4 liga. Orzeł Przeworsk wywiózł z Ropczyc trzy punkty. Zadecydował gol z 73. minuty [RELACJA]

Błękitni Ropczyce – Orzeł Przeworsk 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Bednarz 73.

Błękitni: Albrycht - Szczybyło (82 Bęben), Gdowik, K. Kmiotek, Świętoń (46 Kurek) – Fornek, Majka, Piwowar (73 Zawiślak), Majcher, Siepierski - Kot ż. Trener Łukasz Chmura.

Orzeł: Kurosz - Kowal, Pikuła, Salwach, Broda - Bednarz, Flis (85 Najsarek), Obłoza (76 Adreasik) Gwóźdź, Wilk- Czyrny (63 Dec). Trener Paweł Załoga.

Sędziował Kolbusz (Jasło). Widzów 100.

Błękitni chcieli szybko wyjść na prowadzenie i od pierwszych minut mocno naciskali na rywala. Trzy razy blisko celu był Tomasz Kot. W pierwszej swojej sytuacji przegrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem Orła Robertem Kuroszem. Potem uderzał albo za lekko albo niecelnie.

U gości największym zagrożeniem był Karol Wilk. Były zawodnik m.in. Sokoła Kolbuszowa Dolna - potrafił minąć kilku rywali, ale nie przekładało się to na bezpośrednie zagrożenie pod bramką Damiana Albrychta. Błękitni mogli jeszcze wyjść na prowadzenie po stałym fragmencie gry, gdy piłkę strącił Szymon Piwowar, ale i w tej sytuacji czujny był Kurosz.

Po przerwie świeżo wprowadzony Jakub Kurek mógł mieć asystę, ale w dogodnej sytuacji w bramkę nie trafił Hubert Siepierski. Błękitni sprawiali wrażenie drużyny mającej więcej argumentów w ofensywie, ale umiejętne kierowanie obroną przez Kurosza i odrobina szczęścia decydowało o tym, że nadal było 0:0.

Bramka Orła była jak zaczarowała, a w kolejnych minutach miejscowi zaczęli robić błędy w obronie i niewiele bramkowało, a do siatki trafiłby wspominany Wilk.

Za chwilę jednak były gracz Stali Nowa Dęba popisał się asystą przy trafieniu Huberta Bednarza. Zawodnik Orła zachował zimną krew w polu karnym, gdy zgubieni zostali środkowi obrońcy Błękitnych. Gol ten podciął skrzydła miejscowym, którzy naciskali, ale nie zdołali oddać skutecznego strzału.