Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

28 stycznia w Rzeszowie finał 5. edycji warsztatów CamON. Filmu nie robi się jak ciasta marchewkowego

Piotr Samolewicz
Piotr Samolewicz
Uczestnicy warsztatów na planie w Lubaczowie.
Uczestnicy warsztatów na planie w Lubaczowie. Marcin Żminkowski
Rozmowa z Katarzyną Mazurkiewicz z Podkarpackiej Komisji Filmowej w Rzeszowie, odpowiedzialną za program warsztatowy CamON.

28 stycznia w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie (godz. 17) odbędzie się bezpłatny pokaz etiudy "Dy$zka” zrealizowanej przez uczestników piątych warsztatów filmowych CamON. Ile osób pracowało nad tym filmem?

Kilkunastu członków grupy, ale też drugie tyle osób zaangażowanych z zewnątrz – aktorów i statystów. Łącznie to około 30 osób. Za punkt wyjścia wybraliśmy banknot 10-złotowy. Zadaniem uczestników warsztatów było w parach operator - reżyser przygotować kilkuminutową historię, która stanowiłaby samodzielną całość, ale i łączyła się z pozostałymi częściami filmu, tworząc tym samym ciąg zdarzeń z przewodnim motywem krążącego banknotu. Film składa się z dziewięciu odrębnych historii. Udało nam się sprawić, że mamy w jednej całości 9 różnych stylów, dramaturgii, a nawet gatunków filmowych. I te historie się „nie gryzą”, bo taką przyjęliśmy konwencję. Dzięki temu udało nam się uniknąć zrobienia jednego filmu, w którym jest wiele „nierówności” wynikających z tego, że każdą scenę reżyserowała inna osoba, jak to było podczas poprzednich edycji warsztatów CamON. Co roku przygotowujemy takie etiudy warsztatowe, tak by każdy mógł się wykazać i sprawdzić w praktyce.

Czego nauczyli się kursanci?

Każdy z nich mógł się spełnić jako autor scenariusza, operator, reżyser, kierownik planu, oświetleniowiec i tak dalej. Oni sami się ukierunkowywali. Warsztaty nie mają sztywnego programu, bardziej pracujemy jako grupa filmowa, w której ludzie są już mocno zintegrowani, doskonalą swoje umiejętności z roku na rok, są coraz lepsi w pracy na planie. Oczywiście co roku do grupy dochodzą nowe osoby a inne odchodzą, dzięki temu nie mamy poczucia stania w miejscu, wtórności, a każdy rok jest inny od poprzedniego.
Naszym priorytetem jest budowanie społeczności, gdzie ludzie stąd, pasjonaci filmu, którzy nie ukończyli szkół filmowych, albo dopiero przymierzający się do zdawania na „filmówkę”, mogli w praktycznej formie spróbować filmowego rzemiosła i nawiązać znajomości, które świetnie sprawdzają się nawet poza CamoNem. Koordynując te zajęcia od 5 lat, widzę, że to się sprawdza.
Najpierw są zajęcia kursowe, a potem wchodzicie na plan?

Praca na planie jest naszą kulminacją. Właściwie cały rok na praktycznych zajęciach przygotowujemy się do wyjazdu. Omawiamy scenariusze, robimy konsultacje z prowadzącymi, poprawiamy, zmieniamy, nawet wywracamy do góry nogami. To uczy pokory, bo produkcja filmowa jest bardzo złożonym procesem i nie da się od razu napisać skończonego dzieła od A do Z.

Katarzyna Mazurkiewicz koordynuje warsztaty CamON.
Katarzyna Mazurkiewicz koordynuje warsztaty CamON. Mariusz Guzek

Czy mentorzy Paweł Chorzępa i Maciej Cuska byli surowi?

Oni są z nami od samego początku i bardzo zżyli się z naszym programem. Są bardzo ciepłymi ludźmi, z którymi można nawiązać przyjacielską relację. Mają autorytet wynikający z doświadczenia, osiągnięć i zdobytych nagród, a jednocześnie nie wynoszą się nad innych. Nie tworzymy sztucznych barier wykładowca - uczeń, tylko uczymy na zasadzie rozmowy i partnerstwa. Nikt nie jest wszechwiedzący i ostatecznie, jak to mówi Paweł, filmu nie robi się jak ciasta marchewkowego, nie ma sztywnego przepisu. To jest eksperymentowanie na żywej materii.

Kiedy nowy CamON?

Mam nadzieję, że wystartujemy z naborem na wiosnę. Zwykle ogłaszamy go w okolicach lutego i marca. Z powodu pandemii przyzwyczailiśmy się już do tego, że większość zajęć jest online, na zoomie, ale część oczywiście odbywa się stacjonarnie w Rzeszowie. To ma swoje plusy, bo mamy cały czas łączność z prowadzącymi, którzy nie zawsze mogliby przyjechać do Rzeszowa.

"Dy$zka” powstała w Lubaczowie.

Uczestnikom warsztatów udało się zaangażować na miejscu dużo aktorów, co było sporym wyzwaniem produkcyjnym. Dwie uczestniczki zajmowały się organizacją produkcji, świetnie rozplanowały logistycznie całe przygotowanie, kalendarzówkę. Wystąpiło też u nas sporo osób z Rzeszowa i okolic. W poprzednich latach wyjeżdżaliśmy raczej na tereny poza miastem, zamykaliśmy się w prywatnej przestrzeni. Tym razem byliśmy w mieście i musieliśmy się dostosować do warunków w nim panujących, np. natężenia ruchu i obecności przypadkowych osób. W poprzednich latach natomiast kręciliśmy w Zespole Pałacowo-Parkowym w Hadlach Szklarskich, w agroturystyce w Polance, w dworze w Trześniowie.

Obejrzyj reportaż z planu filmowego w Lubaczowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24