Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3 liga. Wisłoka Dębica pokonała Podlasie Biała Podlaska 1:0 [ZDJĘCIA, RELACJA]

Sławomir Oskarbski
- Ten mecz powinien być zamknięty do przerwy, a nerwówka była do samego końca, bo Podlasie postawiło wszystko na jedną szalę -powiedział Dariusz Kantor, trener Wisłoki po wygranym meczu z Podlasiem.

„Zaraz dostaniemy” – krzyknął po kwadransie któryś z piłkarzy Podlasia. Jego obawy, podobnie jak pretensje denerwującego się przy linii bocznej trenera gości, były uzasadnione, bo Wisłoka od początku zepchnęła przyjezdnych do defensywy. Problem w tym, że dębiczanie w żaden sposób nie potrafili przekuć swojej przewagi na bramki. Strzały Sebastiana Fedana zza szesnastki i główka Dariusza Kamińskiego były minimalnie niecelne. Dwa uderzenia Damiana Łanuchy w ładnym stylu wybronił Wiktor Krasowski. W kilku innych sytuacjach szwankowało ostatnie podanie. Ta indolencja strzelecka miejscowych mogła się zemścić. W 25 min. piłka po wrzutce w pole karne trafiła w rękę Jana Kozłowskiego. Goście domagali się „jedenastki”, ale sędzia uznał, że nie było podstaw do użycia gwizdka. 10 minut później przyjezdni wyszli z kontrą, jednak po bombie Macieja Wojczuka i dobitce Gabriela Mierzwińskiego wywalczyli tylko rzut rożny.

Po wyjściu z szatni Wisłoka nie zamierzała zwlekać ze strzeleniem bramki. Pierwszą próbę podjął Łanucha, ale Krasowski nie miał większych problemów z obroną jego uderzenia. Kilka minut później z prawej strony znakomicie dośrodkował Dawid Sojda, a po chwili Kamil Rębisz złapał się za głowę, bo jego strzał z kilku metrów bramkarz gości obronił nogami. W końcu dębiczanie dopięli swego. Patryk Zygmunt obsłużył Łanuchę, a ten strzałem przy długim słupku pokonał Krasowskiego. Wisłoka nie potrafiła podwyższyć wyniku i końcówka meczu była bardzo nerwowa, bo goście, mimo gry w dziesiątkę, postawili wszystko na jedną kartę. Już w doliczonym czasie gry wywalczyli rzut wolny na połowie Wisłoki i niemal całą drużyną zgromadzili się pod bramką Konrada Mrózka. Gospodarze wybronili się i wyprowadzili kontrę, po której Kamiński znalazł się sam na sam z Krasowskim. Zawodnik miejscowych uderzył na tyle nieprecyzyjnie, że golkiper trącił piłkę, zmniejszył jej prędkość, przez co Andrei Arkhipau zdążył dobiec i wybić ją z linii bramkowej. Po tej zmarnowanej okazji goście wywalczyli jeszcze rzut rożny i wtedy w pole karne gospodarzy powędrował nawet Krasowski. Dębiczanom udało się jednak także z tego oblężenia wyjść obronną ręką.

– Mecz do złudzenia przypominał ten z jesieni w Białej Podlaskiej, tylko że tam zremisowaliśmy 0:0, a tu na szczęście Damian Łanucha strzelił bramkę. Sytuacji było tyle, że moglibyśmy nimi obdzielić kilka innych spotkań. Ten mecz powinien być zamknięty do przerwy, a nerwówka była do samego końca, bo Podlasie postawiło wszystko na jedną szalę

– skomentował Dariusz Kantor, trener Wisłoki.

Wisłoka Dębica – Podlasie Biała Podlaska 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Łanucha 62.

Wisłoka: Mrózek - Król, Cabała, Kozłowski - Rębisz ż, Fedan ż, Łanucha, Zygmunt (90+2 Mazur) - Sojda (80 Wójcik), Siedlik (80 Palonek), Kamiński. Trener Dariusz Kantor.

Podlasie:
Krasowski – Dmitruk (59 Arkhipau), Nieścieruk żżcz86, Kosieradzki ż, Salak – Wojczuk, Kobza, Andrzejuk, Zabielski (67 Łęcki) – Mierzwiński (67 Chmielewski), Golba ż (76 Martynek). Trener Rafał Borysiuk.

Sędziował Tatarzyński (Kraków).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24