Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3 liga piłkarska: Cała pula dla Rzeszowa

tor, AS, wab
Dariusz Michalak (z prawej) szarpnął kilka razy w derbach, ale obrońcy Stali Rzeszów nie dali się oszukać. Obok Mateusz Krajewski.
Dariusz Michalak (z prawej) szarpnął kilka razy w derbach, ale obrońcy Stali Rzeszów nie dali się oszukać. Obok Mateusz Krajewski. KRYSTYNA BARANOWSKA
Smutek trwał tylko tydzień. Po wygranej w Lublinie piłkarze Resovii zapomnieli o falstarcie w pierwszej kolejce i znów wierzą, że chcieć to móc. Drugie trzy punkty dla Rzeszowa zdobyła Stal, która szturmowała bramkę swej imienniczki ze Stalowej Woli, aż w końcu dopięła celu. Niepełną satysfakcję ma Siarka, bo na swoim boisku ugrała tylko punkt. Cóż jednak mają jednak powiedzieć gracze Polonii? Mieli szansę pognębić faworyta sezonu, ale zagapili się dwa razy w końcówce i mogą tylko gdybać i żałować okazji.

MOTOR LUBLIN - RESOVIA CENOWA BOMBA RESGRAPH 1-2 (1-1)

opinie

HENRYK ROŻEK (trener Resovii:): - Jechaliśmy do Lublina z obawami, ale udało się sprawić niespodziankę. To ważna wygrana, która pozwoli pozbierać się psychicznie po meczu z Siarką.
ROMAN DĘBIŃSKI (trener Motoru): - Fatalnie zaczynamy sezon. Przy remisie zespół dziwnie się zachowywał i straciliśmy głupiego gola.

0-1 Podlasek (11, głową, asysta Kality), 1-1 Prędota (29), 1-2 Solarz (77, asysta Szalonego)
MOTOR: Sejud 6 - Ptaszyński 4 (46. Palica 5), Maciejewski 6, Garwoła 6 - Szynkaruk 5 (70. Malesa), Maziarz 5, Gutek 6, Bielak 6, Szałachowski 5 - Prędota 7 (77. Kucharski), Popławski 5.
RESOVIA: Pietryka 6 - Smycz 6, Amarowicz 7, Kurek 7 - Solarz 7 (86. Peliszko), Rajzer 6, Kalita 7, Załoga 6, Stalec 6 (60. Biliński) - Szalony 6 (79. Stachyra), Podlasek 7 (90. Kopiec).
Sędziował Dariusz Giejsztorowicz (Suwałki). Żółte kartki: Szynkaruk - Kurek, Rajzer, Stalec i Solarz. Widzów 1500.
Rzeszowianie od początku siedzieli rywalom na karku, grali twardo i łatwo zdobywali teren. Mieli do tego mocne wsparcie stuosobowej grupy kibiców. Efekt? W 11. min Mirosław Kalita zacentrował w pole karne, Artur Sejud nie sięgnął piłki i Krzysztof Podlasek głową z bliska trafił do siatki.
Motor ruszył do przodu i w 26. min Piotr Bielak trafił poprzeczkę. Krótko po tym arbiter po konsultacji z bocznym usunął z ławki Henryka Rożka. Po kilku chwilach zakotłowało się pod bramką Resovii, do piłki dopadł Piotr Prędota i był remis. Motor próbował iść za ciosem, ale obrona Resovii i Pietryka nie pękali pod naporem.
W II połowie gospodarze zdołali tylko raz coś zdziałać; w 57. min strzelał Prędota, ale Marcin Pietryka odbił piłkę. Po 20. min wycieczkę do przodu urządził sobie Roman Garwoła i na środku boiska wdał się w drybling. Piłkę przechwycił Kalita, podał do Roberta Szalonego, ten uruchomił Wiktora Solarza, który trafił za 3 punkty.

POLONIA GREINPLAST PRZEMYŚL - KOLPORTER KORONA KIELCE 2-3 (1-0)

opinie

DARIUSZ WDOWCZYK (trener Kolportera): - Drużyna pokazała charakter. Cieszę się z trzech punktów, choć, jak na moje wymagania, popełniliśmy za dużo błędów.
KRZYSZTOF STEFANOWSKI (trener Polonii): - Punkty były na wyciągnięcie ręki. Goście zagrali dwa razy w to samo miejsce, ten sam zawodnik dwukrotnie przymierzył głową, a nasi obrońcy nie potrafili skutecznie wyskoczyć do niego.

