- Trzydziestolatek usłyszał zarzuty. Nie przyznał się, że to on krzyczał. Potwierdził natomiast, że uczestniczył w marszu - informuje Nowiny prok. Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Mężczyzna nie należy do żadnej organizacji. Na marsz przyjechał prywatnie. Określa siebie jako zwolennika organizacji narodowych i osobę zainteresowaną historią Polski. Rozpoznał się na przedstawionych nagraniach wideo, wykonanych podczas marszu.
Adriana N. rozpoznał świadek, uczestnik marszu.
Trwają czynności w tej sprawie, m.in. śledczy chcą przeprowadzić ekspertyzę głosu.
Wobec Adriana N. prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, dwa razy w tygodniu, i zakazu opuszczania kraju. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
10 grudnia przez Przemyśl przeszedł Marsz Pamięci Orląt Przemyskich i Lwowskich. Obok ukraińskiego Domu Narodowego przy ul. Kościuszki ktoś krzyknął "Śmierć Ukraińcom". Uczestnicy marszu nie podjęli tego okrzyku. Jednak został on nagrany na filmie i rozpowszechniony w internecie. To wywołało burzę. Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie. Później wypłynęły zawiadomienia od Związku Ukraińców w Polsce i Konsulatu Generalnego Ukrainy w Lublinie. Instytucje te są pokrzywdzonymi w tym postępowaniu. Prokuraturę i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, o możliwości prowokacji, zawiadomili organizatorzy marszu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę
- Prawda o tajemniczym związku Janiaka właśnie wyszła na jaw! Nikt tego nie wiedział
- Legenda Perfectu w domu opieki. Nie ma środków na utrzymanie