Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

20 kwaśnych min

GRZEGORZ BOCZAR
Trzymaliśmy kciuki za naszych piłkarzy
Trzymaliśmy kciuki za naszych piłkarzy JANUSZ WITOWICZ
- A Dudek co zrobił? Czy to siatkówka?! - krzyknął zdenerwowany Jan Domarski po drugim golu dla Koreańczyków. - Nie widzę żadnej koncepcji gry. Pozwalamy rywalom na wszystko - martwi się Janusz Rabiej, działacz sportowy z Leska.

Mecz białoczerwonych oglądaliśmy razem z zaproszonymi ekspertami w redakcji "nowin". Pierwszą okazję marnuje w 2. minucie Jacek Krzynówek. - Za późno strzelił - zawyrokował Domarski, który sam był napastnikiem. Po kilku chwilach dodaje: - Nasza szansa polega na tym, że tamci bardzo chcą wygrać. Jak Polakom wyjdzie kontra, to będzie dobrze.
Kontra nie wyszła do końca meczu...
- Na razie "nie ma" Żurawskiego - zauważa po niecałym kwadransie red. Marek Bluj z działu sportowego. Widać, że polscy obrońcy mają kłopoty z upilnowaniem rywali. Jan Domarski strzelec gola na Wembley przytacza anegdotę: - Kiedyś Jacek Gmoch, obserwujący nasz mecz z trybun, przez walkie-talkie powiedział do Kazimierza Górskiego: "Trenerze, nie kryją!". Trener odpowiedział spokojnie: "Widzę, Jacuś, widzę". Gmoch ponownie zadzwonił, z tą samą uwagą, a pan Kazio, jak gdyby nigdy nic: "No, przecież, że nie kryją!"

Oni już się poddają

Jan Domarski (reprezentant Polski, piłkarz Stali Rzeszów i Stali Mielec):

- Ten mecz pokazał, w którym miejscu jesteśmy. Nikt nie chce głośno powiedzieć, że w eliminacjach Ukraina i Norwegia były słabe! Ciągle się łudzimy. Wyszliśmy w ustawieniu defensywnym i przez 15-20 minut gra wyglądała bardzo dobrze. Potem nie nadążaliśmy za akcjami przeciwnika, wkradał się chaos i popełnialiśmy coraz więcej błędów. Właśnie po błędzie - braku krycia i asekuracji - straciliśmy pierwszą bramkę. Zagraliśmy też niekonsekwentnie. Nastawiliśmy się na kontry, tymczasem sami straciliśmy gola po kontrataku. Mecze z Portugalią i USA, w których już nie można kalkulować, pokażą, czy jesteśmy tak dobrze przygotowani do mistrzostw, jak zewsząd słyszałem.

Rozochoceni przewagą koreańscy kibice "falują" wznosząc ręce. - Oni się już poddają - dowcipkuje red. Marek Pękala.
W 26. minucie pada gol. Koreańczyk wykorzystuje ogromną dziurę w polskiej defensywie. - Jak on mógł sam tak stać?! - grzmi Kajzer. - W polu karnym tak nie może być! - to głos Domarskiego. - To paranoja... - nie dowierza Jurek Nachman, dział sportowy.
Polacy grają bardzo źle. Marek Koźmiński łatwo traci piłkę. Domarski jest bezlitosny: - W miejscu to sobie możesz przyjmować, ale w oldbojach.

Przerwa: Nic z tego nie będzie

Adam Kajzer (sędzia piłkarski z Rzeszowa):

- Statystyka mówi sama za siebie. Dwa strzały w światło bramki to trochę za mało. Dobrą grą przez kwadrans, wynikłą chyba z tremy Koreańczyków, nie można wiele zdziałać. Na naszych w tym meczu wystarczyło bieganie i celne podania. Engel musi dokonać korekt w pomocy, bo luka między obrońcami a napastnikami była zbyt duża. Kolumbijski arbiter kilka razy zagwizdał drobiazgowo, może zbyt pochopnie pokazał żółtą kartkę Jackowi Krzynówkowi, ale wywiązał się ze swoich obowiązków należycie. Nie przez niego przegraliśmy.

- Nie widzę żadnej koncepcji gry. Pozwalamy rywalom na wszystko - martwi się Janusz Rabiej, działacz sportowy z Leska. Kajzer trafnie przewiduje, że Paweł Kryszałowicz zmieni Macieja Żurawskiego. Ale rację ma też Bluj, który po chwili gry w II połowie mruczy: - Nic z tego nie będzie...
Za moment jest 2:0 dla gospodarzy. - No to "po ptokach". Co obrońcy zrobili?! - rzeszowski arbiter wytyka kolejną "dziurę" w defensywie. - A Dudek co? Czy to siatkówka?! - Domarski uważa, że polski bramkarz powinien bardziej zdecydowanie odbić piłkę.
W obronie błędy, atak nie funkcjonuje. - Olisadebe nie istnieje - stwierdza Jakub Millauer, jeden z czytelników zaproszonych do redakcji. Nadzieją na zdobycie gola jest rzut wolny dla Polaków w 71. minucie gry. Ania Koniecka, współszefowa "Magazynu", teatralnym szeptem mówi: - Teraz albo nigdy.
Za chwilę jednak piłka trafia w mur obrońców i przez salę niesie się "Eeeee...". Ale - sędzia zarządza powtórkę rzutu wolnego. Znowu "Eeee..."
W 79. minucie Tomasz Hajto otrzymuje żółtą kartkę za faul w swoim stylu, czyli - niepotrzebny. Nachman komentuje: - I tak długo wytrzymał...

Dwóch trafiło wynik

Janusz Rabiej (działacz sportowy z Leska, były piłkarz i prezes Sanovii):

- Nasza drużyna jest nieprzygotowana. Brakuje koncepcji. Przez 90 minut nie dostrzegłem żadnego pomysłu na grę. Trzeba liczyć na remis z Portugalią i na zwycięstwo z USA. Takie wyniki są możliwe.

Przez salę przewijało się około dwudziestu osób. Po ostatnim gwizdku miny prawie wszystkich zrobiły się kwaśne jak zbyt świeża cytryna. - Po prostu wstyd! - red. Tadeusz Drzewicki jest zły na piłkarzy. Tylko Marek Pękala oraz Bartek Bącal z działu informacji w błyskawicznej sondzie trafili wynik meczu. Przebieg spotkania przewidział Grzesiek Król, spec od internetowej wersji "nowin". Zrezygnował on z prognozy wyniku, mówiąc, że się nie zna na piłce. Obserwatorzy meczu także nie wiedzieli, o co chodziło polskim piłkarzom.

Zapraszamy na mundialowe forum:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24