3 liga. Karpaty Krosno zremisowały z Avią Świdnik [ZDJĘCIA]
Karpaty Krosno - Avia Świdnik 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Cempa 68, 1:1 Białek 74.
Karpaty: Krawczyk 6 – Stasz 4 (86 Wawoczny), Kolbusz 5, P. Kołodziej 5, Świech 4 (46 Nowak 5) - Kuliga 5, Kantor ż 5, Mordec 4, Białasik 4 (46 Wcisło 4), Gawle ż 5 – Cempa 6. Trener Adam Fedoruk.
Avia: Wójcicki – Kazubski ż, Jarzynka, Mazurek, K. Kołodziej – Wrzesiński (76 Wołos), K. Mroczek (88 Młynarski), Szymala, Orzędowski (66 Czułowski), Barański – Białek (76 Olszak). Trener Tadeusz Łapa.
Sędziował: Mroczek (Mielec). Widzów 200.
Żadną nowością będzie stwierdzenie, że Karpaty zagrały słabo, ale tym razem przynajmniej wykorzystały indywidualne umiejętności najlepszego w swoich szeregach, Dawida Cempy. W ogóle cała bramkowa akcja mogła przypaść do gustu nawet wymagającym koneserom futbolowej sztuki i stanowiła jeden z niewielu pozytywów tego mizernego widowiska, zaprezentowanego przez ekipy z samego dołu tabeli, w którym znalazły się nieprzypadkowo.
Oto obrońcy Karpat wybili piłkę z własnej strefy, przejął ją Adam Nowak i natychmiast przedłużył do Cempy. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, którego ze stoickim spokojem objechał, a następnie uderzył do pustej bramki.
I wydawało się, że ten w zasadzie jedyny, naprawdę szybki, sprawny i skuteczny atak krośnian przyniesie im pełne powodzenie. Może by tak się stało, gdyby w Avii nie grał Wojciech Białek, super strzelec świdniczan, w szczególności specjalizujący się w strzelaniu goli Karpatom.
Snajperski talent napastnik Avii potwierdził po raz kolejny, wyrównując na kwadrans przed końcem spotkania. Doznał jednocześnie kontuzji i musiał kilkadziesiąt sekund później opuścić boisko. Nie miał więc okazji do rozstrzygnięcia losów meczu.
– Wiedzieliśmy jakim zagrożeniem jest dla nas Białek, ale mimo wszystko nie udało nam się go upilnować. Mamy młody zespół, który z pewnymi zadaniami sobie po prostu nie radzi. Dlatego musimy jak najszybciej szukać wzmocnień – powiedział Adam Fedoruk, trener Karpat.