4 liga. Karpaty Krosno wciąż bez wygranej w tym sezonie - tym razem piłkarze Dariusza Liany bezbramkowo zremisowali z Wisłokiem Wiśniowa

- Cały czas przeważaliśmy, po przerwie to już w ogóle nie schodziliśmy z połowy rywala, stwarzaliśmy okazje, a i tak nie zdobyliśmy kompletu punktów. To młode chłopaki, dlatego w ich przypadku ważna jest większa pewność siebie, a taką dałoby pierwsze zwycięstwo. W każdym kolejnym meczu na to liczymy, i na tym wszystko się kończy. Zamiast ruszyć do przodu, tkwimy w marazmie – powiedział po meczu Dariusz Liana, trener Karpat.

I trudno nie przyznać racji krośnieńskiemu szkoleniowcowi, ponieważ jedynym mankamentem w grze jego podopiecznych była skuteczność. Miejscowi w zasadzie nie dali pograć Wisłokowi, odbierając mu piłkę od razu w środkowej strefie, nieźle pracowały skrzydła, zwłaszcza lewe, tradycyjnie za sprawą Sylwestra Sikorskiego, ale trzeba też zauważyć

progres Dominika Kowalskiego. Środkowy Karpat gra z meczu na mecz coraz lepiej, a z Wiśniową był postacią wiodącą. Parę razy ogrywał po dwóch przeciwników, rozprowadzał piłkę, jednak ta na zakończenie akcji trafiała w obrońców, mijała bramkę, bądź odbijał ją Wieczerzak

Karpaty Krosno - Wisłok Wiśniowa

Karpaty: Krawczyk 6 – Gierlasiński 6, Ł. Zych 6, K. Wilk ż 5, Sikorski 7 – Stasz 6 (54 Wojtasik 5), Knap ż 6, Król 6, Kowalski 7, Wajs 5 – Głód 5 (78 Fundakowski). Trener Dariusz Liana.

Wisłok: Wieczerzak 6 – M. Szymański 5, Zięba ż 5, Kuta 4, Wójcik 4 – K. Szymański 5, Skała 5, Nowak 4 (73 Maik), Rutyna 4 (69 Guzek), Krok 4 – Złotek 5. Trener Krzysztof Korab.

Sędziował Myszka 6 (Stalowa Wola). Widzów 300.