśmy testy, które potwierdziły, że piłkarze bardzo dobrze przepracowali ten czas spędzony w domu - świadczy o tym fakt, że praktycznie każdy zawodnik poprawił swój wynik wydolnościowy. Było to dla nas bardzo dobrym sygnałem.

Jest pan optymistą po zajęciach z ostatnich tygodni?

Zawsze jestem optymistą, ponieważ wierzę w pracę swoją i w pracę swojego zespołu. Każdy stara się bardzo mocno i mamy bardzo ciekawy pomysł na grę. Mam nadzieję, że to wszystko będzie dobrze funkcjonowało. Piłkarze idą w tym samym kierunku, mocno wspierając cały ten projekt. Wydaje mi się, że jeśli każdy podąża w tę samą stronę, to nie ma opcji, żeby coś miało się nie udać.

Opowie pan troszkę o tym nowym pomyśle na grę? Możemy się spodziewać jakichś nowinek taktycznych?

Będzie bardzo dużo nowości w taktyce. Troszkę przemeblowaliśmy naszą grę w ataku i fazę przejścia z ataku do obrony. Za dużo jednak też nie mogę o tym opowiadać, ponieważ jest to jednak wewnętrzna sprawa naszego klubu. Poszliśmy jednak bardzo daleko jeśli chodzi o zaawansowane możliwości tworzenia przewag w ofensywie. Na pewno zawodnicy musieli na treningach zachowywać koncentrację i byliśmy mocno zszokowani tym, jak mocno to przyswajają i wdrażają w życie.

Któryś z piłkarzy zrobił na panu szczególnie dobre wrażenie w tych ostatnich tygodniach?

Trudno powiedzieć, ponieważ każdy bardzo mocno pracował. Nie ukrywam, że bardzo zadowolony jestem z zawodników, którzy mają bardzo dużą rywalizację na swoich pozycjach, ponieważ każdy z nich podkręcił jeszcze mocniej obroty i zawiesili sobie nawzajem wysoko poprzeczkę. Na kilku pozycjach mam piłkarzy będących w świetnej dyspozycji. Niektórych nieco blokuje przepis o konieczności gry określonej liczby młodzieżowców (w danym zespole na boisku musi przebywać co najmniej dwóch zawodników o takim statusie - przyp. red.). To wymusza pewnego rodzaju decyzje, które gdyby nie ten zapis, to pewnie byłyby inne. Piłkarze bowiem sumiennie przepracowali ten okres. Sami młodzieżowcy też bardzo się rozwinęli, widać to gołym okiem. Mam nadzieję, że na przykład Adrian Szczutowski zdoła dobrze zaistnieć. Jeśli uda mu się zachować chłodną głową przy wykańczaniu akcji, to być może przed nim bardzo fajna runda.

Bartosz Tłuczek podpisał niedawno kontrakt z pierwszym zespole, Jakub Lebioda dostaje od pana szanse w gierkach wewnętrznych. Będzie pan jednak stawiał mocniej na tego typu młodych piłkarzy?

Jesteśmy w takim momencie sezonu, że dość trudno będzie nam postawić w pełni na młodszych zawodników, choć jeśli nadarzy się taka sytuacja, to jak najbardziej będę chciał dać im zadebiutować i szansę na zaistnienie na tym poziomie. Przede wszystkim jednak są to piłkarze, których chcemy mieć u siebie po to, żeby w przyszłości móc ich spokojnie wprowadzać do pierwszego zespołu i na nich polegać w dalszej perspektywie. Sprawić, żebyśmy mieli gotowych młodzieżowców na kolejne sezony. Sobie i im życzę, aby byli już po debiutach w seniorskiej piłce.

Jak wiele znaczy dla zespołu fakt, że od 19 czerwca będziecie mogli grać z kibicami, którzy będą zapełniali stadion w maksymalnie 25%?

Bardzo nas to cieszy. Zawodnicy, którzy są tutaj w klubie od lat wspominali, że już nie mogli się doczekać skończenia budowy stadionu. Kiedy to się udało, to okazało się, że trzeba będzie grać przy pustych trybunach. A co mają powiedzieć kibice? My na tym obiekcie możemy być, trenować, rozgrywać mecze, a oni muszą je oglądać w telewizji mając tak piękny stadion pod nosem. Mam jednak nadzieję, że każdy tych jeszcze kilka tygodni wytrzyma i karnetowicze, bo to właśnie oni będą wpuszczani w pierwszej kolejności na stadion, będą zadowoleni z tego, że nie oddali karnetu i wsparli w ten sposób klub. Wiadomo, że każde gardło więcej na trybunach to dla nas wartość dodana. Cieszymy się, że będziemy mogli być z kibicami na naszym wspólnym obiekcie. Ich obecność jest dla nas bardzo ważna.

I na koniec proszę dokończyć zdanie: Stal Stalowa Wola na koniec sezonu zajmie miejsce...

Szóste.

Czyli walczycie o baraże o awans do pierwszej ligi?

Tego nie powiedziałem.

Ale to oznacza szósta lokata.

(śmiech). No tak, to było trochę pół żartem, oczywiście. Choć życzyłbym sobie zajęcia szóstego miejsca.

Rozmawiał Damian Wiśniewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 2 liga. Szymon Szydełko, trener Stali Stalowa Wola: Każde gardło więcej na trybunach to dla nas wartość dodana - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24