Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3 liga. Przełamanie Wisłoki Dębica. Biało-zieloni pokonali beniaminka z Lublina [RELACJA, ZDJĘCIA]

Sławomir Oskarbski
Piłkarze Wisłoki (nz. zielone koszulki) przez pięć meczów z rzędu nie potrafili wygrać. Złą serię przerwali zwycięstwem nad Lublinianką.
Piłkarze Wisłoki (nz. zielone koszulki) przez pięć meczów z rzędu nie potrafili wygrać. Złą serię przerwali zwycięstwem nad Lublinianką. Sławomir Oskarbski
Piłkarze Wisłoki po tym, jak na inaugurację sezonu wygrali z Łagowem, zatracili umiejętność wygrywania. Przyjazd na Parkową targanej pozasportowymi problemami Lublinianki, która miała niewiele lepszy dorobek punktowy od dębiczan, jawił się jako szansa na przełamanie przez biało-zielonych złej passy.

W meczu prowadzonym przez kobiecą trójkę sędziowską inicjatywę przejęli gospodarze. W 11 min. mocnym strzałem z dystansu popisał się Jakub Siedlecki, ale chybił. Kilka minut później nieźle uderzył Maciej Maślany, jednak gości uratowała efektowna interwencja Stanisława Czarnogłowskiego. W 21 min. miejscowi w jednej akcji dwukrotnie byli bliscy objęcia prowadzenia. Najpierw po dośrodkowaniu Maślanego główkował Łukasz Siedlik, ale trafił w słupek. Z dobitką pospieszył Kamil Rębisz, jednak tym razem na przeszkodzie stanął Norbert Myszka, który wybił piłkę z linii bramkowej. Tuż przed przerwą groźnie uderzył Damian Łanucha, ale piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Goście od czasu do czasu próbowali niepokoić biało-zielonych. Tak było m.in. w 27 min., kiedy po bombie Tomasza Brzyskiego wykonywali serię rzutów rożnych. Później, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego główkował Sebastian Rak, jednak strzał był zbyt słaby, żeby sprawić problemy Kacprowi Ważnemu.

Po przerwie dębiczanie potrzebowali niespełna kwadransa, żeby otworzyć wynik meczu. Znakomitym podaniem Siedlecki odnalazł Maślanego, ten nawinął obrońcę i pokonał Czarnogłowskiego. W tym sezonie biało-zieloni potrafili już roztrwonić prowadzenie i to nawet wyższe niż jednobramkowe, dlatego nie ustawali w wysiłkach do poprawienia rezultatu. To udało się dość szybko zrobić po pięknym strzale Łanuchy. Kapitan Wisłoki egzekwował rzut wolny z boku pola karnego. Po jego uderzeniu piłka minęła bramkarza gości, odbiła się od wewnętrznej strony słupka i wpadła do siatki.

Dębiczanie mieli jeszcze okazje na to, by podwyższyć wynik. Mogli to zrobić na przykład młodzi rezerwowi wprowadzeni kilka minut przed końcem spotkania. Na strzał z dystansu pokusił się Wojciech Falarz, ale uderzył wysoko nad poprzeczką. Znacznie dogodniejszą okazję miał później Jakub Smoleń, który huknął z około 16 metrów, ale nie trafił w światło bramki.

– Już do przerwy graliśmy dobrze w piłkę, tylko wynik się nie zgadzał, bo mieliśmy kilka sytuacji i powinniśmy prowadzić. Rezultat powinien być dużo wyższy, gdyż Lublinianka nie miała żadnych argumentów, była tylko tłem. Wiedziałem, że gra w piłkę się obroni i cieszymy się że wygraliśmy – ocenia Dariusz Kantor, trener Wisłoki.

Wisłoka Dębica – Lublinianka Lublin 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Maślany 59, 2:0 Łanucha 69.

Wisłoka: Ważny – Kardyś, Staszczak ż, Rachfalik – Rębisz ż (53 Boksiński), Fedan, Siedlecki ż (76 Maik), Król (84 Falarz) – Łanucha, Siedlik, Maślany (84 Smoleń). Trener Dariusz Kantor.

Lublinianka: Czarnogłowski – Śledzicki ż, Myszka, Świech ż, Brzyski – Makowski (55 Janaszek), Futa, Tymosik (74 Baran), Rak ż – Paluch (67 Miśkiewicz), Majewski ż. Trener Robert Chmura.

Sędziowała Adamska (Kielce). Widzów 300.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24