Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2280,42 zł - to średnia pensja na Podkarpaciu

Bartosz Gubernat
Archiwum
Tyle według wyliczeń urzędników "na rękę" zarabiają mieszkańcy Podkarpacia. A jak jest naprawdę?

Mężczyźni zarabiają lepiej

Mężczyźni zarabiają lepiej

Jak podaje GUS, mężczyźni zarabiają na Podkarpaciu lepiej niż kobiety. Np. dla urzędników piastujących wysokie stanowiska oraz przedstawicieli władz publicznych średnie wynagrodzenie to 6464 zł dla mężczyzn i 5043 dla kobiet. Aż 1000 zł różnicy na korzyść panów GUS odnotował wśród specjalistów do spraw ekonomicznych i zarządzania. Wśród pracowników usług i sprzedawców średnia pensja pań to 1888 zł, podczas gdy panowie zarabiają średnio 2153 zł (wszystkie kwoty brutto).

Kto dostaje najwięcej pieniędzy, a komu pracodawcy płacą najmniej? Przez ostatnie tygodnie sprawdzaliśmy to przygotowując aktualną, podkarpacką listę płac. Przepytaliśmy mieszkańców całego regionu, od murarza, sprzedawcy, przez kierowcę busa, po lekarzy, dyrektorów i prezydentów miast. Sprawdziliśmy, jak różnią się zarobki w przypadku umowy zlecenie, od pensji pracownika zatrudnionego na umowę o pracę. Z naszego rankingu wynika, że średnią pensję zarobić coraz trudniej, a wiele osób miesięcznie dostaje nawet poniżej 1000 zł.

Pani Mariola z Rzeszowa pracuje jako ekspedientka na stoisku mięsnym w jednym z dużych sieciowych sklepów. Na umowę o pracę jest zatrudniona od sześciu lat. Początkowo pracowała za najniższą krajową pensję, ale z czasem pracodawca podniósł jej wynagrodzenie o 100 zł. Dziś dostaje 1780 zł brutto, czyli 1306,72 zł na rękę.

- Mam średnie wykształcenie i 24-letni staż pracy. Z zarobków nie jestem specjalnie zadowolona, bo mąż przynosi do domu niewiele więcej i nie jest nam łatwo. Ale staram się nie narzekać. Mój syn, który skończył już licencjat, a niedługo będzie magistrem za pracę w firmie informatycznej dostaje na rękę 1800 zł. Chyba po prostu ciężko znaleźć lepiej płatne zajęcie - mówi pani Mariola.

Bliżej średniej dla regionu kształtują się zarobki w branży motoryzacyjnej. Nawet 2500 zł na rękę może dostać w Rzeszowie mechanik, albo lakiernik samochodowy. Warunek? Praca w renomowanym warsztacie, najlepiej autoryzowanej stacji obsługi popularnej marki.

- Pracuję osiem godzin dziennie, kiedy trzeba zostać dłużej, szef bez problemu wypłaca nadgodziny. Na święta dostałem bony, a na wiosnę mamy pojechać na wyjazd integracyjny. Warunki pracy są dobre, teraz bez problemu wyciągam miesięcznie 2300 zł, a jeśli pracy jest więcej, potrafię wypracować nawet 400 zł premii - mówi mechanik samochodowy ze średnim wykształceniem, pracujący w zawodzie od dziesięciu lat.

Na takie pieniądze w Urzędzie Miasta Rzeszowa można liczyć dopiero po kilku latach pracy. Warunek? Wyższe wykształcenie, zaangażowanie i przychylność szefa.

- Początkowa pensja dla referenta to u nas 1500 zł na rękę. Inspektor dostaje ok. 2850 zł. Pensje dyrektorskie wahają się od 4900 do 8400 zł za miesiąc. Oczywiście także do ręki - wylicza Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Dodaje, że chociaż wyjściowa stawka nie jest bardzo wysoka, do walki o każde nowe stanowisko staje nawet 100-150 osób.

Zainteresowaniem pracą w budżetówce nie jest zdziwiony dr Leszek Gajos, socjolog z Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie.

- Po kilku latach pracy pensja rośnie do przyzwoitego jak na podkarpackie warunki poziomu. Urzędnik państwowy dostaje ponadto trzynastą pensję i rzadko kiedy musi zostawać w pracy po godzinach. To bez wątpienia świetny wybór dla osoby szukającej stabilnego zatrudnienia - mówi doktor Gajos.

Ale po większe pieniądze specjaliści wysyłają za granicę. Według Andrzeja Sadowskiego, ekonomisty z centrum im. Adama Smitha, dopóki rząd nie zmieni polityki fiskalnej, w kraju będzie coraz trudniej o przyzwoite zarobki.

- Fiskus łatając dziurę budżetową nakłada na pracodawców coraz to nowsze obciążenia. Z kolei pracownikom zabiera pieniądze chociażby podnosząc akcyzę na papierosy i alkohol. To sprawia, że ludzie są coraz bardziej sfrustrowani i zrezygnowani. Odżywają, kiedy wyjadą za granicę. Polak w Anglii udowodnił, że jest pracowity i zdolny. Zamiast zmywaka coraz częściej dostaje odpowiedzialne, dobrze płatne stanowiska - obserwuje dr Sadowski.

- To prawda. Ja na miejscu nie mogłem znaleźć pracy za 2000 zł, a w tej chwili jestem w Irlandii i bez problemu wyciągam 6000 zł miesięcznie. Żona przynosi do domu drugie tyle. Dopóki politycy nie odpuszczą pracodawcom, ludzie po studiach będą uciekać za granicę, bo praca za 1500 zł po dwóch fakultetach to mówiąc delikatnie pomyłka - uważa pan Radek z Rzeszowa, który w Dublinie pracuje jako menadżer restauracji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24