1-0 Quaye (6, po samotnym rajdzie), 1-1 Cichoń (51, karny za faul na Zabłockim), 2-1 Rybkiewicz (59, karny za faul na Quaye), 2-2 Piwowarczyk (71, głową), 2-3 Piwowarczyk (88, głową)
POLONIA: Szramowiat 5 - Strzałkowski 5, Kud 5, Jaroch 6, Rostecki 4 - Pankiewicz 5, Gwóźdź 5, Sierżęga 5, Hołubka 5 (69. Wojtas) - Rybkiewicz 6, Quaye 7.
KOLPORTER: Wróblewski 5 - Kaźmierczak 5 (69. Piwowarczyk), Rutka 5 (63. Thiede), Nakielski 5, Gołąbek 6 - Bilski 6, Cichoń 6, Hermes 8, Mielec 4 (46. Kupiec 4) - Zabłocki 6 (82. Drej), Małocha 6.
Sędziował Mariusz Posuniak (Radom). Żółte kartki: Szramowiat, Kud, Quaye - Kaźmierczak, Rutka. Widzów 1500.
Dwóch minut brakło polonistom, by "urwać" punkty faworytom. Remis byłby sprawiedliwy. Gospodarze nie ulękli się rywala, ale na finiszu zabrakło im sił, a trener nie miał po kogo sięgnąć z ławki rezerwowych.
Zaczęło się zaskakująco - w 5. min strzał Zabłockiego obronił nogami Szramowiat, piłka powędrowała do Quaye, który popędził na bramkę i z ostrego kąta przelobował Wróblewskiego. Gol majstersztyk! Podziałał on demobilizująco na przyjezdnych, którzy zjawili się w Przemyślu już w piątek. Próby ataku załamywały się na obronie polonistów. W 34. min. dwójkowa akcja Sierżęga - Quaye omal nie zakończyła się powodzeniem, 4 minuty później temu ostatniemu przeszkodził bramkarz, a w następnej odetchnęli miejscowi - Bilski trafił w słupek. Tuż po przerwie Szramowiat sfaulował Zabłockiego i Cichoń z "jedenastki" doprowadził do wyrówanania.
Za chwilę przewinienie na polu karnym popełnił Rutka (ściął z nóg Ghanijczyka) i Rybkiewicz dał Polonii prowadzenie. W 69. min trener Wdowczyk wykonał manewr meczu, wprowadzając na plac Piwowarczyka. Ten, rzeczywiście "nawarzył piwa" - zdobył dwie, podobne, bramki i Polonia straciła komplet punktów.

SIARKA TARNOBRZEG- GÓRNIK WIELICZKA 1-1 (0-0)

1-0 Lewandowski (54, asysta Pszenicznego), 1-1 Ziółkowski (76-wolny)
SIARKA: Tomczyk 5 - Wilczok 5, Kozłowski 6, Pietrucha 6, Kaznecki 6 - Ćwik 5, Gromala 8, Gielarek 5 (72. Piątkowski), Antkiewicz 5 - Pszeniczny 7, Lewandowski 7 (90. Tęcza).
GÓRNIK: Juszczyk 5 - Harłacz 6, Baran 3 (57. Szczepański), Grodzicki 5, Ziółkowski 5 - Gruszka 5, Weiner 5, Kusia 6, Musiał 5 - Kępski 6, Zegarek 4 (74. Podsiadło).
Żółte kartki: Kaznecki, Gromala, Tomczyk - Grodzicki, Ziółkowski. Sędziował: J. Karpeta (Radom). Widzów 400.
Ciekawe spotkanie popsuli arbitrzy. Najbardziej kontrowersyjną była sytuacja w 38. min. Wtedy to na polu karnym gości powstało zamieszanie, a jeden z piłkarzy Górnika tak nieszczęśliwie wybił futbolówke, że ta trafiła w Marka Antkiewicza i wpadła do bramki. Główny wskazał na środek, po chwili jednak zmienił decyzję po rozmowie z asystentem Sławomirem Gierczakiem (sygnalizował pozycję spaloną któregoś z zawodników).
Już w 10 min bliski powodzenia był Maciej Lewandowski, ale po jego strzale Robert Ziółkowski wybił piłkę z linii bramkowej. Goście dopiero w 42 min mogli zdobyć bramkę; Krzysztof Kusia z ostrego kąta trafił w słupek. Po zmianie stron śmielej zaatakowali gospodarze. W 54 min ładną akcję przeprowadził aktywny Grzegorz Gromala, zagrał w tempo do Wojciecha Pszenicznego, ten do Macieja Lewandowskiego, a ten szczęśliwie ulokował piłką w siatce. W 76. min Robert Ziółkowski wykonując rzut wolny z 25 m, trafił w okienko bramki miejscowych. W ostatniej minucie Lewandowski zaprzepaścił dogodną okazje na podwyższenie rezultatu.

