26-latek, który usiłował zabić ojca i brata nie poniesie odpowiedzialności karnej. Prokuratura w Krośnie wnioskuje o umorzenie postępowania

Dramatyczne wydarzenia, które były przedmiotem postępowania, nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Krośnie, rozegrały się 16 maja ubiegłego roku, w jednej z miejscowości na terenie gminy Jedlicze. Policjanci zostali wezwani do rodzinnej awantury. Ze zgłoszenia wynikało, miało dojść do ugodzenia nożem jednego z domowników. Na miejscu okazało się, że ciężko ranne są dwie osoby: ojciec i syn. Krwawili, kontakt z nimi był utrudniony, gdyż tracili świadomość.

Ze wstępnych ustaleń wynikało, że obrażenia te spowodował starszy z synów. Przyszedł do ojca, leżącego na sofie w pokoju na piętrze domu. Zadał mu ciosy w okolice szyi i ramion, po czym uciekł na parter. Ofiarą agresji ze strony brata, stał się także młodszy z synów. 22-latek, zanim stracił przytomność, zdołał jednak wybiec przed dom. Krzyki i wołanie o ratunek usłyszeli sąsiedzi. Udzielili pierwszej pomocy. Karetki wezwanego na miejsce pogotowia przewiozły obu mężczyzn do szpitala.

Napastnik opuścił dom, ale jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez policjantów na terenie Jedlicza.

Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo po kątem usiłowania zabójstwa dwóch osób. Takie też zarzuty usłyszał 26- latek. Jak ustalono – użył noża o 9,5 centymetrowym ostrzu. Ojcu zadał siedem ciosów: w okolice szyi, pleców, potylicy głowy, barku i pachy. Poważnie ucierpiał też młodszy brat, który próbował zatrzymać agresywnego domownika. Został ugodzony dwa razy: w klatkę piersiową po lewej stronie i w udo.

Obrażenia spowodowane atakiem na najbliższych stanowiły – w opinii prokuratury – zagrożenie dla ich życia i zdrowia. Według śledczych 25-latek działał w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia ojca i brata. Jednak zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na pomoc udzieloną przez sąsiadów, policjantów i załogę karetki pogotowia.

W trakcie przesłuchań okazało się, że nie był to jedyny raz, gdy młody mężczyzna zachował się agresywnie. Tydzień przed dramatycznym wydarzeniem miał grozić bratu, że go zabije.

Prokuratura miała poważne wątpliwości co do stanu psychicznego podejrzanego. Dlatego w toku postępowania powołała biegłych psychiatrów. Młody mężczyzna został poddany badaniu i obserwacji.

- Biegli ocenili, że w chwili popełnienia czynów miał całkowicie zniesioną zdolność ich rozpoznania oraz pokierowania swoim postępowaniem - informuje Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie.

Konsekwencją tej opinii jest wniosek prokuratury o umorzenie postępowania przeciwko 26-latkowi, który od 8 miesięcy przebywa w areszcie tymczasowym. Jednak to nie oznacza, że odzyska wolność.

Prokurator zwrócił się do sądu o zastosowanie środków zabezpieczających w postaci leczenia w zamkniętym zakładzie. Jak argumentuje – pozostawienie podejrzanego na wolności grozi, z dużym prawdopodobieństwem, ponownym popełnieniem przez niego czynu zabronionego.