Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

22-letni Dawid z Rudnej Małej: Proszę o pomoc, bo zostałem wyrzucony zimą z mieszkania na bruk

Józef Lonczak
Józef Lonczak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Krzysztof Kapica
- Proszę o interwencję, bo zostałem wyrzucony z mieszkania. Wracałem do domu i ze zdziwieniem, a potem przerażeniem zauważyłem, że moje rzeczy i meble z mieszkania leżą na zewnątrz. Jak właściciel budynku mógł tak postąpić? Sam nie wiem, co teraz mam dalej robić. Jest zima. Na razie koczuję u znajomych. Przecież w okresie zimowym i pandemii eksmisja jest według prawa niemożliwa - relacjonuje rozemocjonowany 22-letni Dawid, który poskarżył się Nowinom.

- W poniedziałek 28 lutego br. zgłosiłem tę sprawę na policję w Głogowie Małopolskim, bo całe zdarzenie miało miejsce w Rudnej Małej. Niestety, policjanci mi nie pomogli. To znaczy pojawili się na miejscu, ale nie chcieli interweniować. Dopiero, jak przyjechali policjanci z Rzeszowa, to pomogli mi zabezpieczyć moje rzeczy. A tak naprawdę to strażacy z OSP przewieźli je do Domu Kultury w Rudnej Małej. Miejsce na meble i sprzęty udostępniła tam pani sołtys, za co jestem im wdzięczny - mówi Dawid.

Okazuje się, że kontakty między stroną sprzedającą lokal, a 22-latkiem i jego matką były niestandardowe. Przed wyrzuceniem rzeczy z mieszkania miało dochodzić do mało eleganckiej wymiany zdań i naruszenia nietykalności cielesnej Dawida, co poszkodowany zgłosił też policji.

Kto jest właścicielem tego mieszkania?

22-letni Dawid twierdzi, że wraz ze swoją matką zapłacił za to mieszkanie ponad połowę jego wartości i ma na to dowody. Chce zapłacić resztę należności, ale tylko wtedy, gdy otrzyma na to mieszkanie notarialny akt własności. - Teraz mam Akt notarialny i „Umowę przedwstępną sprzedaży”, więc mam prawo do tego lokalu - uważa 22-latek.

- Czuję się teraz zagubiony. Miałem mieć swoje mieszkanie, a teraz nie mam pieniędzy, ani swojego lokum. Dla mnie jako pracującego w Rzeszowie i studiującego zaocznie studenta są to ogromne pieniądze - dodaje.

Policja wyjaśnia

Zwróciliśmy się do rzeszowskiej policji o wyjaśnienie tej nagłej eksmisji.

- Sprawa jest sporem cywilno-prawnym między właścicielem budynku a stroną, która chciała kupić w nim mieszkanie. Dlatego nie jest rolą policji rozstrzygnięcie, kto aktualnie jest właścicielem przedmiotu sporu. Każda ze stron przedstawia swoje argumenty - tłumaczy nadkom. Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

A sprawa samej interwencji policjantów na miejscu zdarzenia?

- Jeżeli chodzi o działania policji nieprawdą jest, że policjanci nie podjęli lub nie chcieli podjąć interwencji - odpowiada nadkom. Adam Szeląg.

- 28 lutego w związku ze zgłoszeniem włamania przez 22-latka, który mieszka w spornym mieszkaniu, funkcjonariusze podejmowali interwencję. Włamania nie potwierdzili. Ze wstępnych ustaleń wynika, że właściciel budynku wyniósł rzeczy z mieszkania w związku - według niego - z niedopełnieniem warunków umowy przez stronę kupującą. Zgłaszający (czyli 22-latek - dop. JL) na miejscu zadeklarował, że zabezpieczy swoje rzeczy - wyjaśnia oficer prasowy KM Policji w Rzeszowie.

Okazuje się też, że komisariat w Głogowie Młp. prowadzi postępowania z zawiadomienia 22-latka w sprawie zmuszenia do określonego zachowania oraz naruszenia czynności narządów ciała. Obydwa postępowania są w toku.

Na koniec oficer prasowy KM Policji w Rzeszowie stwierdził, że: „Budynek, w którym mieści się sporne mieszkanie nie został oddany do użytku i nie powinien być zamieszkany. Natomiast zgłaszający 22-latek nie jest stroną toczącego się sporu.

Firma: lokal nigdy nie został wydany kupującemu

A co na to firma sprzedająca to mieszkanie. W nadesłanej do redakcji odpowiedzi, pan Kamil, przedstawiciel sprzedającego twierdzi, że: „Ze stroną Kupującą w osobie Pani Anny (matki 22-latka - dop. JL) została skutecznie rozwiązana przez stronę Sprzedającą umowa przedwstępna sprzedaży. Powodem rozwiązania umowy, które przysługuje na każdym etapie sprawy, było nie wywiązanie się przez stronę Kupującą z deklaracji o zapłacie należności”. (pisownia oryginalna - przyp. red.)

Ponadto strona sprzedająca dementuje słowa o rzekomym „wyrzuceniu z mieszkania”. - Lokal ten nie został nigdy wydany stronie Kupującej, nie była ona w nim zameldowana, a zatem nie mogła ona przebywać w tym lokalu z zamiarem stałego lub czasowego zamieszkania, nie było również podłączonych mediów do lokalu mieszkalnego oraz stosownych protokołów zdawczo-odbiorczych -stwierdził pan Kamil.

Sprawa, jak widać, jest dość daleka od polubownego rozwiązania pomiędzy stronami. Jednak rozwiązanie polubowne jest nadal możliwe. Z pewnością może być ono szybsze i znacznie mniej kosztowne niż droga sądowa. Przecież lepiej się porozumieć niż toczyć takie spory.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24