STAL RZESZÓW - STAL STALOWA WOLA 2-0 (0-0)

opinie

SŁAWOMIR ADAMUS (trener Stali SW): - Stal Rzeszów była lepsza. My ograniczyliśmy się do przeszkadzania i szukania kontry.
RYSZARD KUŹMA (trener Stali Rz.): - Pierwsza połowa była nerwowa. Na szczęście po zmianie stron zespół pokazał już inną piłkę. Przy okazji proszę media o nie wywieranie presji a propos awansu. Stać nas na to, ale potrzebujemy trochę spokoju.

1-0 Kloc (86, wolny), 2-0 Rusin (87, asysta Pacuły)
STAL RZ: Pomianek 6 - Krajewski 6, Rzucidło 7, Kędzior 6, Łuczyk 6 - Jasiak (11. Janik 6), Szlachta 5 (46. Szeliga 6), Nalepka 6, Kloc 7, Imiołek 7 (79. Rusin) - Pacuła 5 (89. Szymański).
STAL SW: Szewczyk 5 - Rybak 5, Kasiak 6, Drozd 6, Warczachowski 5 - Drabik 4, Szarowski 5, Ożóg 4, Dziuba 5 - Radawiec 3 (66. Ślusarczyk), Michalak 5.
Sędziował: Robert Jachura (Kraków). Żółte kartki: Rzucidło, Pacuła - Kasiak, Drozd, Warczachowski. Widzów 3000.
Długo wydawało się, że bohaterem zostanie Paweł Szewczyk. 19-letni bramkarz gości wychodził z wielu opresji, ale w 86. min nie spisał się i raczej źle ustawił mur. Paweł Kloc nie mógł tego przeoczyć. Huknął z wolnego inaczej niż zwykle, obok muru, płasko po ziemi w długi róg i było 1-0. Stalowowolanie, wcześniej schowani za podwójną gardą, z miejsca ruszyli do odrabiania strat i za minutę byli już na deskach. Podawał Marcin Pacuła, Maciej Rusin nie kombinował, posłał z kilkunastu metrów pięknego loba i było po zawodach.
Droga gospodarzy do wygranej była ciężka. Pierwsza połowa zaczęła się od minimalnie niecelnej główki Pacuły, ale przyjezdni łatwo nie oddawali pola. W 22. min setkę miał Konrad Janik i kiedy mijał Szewczyka padł na murawę. Widzowie domagali się karnego, ale arbiter był innego zdania. W 38. min Grzegorz Łuczyk stał 5 metrów do bramki, strzelił mocno, ale wycelował w poprzeczkę. Tuż po zmianie stron (49) okazję miał Paweł Dziuba, ale Rafał Pomianek odważnym wślizgiem wyszedł z kłopotów. Była to... ostatnia szansa gości.

Pozostałe wyniki

HETMAN ZAMOŚĆ - TOMASOVIA 1-0 (0-0) Szepeta (90),
SANDECJA NOWY SĄCZ - WISŁA II KRAKÓW 2-2 (0-1) Świerad (48-głową), Zachariasz (87-głową) - Brożek (39), Sunday (65-karny),
HUTNIK KRAKÓW - PROSZOWIANKA 2-1 (2-0) Madejski (25), Kołodziej (40-karny) - Lizak (66).
1. Hutnik 2 6 5-2

2. Stal Rz. 2 4 3-1
Siarka 2 4 3-1

4. Wisła II 2 4 3-2
5. Proszowianka2 3 4-3
6. Polonia 2 3 4-4
7. Korona 2 3 3-3
8. Hetman 2 3 2-2
9. Resovia 2 3 2-3
10. Górnik 2 2 2-2
Sandecja 2 2 2-2
12. Pogoń 1 1 1-1

13. Heko 1 1 0-0
14. Stal SW 2 1 1-3
15. Motor 2 0 2-5
16. Tomasovia 2 0 1-4

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24