28 dzieci z Podkarpacia nie dostają gotówki w ramach "500 plus"

Biuro wojewody podsumowało miesiące, w których ruszyły wypłaty pieniędzy w ramach programu „Rodzina 500 plus”. Jak wynika z zestawienia, w 28 przypadkach opieka socjalna zmuszona była zamienić gotówkę na pomoc rzeczową lub opłacenie usług, np. kursu językowego dla dziecka, przedszkola lub rachunków. W czerwcu dotyczyło to 11 dzieci, w lipcu 15, a w sierpniu decyzja podjęto odnośnie dwóch kolejnych rodzin.

- Powodem takich decyzji był m.in. alkoholizm, marnotrawienie pieniędzy, zaniedbywanie dzieci, patologie i niezaradność życiowa - mówi Karolina Bogusz, dyrektor biura wojewody podkarpackiego.

Wymienione przypadki dotyczą czterech gmin: Jeżowe, Majdan Królewski, Nisko i Jasło. W tym ostatnim przypadku decyzja MOPS-u nie jest jeszcze prawomocna, a rodziny mogą się od niej odwołać. Dokumenty jednak jeszcze do urzędu nie dotarły.

Zamiana gotówki na bony, talony, pomoc rzeczową lub opłacenie usług to jedna z form kontrolowania wydatków rodzin, korzystających z programu „Rodzina 500 plus”. Zgodnie z ustawą, jeżeli pracownik socjalny, opiekun rodziny, kurator lub osoba postronna zauważy, że pieniądze wydawane są niezgodnie z przeznaczeniem, MOPS ma prawo wydać decyzję o niewypłaceniu świadczenia w formie gotówki.

W Jaśle dwa takie przypadki zauważono w sierpniu. O jednej rodzinie MOPS-owi donieśli sąsiedzi, drugą odwiedził pracownik socjalny, bo miała problemy z alkoholem.

- Świadczenie częściowo zamieniono na opłacanie usług i pomoc rzeczową. W gotówce rodzina dostanie nawet mniej niż połowę pieniędzy - tłumaczy Marzena Kowalska-Binkowicz, kierownik działu świadczeń socjalnych jasielskiego MOPS. - Postępowanie jest jeszcze w toku, strony mają prawo odwołać się od tej decyzji w terminie 14 dni - dodaje.

W Jeżowem podobne rozwiązanie zastosowano wobec rodziny z piątką dzieci. Zarówno matka, jak i ojciec nadużywali alkoholu, dlatego w lipcu GOPS postanowił opłacić im zaległe rachunki i zobowiązał do dostarczenia dowodów zakupów. W sierpniu rodzina ponownie dostanie pełną kwotę pieniędzy.

- Zreflektowali się, poprawili, a ponieważ dzieci nie były zaniedbane chcieliśmy dać im szansę na normalne funkcjonowanie - mówi Anna Kobylarz z Urzędu Gminy w Jeżowem. - Zobowiązaliśmy ich też do wyremontowania pokoju dzieci, bo mają nieodpowiednie warunki do nauki i myślę, że to jednorazowe odebranie im gotówki podziałało. Ci rodzice nie zdawali sobie do końca sprawy, że urzędnicy faktycznie mogą podjąć taką decyzję - dodaje

.

Z kolei w Nisku dwie rodziny mające w sumie siedmioro dzieci zamiast przelewów pieniędzy na konto chodzą na zakupy z pracownikami ośrodka pomocy społecznej. Przeciwko takiemu rozwiązaniu nie protestują, bo inne świadczenia rodzinne, z których korzystają też są wypłacane w takiej formie. W Majdanie Królewskim uwaga urzędników skupiła się na jednej rodzinie z trójką dzieci. Nie zmaga się ona z problemem alkoholowym, ale upośledzeniem umysłowym i niezaradnością w podejmowaniu decyzji.

- Rodzice robili nieprzemyślane zakupy. Dochodziło do tego, że nie mieli przez to pieniędzy na podstawowe artykuły. Dowoziliśmy im nawet ciepłe posiłki - opowiada Józefa Zięba z urzędu gminy. - Teraz funkcjonuje to w ten sposób, że rodzina robi zakupy w sklepie, a ten pod koniec miesiąca wystawia nam fakturę i wtedy przelewamy pieniądze na konto sklepu - opisuje.

Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w całej Polsce jest obecnie 300 takich przypadków. Świadczenie pobiera w sumie 2,7 mln rodzin.