Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3 liga grupa IV. Bartosz Wierzchowski, bramkarz Wólczanki Wólka Pełkińska: Od małego stałem na bramce - nigdy nie chciałem grać w polu

Michał Czajka
Michał Czajka
Bartosz Wierzchowski jest zadowolony z gry w Wólczance, do której trafił przed sezonem
Bartosz Wierzchowski jest zadowolony z gry w Wólczance, do której trafił przed sezonem Marcin Radzimowski
Bartosz Wierchowski został bohaterem ekipy Wólczanki Wólka Pełkińska w meczu ze Stalą Stalowa Wola. Młody golkiper Wólczanki w doliczonym czasie gry obronił rzut karny, a okazało się później, że grał z poważną kontuzją.

Przede wszystkim, jak się czujesz po kontuzji, której doznałeś w meczu ze Stalą?
Czuję się coraz lepiej. Jak na ten moment nie mogę wstawać z łóżka, ale moje samopoczucie jest dobre.

Urazu doznałeś w 10. minucie, ale dograłeś mecz do końca i jeszcze obroniłeś karnego. Jak to się stało, że potem trafiłeś do szpitala? Gorzej się poczułeś?
Tak, dokładnie. Urazu doznałem na początku meczu po zderzeniu z moim kolegą z drużyny. Na meczu czułem dyskomfort, ale nie był on na tyle silny, żeby prosić o zmianę. Myślę, że adrenalina odegrała tutaj główną rolę. Po spotkaniu, gdy emocje opadły, czułem duży ból w okolicy żeber, więc zdecydowałem, że warto udać się do szpitala. Badania wykazały pęknięcie nerki.

Jak długo będziesz musiał zostać w szpitalu?
Do końca tygodnia.

Podobno czeka cię miesiąc bez piłki, a jak z codziennym funkcjonowaniem? Będziesz musiał np. leżeć czy wszystko będzie mniej więcej normalnie?
Przez pierwsze dwa tygodnie muszę leżeć i chłodzić miejsce urazu, a potem zaczniemy działać. Zacznę treningi indywidualne i w szybkim tempie wrócę na boisko.

Czy ta przerwa może się przedłużyć?
Oczywiście. Na razie to są tylko prognozy lekarzy. Będziemy obserwować, jak nerka będzie się goić. Wrócę na boisko, gdy będę zdrowy w 100 procentach.

Jak ogólnie czujesz się w Wólczance, do której trafiłeś jesienią?
Czuję się bardzo dobrze. Jestem zadowolony z tej rundy, która niestety już się dla mnie zakończyła. Zdobyłem dużo cennych doświadczeń, które zaprocentują w przyszłości.

Po raz pierwszy zetknąłeś się z podkarpacką piłką - jak ci się podoba?
Z większością drużyn grałem pierwszy raz w mojej przygodzie z piłką, więc było to dla mnie nowe doświadczenie.

Twój tata (Jakub Wierzchowski dop. aut.) był znanym bramkarzem w lidze polskiej - od zawsze chciałeś iść w jego ślady?
Tak. Jak pamiętam, to od małego stałem na bramce. Nigdy nie chciałem grać w polu i strzelać bramek. Większą satysfakcję czerpałem z bronienia strzałów. Do tej pory nic się nie zmieniło.

Tata zachęcał czy raczej zniechęcał?
Nie zachęcał mnie, ale też mnie nie zniechęcał. Chodziłem na jego mecze, jak grał w Górniku Łęczna i stwierdziłem, że też spróbuję. Wszystko wyszło z mojej inicjatywy.

Analizujecie razem twoje występy? Tata coś podpowiada?
Jak byłem młodszy, to analizowaliśmy każdy mój mecz. Teraz mam od tego trenerów bramkarzy w klubie, ale nie ukrywam, że czasami tata podrzuci mi kilka trafnych uwag. Jest trenerem bramkarzy, więc również od niego mogę czerpać wiedzę.

W meczu 15. kolejki rozgrywek grupy czwartej piłkarskiej trzeciej ligi Stal Stalowa Wola doznała niespodziewanej porażki 0:1 z Wólczanką Wólką Pełkińską na własnym boisku. Przerwana została tym samym jej seria ligowych zwycięstw.

3 liga. Stal Stalowa Wola - Wólczanka Wólka Pełkińska 0:1. P...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24