Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3 liga piłkarska: Czuję się trochę dziwnie

TOMASZ RYZNER
- Nachodziły mnie czarne myśli - mówi KRZYSZTOF ŁĘTOCHA, trener Pogoni Staszów w rundzie wiosennej

- Tydzień temu przyjmował pan gratulacje za utrzymanie w trzeciej lidze, ale od lipca trenerem Pogoni będzie Janusz Batugowski. Jak pan przyjął tę wiadomość?

[obrazek1]- Na razie nikt z działaczy oficjalnie mnie o tym nie poinformował. O wszystkim dowiaduję się z prasy. Przyznam, że czuję się trochę dziwnie, ale nie będę się użalał nad sobą. W końcu umowę mam tylko do 30 czerwca.

- Liczy pan, że zostanie w Pogoni?

- Na razie nic nie wiem. Być może będę asystentem trenera Batugowskiego, a może zajmę się trenowaniem młodzieży.

- Nie ciągnie pana na boisko? Czuje się pan jeszcze na siłach grać jeszcze w trzeciej lidze?

- Nie widzę z tym żadnego problemu.

- Wróćmy do minionego sezonu. Pogoń zgarnęła wiosną 32 punkty, co jej dało czwarte miejsce w drugiej rundzie. Złośliwi powiedzą, że dostał pan takich graczy, z którymi nie można było spaść.

- Wzmocnili nas solidni piłkarze, ale to jeszcze niczego nie gwarantowało. Inne ekipy przygotowywały się do wiosny spokojniej i dłużej. W Pogoni wszystko odbywało się z opóźnieniem. Wiedziałem, że nowi umieją grać, ale bałem się, że zanim się wszyscy zgrają, będzie za późno, żeby uratować ligę.

- Był moment, kiedy się wydawało, że już po Pogoni.

- Zgadza się, na początku rundy. Najpierw zremisowaliśmy z Hutnikiem, a potem przegraliśmy z Proszowianką. Naszły mnie czarne myśli. Zaraz jednak wygraliśmy w Nowym Sączu. Wyszliśmy z dołka, ale i tak co tydzień graliśmy mecze o wszystko, pod ogromną presją. Kosztowało to sporo nerwów.

- Niektórzy zawodnicy narzekali, że Łętocha za dużo miesza w składzie.

- Nie trzymam się jednego składu. Oglądałem dużo meczów innych zespołów i potem dobierałem skład pod rywala. Niektórym nie podobało się, że lądują na ławce. Kończyło się jednak na sportowej złości, która pozwalała tym lepiej grać w następnym meczu.

- Jest pan młodym trenerem, a w Pogoni nie brakowało rutyniarzy. Chcieli pana słuchać?

- W Pogoni grali piłkarze, którzy przeszli już szkołę życia w innych klubach i do swojej pracy podchodzą profesjonalnie. Nie było między nami dużej różnicy wiekowej, ale dogadywaliśmy się. Poza tym łatwiej się pracuje, jeśli klub płaci bez większych opóźnień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24