3 liga. Tomasz Płonka, napastnik Stali Rzeszów: Mieliśmy stworzone wyśmienite warunki. Awans albo śmierć? Pomidor...

Już od kilku lat wiosną Stali Rzeszów się nie wiedzie. Co nakazuje wierzyć, że teraz będzie inaczej?Jesteśmy dobrze przygotowani, i mamy naprawdę dobrą drużynę. My się nie zajmujemy tym, co już było. Chcemy zrobić swoje na wiosnę i zrealizować cel, jaki przed sobą postawiliśmy.

W czołówce tabeli panuje ogromny ścisk, a więc od początku rundy trzeba zachować pełną koncentrację...Nie możemy sobie pozwolić na słabsze momenty. Awansuje tylko jedna drużyna, a więc cały czas trzeba punktować. Remisy nie są pożądane, bo to strata dwóch punktów.

Jak pan oceni zimowe ruchy kadrowe?Są to na pewno solidne wzmocnienia. Trafiło do nas sporo chłopaków z przeszłością 1-ligową. Kadra jest szeroka i panuje spora rywalizacja o miejsce w składzie. Wszystko zostało zrobione po to, aby drużyna punktowała regularniej, niż jesienią.

Panu przybył konkurent w linii ataku...Trener na każdej pozycji ma kilka opcji, a więc i w ataku ta rywalizacja jest potrzebna.

Nowych twarzy nie brakuje. Jak wygląda sytuacja ze zgraniem drużyny?Z każdym treningiem i meczem wygląda to coraz lepiej.

Teraz można było popracować spokojniej, niż latem?W lecie była rewolucja, a teraz już bardziej ewolucja. Było sporo czasu, aby wypracować wiele rzeczy i uważam, że nie zmarnowaliśmy go. Będzie to widać na wiosnę.
ZOBACZ TAKŻE – Michał Wlaźlik, dyrektor sportowy Stali Rzeszów: Nie przesolić tej zupy [STADION]

Byliście na trzech zgrupowaniach, co jest pewnym ewenementem...Okres przygotowawczy był bardzo intensywny i przeważnie trenowaliśmy dwa razy dziennie. Mieliśmy stworzone wyśmienite warunki, a wszystko było robione z głową. Dobrze, że na tym trzecim obozie w Sanoku mieliśmy możliwość potrenować na naturalnym boisku. Już się jednak nie możemy doczekać inauguracji sezonu.

Jesienią zdobył pan 11 bramek. Powtórka z rozrywki mile widziana?Dobrze by było powtórzyć ten wynik, ale dobro zespołu stawiam na pierwszym miejscu. Jak będzie awans, a ja zdobędę mniej bramek, to i tak będę szczęśliwy.

Podsumowując - awans albo śmierć?Pomidor (śmiech).

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT: