Korona II Kielce - Siarka Tarnobrzeg 4:1 (0:1)
Bramka: Miłosz Strzeboński z rzutu karnego 47, Jakub Górski 67, Jakub Konstantyn 68, 85 - Michał Bierzało 16.
Żółte kartki: Kośmicki, Kiełb - Bierzało (dwie), Kowalik, Tabor, Wdowiak
Czerwona kartka: Bierzało (63).
Korona II: Sandach - Kośmicki, Kiełb, Seweryś, Cukrowski - Górski (70. Majewski), Słabosz (88. Malec), Prętnik, Strzeboński (82. Jopkiewicz), Konstantyn (88. K. Turek) - Piróg.
Siarka: Kowal - Kowalik, Bierzało, Duda, Sulkowski (40. Wdowiak) - Tabor, Rogala - Kargulewicz (77. D'Apollonio), Wolski (69. Bałdyga), Janeczko - Gajewski (69. Mróz).
W pewnym sensie był to mecz dwóch różnych połów. W pierwszej z nich lepsze wrażenie sprawiała Siarka Tarnobrzeg, w drugiej grała tak, jakby po przerwie nie wyszła z szatni stadionu przy ulicy Szczepaniaka w Kielcach.
Siarka od początku meczu dłużej utrzymywała się przy piłce i wymieniała więcej podań na połowie przeciwnika. Brakowało jej konkretów, groźnych sytuacji pod bramką rywala, ale miała mecz pod kontrolą - potrafiła trzymać kielczan daleko od własnego pola karnego.
Pierwszy strzał na bramkę oddał Jakub Tabor, ale za lekkie uderzenie z daleko nie zaskoczyła Adriana Sandacha. Gole tarnobrzeżanie strzelili po stałym fragmencie gry. Mateusz Janeczko dośrodkował z rzutu rożnego, a Michał Bierzało ładnym, mocnym strzałem głową nie dał żadnych szans bramkarzowi.
W pierwszej połowie więcej bramek nikt nie zdobył. Siarka nie grała w ataku z taką swobodą, jak w niektórych z poprzednich meczów, zagrażała rezerwom Korony głównie po stałych fragmentach gry, ale prowadziła zasłużenie.
Druga część gry należała już tylko i wyłącznie do gospodarzy. Na samym jej początku Michał Bierzało faulował we własnym polu karnym Jakuba Górskiego, a sędzia wskazał na wapno, choć arbiter boczny mu to odradzał. Po wykorzystanym rzucie karnym przez żółto-czerwonych (strzelał Miłosz Streboński) gra Siarki się posypała całkiem.
Najpierw Bierzało z bohatera stał się antybohaterem i do sprokurowanej jedenastki dorzucił czerwoną kartkę. Następnie kielczanie szybko strzelili dwa gole, a do bramki trafiali Jakub Górski i Jakub Konstantyn. Potem pod koniec meczu ten drugi ustalił wynik meczu, choć piłka po jego uderzeniu otarła się jeszcze o Jakuba Tabora.
Korona II Kielce dość niespodziewanie pokonała Siarkę Tak wysoko - przed spotkaniem oba te zespoły dzieliło 12 pozycji i 14 punktów.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?