22-latek z Tarnobrzega usłyszał kolejny wyrok za pedofilię. Tym razem za wykorzystywanie seksualne nieletniej z Radomia

Tomasz M. mimo młodego wieku ma na koncie dwa prawomocne wyroki za przestępstwa seksualne. Pierwszych czynów dopuścił się w 2015 roku - jego ofiarą była podopieczna Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Radomiu, którą 18-letni wówczas mężczyzna miał przez kilka miesięcy (od kwietnia do września) zmuszać do kontaktów seksualnych. Groził jej, między innymi poprzez komunikator internetowy, by nikomu nie mówiła o tym, co jej robi. Dziewczyna bała się wyjawić prawy zarówno rodzicom, jak i opiekunom z ośrodka.

Cała sprawa ujrzała dopiero w wyniku śledztwa po dramatycznych wydarzeniach, jakie rozegrały się 23 kwietnia 2016 roku w Mszanie Dolnej (województwo małopolskie), gdzie na zorganizowanej wycieczce przebywała 12-letnia Paulina z Tarnobrzega. Z uwagi na dobro pokrzywdzonej pewne szczegóły sprawy pominiemy.

Tamtego dnia dziewczynka spotkała się ze znanym jej, 19-letnim wówczas mieszkańcem Tarnobrzega. To podczas tego spotkania doszło do przestępstwa. Młody mężczyzna najpierw dotykając dziewczynkę w miejscach intymnych dopuścił się „kodeksowych” tak zwanych innych czynności seksualnych, a następnie zgwałcił 12-latkę.

Nie znamy szczegółów, natomiast w przypadku kontaktów seksualnych z osobą poniżej 15 roku życia bez znaczenia pozostaje to, czy osoba ta dobrowolnie poddaje się takim kontaktom, czy nie. W każdym takim przypadku dochodzi do zgwałcenia, gdyż osoba będąca w takim wieku psychicznie nie jest w stanie właściwie ocenić całego zdarzenia.

WIDEO: Przestępstwa na tle seksualnym - jaka jest specyfika takich zbrodni?

Źródło:
TVN

Sprawę podjęła policja pod nadzorem prokuratury w Limanowej, szybko jednak zapadła decyzja o przekazaniu śledztwa Prokuraturze Rejonowej w Tarnobrzegu. To stąd była pokrzywdzona, sprawca i świadkowie (uczestnicy wyjazdu). Prowadzenie śledztwa w Tarnobrzegu ułatwiło przeprowadzenie czynności procesowych.

Podejrzany wówczas tarnobrzeżanin od samego początku się przyznał do wykorzystania 12-latki, szczegółowo opisał przestępstwo, jakiego się dopuścił, do tego wyjawił również okoliczności innych przestępstw, jakie stały się jego udziałem - tych w Radomiu. To były w procesie okoliczności łagodzące, które sąd uwzględnił.

- Nie bez znaczenia pozostaje również skrucha, jaką oskarżony wyraził - co podkreślał w uzasadnieniu wyroku sędzia Robert Pelewicz, przewodniczący trzyosobowego składu Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

Oskarżony poprzez swojego obrońcę, złożył do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu wniosek o wydanie wyroku bez przeprowadzania postępowania dowodowego (przesłuchanie świadków i biegłych, odczytywanie zeznań i wyjaśnień). Pierwotnie wnioskowana kara wynosiła 6 lat pozbawienia wolności, jednak nie przystał na nią prokurator Arkadiusz Jarosz z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. Był skłonny zgodzić się na 6 lat i 6 miesięcy, do tego 30 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia dla dziewczyny oraz środki karne. Pełnomocnik pokrzywdzonej przy akceptacji jej rodziców, w kwestii wysokości kary był skłonny zaakceptować obie propozycje.

Niejako „krakowskim targiem” ustalono wysokość kary na 6 lat i cztery miesiące pozbawienia wolności, przy zaliczeniu okresu pobytu 20-latka w areszcie - od 23 kwietnia 2016 roku aż do 25 stycznia 2017 roku, kiedy to zapadł wyrok. Do tego obowiązek zapłaty na rzecz małoletniej pokrzywdzonej 30 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia, co biorąc pod uwagę perspektywę długiego pobytu w więzieniu, mało realne będzie szybkie zrealizowanie tego elementu wyroku.

Przez 15 lat oskarżony nie będzie się też mógł zbliżać do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 100 metrów, nie będzie się też mógł z nią kontaktować w jakikolwiek sposób - czy to osobiście, czy listownie, poprzez SMS, telefon czy komunikator internetowy. 20-latek został umieszczony w zakładzie karnym pozwalającym na leczenie zaburzeń preferencji seksualnych, terapia będzie kontynuowana po zakończeniu odbywania kary więzienia.

W sprawie „radomskiej” zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wpłynęło w listopadzie 2016 roku, ale sama sprawa była bardziej skomplikowana, dlatego proces mężczyzny ruszył dopiero pod koniec kwietnia 2019 roku. Wyrok zapadł pod koniec września, strony nie wniosły apelacji, więc już jest prawomocny. 22-latek skazany został na karę 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, która ma odbywać w zakładzie karnym umożliwiającym leczenie jego zaburzeń preferencji seksualnych. Pokrzywdzonej musi zapłacić 12500 złotych zadośćuczynienia, jak w poprzednim przypadku ma też 15-letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i kontaktowania się z nią.

Teraz Tomasz M. złożył do Sądu Okręgowego w Radomiu wniosek o wydanie wyroku łącznego, więc kara łączna będzie nieco niższa, niż gdyby odbywał je kolejno (zasada absorpcji kar). - Wniosek nie został jeszcze rozpoznany - informuje sędzia Arkadiusz Guza, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Radomiu.

Oskarżony miał trudną sytuację rodzinną, wychowywał się w niepełnej rodzinie, w przeszłości sprawiał poważne problemy wychowawcze.