39-latek zaatakował bejsbolem ekologów w Nadleśnictwie Bircza. Został złapany przez policję w Rzeszowie

Przypomnijmy. W nocy z piątku na sobotę z osoby protestujące w sprawie utworzenia Turnickiego Parku Narodowego, na Pogórzu Przemyskim, zostały zaatakowane kijami bejsbolowymi.

Inicjatywa Dzikie Karpaty, która od kilku tygodni blokuje w Makowej wycinkę drzew, podała informację opinii publicznej. Relacjonowała, że ich pokojowy protest, zakłóciła grupa zamaskowanych mężczyzn.

- Około godziny 23, na blokadzie, pojawiło się auto z 5 mężczyznami. Jeden z nich zaatakował kijem bejsbolowym cztery biorące udział w proteście kobiety, jedną z nich pobił. Zniszczył także auto należące do osób biorących udział w blokadzie - podali ekolodzy

.

Kilka dni później policjantom udało się wytypować osobę, która może być odpowiedzialna za atak. Ustalono, że podejrzewany 39-latek może przebywać w Rzeszowie w jednym ze sklepów przy ul. Ślusarczyka. Tam mężczyzna został zatrzymany.

Okazało się też, że 39-latek ma już co nieco na sumieniu.

- Od kilku miesięcy ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, był poszukiwany listem gończym przez sądy w Rzeszowie i Przemyślu m.in. do odbycia kary dwudziestu miesięcy pozbawienia wolności - podaje przemyska policja.

Zatrzymany mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty "zmuszania osoby groźbą lub przemocą do określonego zachowania i uszkodzenia mienia".

W czwartek przemyscy kryminalni doprowadzili go do zakładu karnego, gdzie odbędzie wcześniej zasądzoną karę pozbawienia wolności.

CZYTAJ TEŻ: Ekolodzy okupują skrawek lasu niedaleko Przemyśla. Domagają się utworzenia Turnickiego Parku Narodowego