300 tysięcy widzów w "Heliosie"

Czterosalowe kino "Helios", będące częścią Centrum Kultury Studenckiej, w każdym tygodniu odwiedza średnio 6 tys. widzów. Rocznie, jak łatwo policzyć, w fotelach zasiada tutaj ok. 300 tys. osób. Można szacować, że o tyle mniej widzów kupiło bilety do pozostałych rzeszowskich kin.
- Odnieśliśmy sukces. W ciągu roku w naszym kinie odbyło się 70 premier. Mamy 21 seansów dziennie - wymienia Marcin Jamróz, dyrektor kina "Helios" - Udowodniliśmy, że wielosalowe kino może dobrze prosperować nie tylko w dużych metropoliach. Myślę, że "Helios" stał się ważnym miejscem na kulturalnej mapie Rzeszowa.
Dyrektor "Heliosa" uważa, że o sukcesie w tej branży decydują widzowie. - Dlatego nie mamy wyrzutów sumienia, że przyciągnęliśmy takie rzesze kinomanów - mówi M. Jamróz.
Mniej powodów do radości mają inne rzeszowskie kina. Powstanie multipleksu spowodowało masowy odpływ widzów.
- Szacuję, że straciliśmy ok. 70-80 proc. widowni. Wszystkie premiery odbywają się teraz w "Heliosie", gdyż dystrybutorzy tam kierują w pierwszej kolejności kopie filmów. Wielu widzów nie chce czekać i wybiera multipleks. Wciąż jednak możemy liczyć na wiernych amatorów naszego kina - mówi Henryk Osiniak, kierownik kina WDK.
Do spadku frekwencji przyznaje się też "Zorza". - Pocieszające jest to, że widzowie powoli wracają. Wymieniliśmy fotele, wyremontowaliśmy hall, przygotowaliśmy barek. Mamy jeden z najnowocześniejszych systemów nagłośnieniowych - mówi Grażyna Deptuch, kierownik "Zorzy".
Z okazji pierwszych urodzin multkino przygotowało niespodzianki dla widzów, m.in. pokazy specjalne i tańsze bilety.