302 zł za tonę śmieci. MPGK w Rzeszowie podpisało umowę z spalarnią PGE Energia Ciepła

302 zł brutto. To cena za tonę odpadów, które miasto będzie dostarczać do rzeszowskiej spalarni PGE. Negocjacje z PGE prowadził prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc już od dłuższego czasu. Cenę, którą proponowało PGE - 380 zł, a później 340 zł, udało się zmniejszyć do 302 zł (280 zł netto).

- Prezydent uważa, że to i tak trochę za dużo. Teraz jednak będzie trudno negocjować, bo MPGK (podległa miastu spółka, która odbiera odpady, przyp. red.) podpisało umowę ze spalarnią do końca 2019 roku, bez konsultacji z prezydentem - podkreśla Maciej Chłodnicki, rzecznik Tadeusza Ferenca.

Co na to MPGK? Prezes zarządu Juliusz Sieczkowski był niedostępny, ale jak podawały inne media spółka umowę podpisać musiała. Jeśliby tego nie zrobiła, nie miałby gdzie odwozić odpadów.

Tadeusz Ferenc chciał, żeby cena za śmieci była taka, jak w zeszłym roku. Wtedy odpady komunalne z Rzeszowa trafiały do instalacji w Kozodrzy. Cena za tonę odpadów wynosiła 225 zł. W tym roku zgodnie z Wojewódzkim Planem Gospodarki Odpadami, śmieci mają trafiać do rzeszowskiej spalarni.

- Prezydent spotkał się niedawno z prezesem elektrociepłowni Grzegorzem Gilewiczem, bo zależało mu na tym, żeby śmieci z Rzeszowa były odbierane w spalarni w pierwszej kolejności. Jest to zgodne z zasadą bliskości WPGO i taki zapis ma znaleźć się w umowie - zaznacza Maciej Chłodnicki.

Rzecznik Tadeusza Ferenca, mówi jednak, że dla mieszkańców na razie nic się nie zmieni.

- Na razie śmieci odbierane są na takich samych zasadach, jak w tamtym roku. Na starych zasadach możemy przedłużyć umowę z MPGK na luty. Nie mogę powiedzieć jak to będzie dalej, bo nierozstrzygnięty jest jeszcze przetarg - tłumaczy.

Przypomnijmy, że do przetargu zgłosiło się tylko MPGK, które zaproponowało wyższą niż dotychczas cenę za odbiór śmieci. Dopiero po przetargu okaże się jaka będzie dokładnie stawka. - Jeśli nic się nie zmieni, to nie ma co ukrywać, że mieszkańcy zapłacą za śmieci więcej - przyznaje Maciej Chłodnicki.

- Jest trochę bałagan, bo czekamy na dokładne rozporządzenia ministerstwa środowiska. Nie wiemy, czy możemy wrócić do starych zasad, gdzie były trzy frakcje (rodzaje odpadów przyp. red.), a nie pięć, według nowej ustawy. Jeśli można byłoby do tego wrócić, cena by się zmieniła, bo byłoby mniej kursów po odbiór śmieci - dodaje.

Spalarnia PGE, która odbiera śmieci z Rzeszowa i pobliskich gmin przez długi czas była w fazie rozruchowej. Przyjmowała odpady, ale często miała przestoje. Z pełną mocą miała ruszyć w lipcu 2018 roku. To się jednak nie udało. Zawiódł wykonawca, którym było konsorcjum włoskich firm.

Obecnie, jak twierdzi rzecznik PGE Energia Ciepła ,Maria Niewierko, spalarnia działa z pełną mocą. Jeszcze w listopadzie 2018 r., uzyskała status Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK).

Niestety, niektóre z podrzeszowskich gmin nadal skarżą się na przestoje z odbiorem śmieci. Maria Niewierko wyjaśnia: Zdarzające się krótkie przerwy w przyjmowaniu odpadów przez ITPOE spowodowane są w głównej mierze bardzo dużą ilością odpadów dostarczanych do instalacji.Moce przerobowe instalacji wynoszą 300 ton odpadów na dobę, jednak kontrahenci, mimo naszych próśb o dotrzymywanie przesyłanego cotygodniowo harmonogramu, dostarczają niejednokrotnie dwa razy więcej odpadów niż instalacja może przetworzyć.

Dodaje też, że problem wynika z braku segregacji śmieci.

- Jeśli chodzi o umowę z MPGK, została zawarta na takich samych zasadach z wszystkimi naszymi klientami - mówi Niewierko.

Zobacz także: "Co pomyślą o nas na świecie? Że jesteśmy krajem brudasów?". Rzym tonie w śmiechach, dyrektorzy grożą zamknięciem szkół