Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga piłkarska: JKS na czele

roy, jam, gb, nach, mawa, ar, ZJ, tasz
Jan Rochecki (z lewej) raz nie upilnował Grzegorza Kwiatkowskiego i leżajska Pogoń straciła w Kańczudze dwa punkty.
Jan Rochecki (z lewej) raz nie upilnował Grzegorza Kwiatkowskiego i leżajska Pogoń straciła w Kańczudze dwa punkty.
Znakomicie wystartowali beniaminkowie IV ligi. Po trzech seriach trzech z nich uplasowało się w czołowej szóstce tabeli i tylko Budo-Instal Turbia "został w blokach", bo znów przegrał, i to wysoko. Pierwsze punkty straciła Pogoń Leżajsk, a inny faworyt, Stal Sanok, odniósł pierwsze zwycięstwo i to w derbach. W innym meczu rywali z gminy Syrenka Roźwienica przegrała aż 0-5 i bez jakiejkolwiek zdobyczy zamyka tabelę. Do przepychanek pomiędzy prezesem Kolbuszowianki a drugim trenerem Rzemieślnika Pilzno doszło podczas spotkania tych drużyn.

W piątkowo-niedzielnej kolejce padło aż 31 goli, z czego dziewięć w Ropczycach, gdzie miejscowi już po 31. minutach mogli bez żadnej szkody dla wyniku iść na ślub kolegi, Jerzego Wrotonia.

BŁĘKITNI ROPCZYCE - SOKÓŁ NISKO 7-2 (5-1)

1-0 Bysiewicz (10, asysta Laski), 2-0 Laska (21), 3-0 S. Orzech (23-głową, asysta Sulisza), 4-0 Laska (29, asysta Bysiewicza), 5-0 S. Orzech (31), 5-1 Marciniak (41, asysta Orlińskiego), 5-2 Marciniak (52, z woleja), 6-2 Bysiewicz (73), 7-2 Hopek (75-karny, faul Kopcia na Hopku).
BŁĘKITNI: Grzesiak 6 - Ziajor 6, P. Pociask 5, S. Orzech 7, D. Pociask 6 - Kutkowski 5 (72. P. Mądro), Bieszczad 5 (66. M. Misiura), Bysiewicz 7 (79. Gruszowski), Sulisz 5 (53. G. Róg) - Laska 7, Hopek 7.
SOKÓŁ: Żak 4 - Kopeć 3, Madej 4, Warchoł (26. Marciniak 6), Marzec 0 - T. Szewc 4 (79. Soja), A. Nowak 4, Lichota 4, Brzyski 4 - Orliński 4 (77. Gil), M. Wójcik 4 (72. Ł. Wójcik).
Sędziowali Marek Głaz - 8 oraz Grzegorz Wąchadło i Gerard Żurawski (Mielec). Żółte kartki: Laska, Bysiewicz, P. Pociask - A. Nowak, Marzec, Brzyski, Kopeć; czerwona: Marzec (90, druga żółta). Widzów 500.
Gospodarze rozpoczęli z dużym animuszem, zepchnęli przeciwnika do obrony, a ponieważ defensywa Sokoła przypominała prawdziwy szwajcarski ser z dziurami, bramki padały jedna po drugiej.
Kiedy miejscowi prowadzili już 5-0 goście się przebudzili, zaczęli grać składniej i w efekcie Grzegorz Marciniak zdobył honorowego gola. Ten sam piłkarz strzałem z woleja w 52. min doprowadził do stanu 5-2 i w 83 minucie miał szansę, by zanotować na swym koncie hat-trick, ale nie wykorzystał rzutu karnego, podyktowanego za faul Pawła Pociaska na Grzegorzu Kopciu.

BUDO-INSTAL TURBIA - GÓRNOVIA SMAK-EKO 0-4 (0-0)

0-1 Rzeszutek (62, asysta Kozaka), 0-2 Skrzypczyk (70), 0-3 P. Krzemiński (78), 0-4 P. Krzemiński (81, podanie Hulboja).
BUDO-INSTAL: Krawiec 4 - Laba 4, Szado 3, Łuczakowski 5 (75. Gruszczyk), Domański 3 - Gromadzki 4 (70. Sojecki), Filip 4, Korzonek 5, Szurma 4 - Rzeszutko 3 (46. Sroka 3), Mikuła 3 (80. Dziadura).
GÓRNOVIA: Korzenny 6 - G. Drozd 5, Żuchnik 5, Weres 4 - Janowski 5, Harasiuk 5 (88. Gąska), Hulbój 6, K. Kozak 5 - Skrzypczyk 6, Rzeszutek 6 (72. Ł. Róg), P. Krzemiński 7 (85. Gąsior).
Sędziowali Andrzej Kuzian - 6 oraz Krzysztof Bomba i Tomasz Mroczek (Mielec). Żółte kartki: Gromadzki - Weres. Widzów 250.
Gospodarze rozpoczęli mecz bojaźliwie i przez pół godziny tylko rozbijali ataki Górnovii. W 30. minucie grający trener gości, Roman Żuchnik, nie miał komu podać i zdecydował się na strzał z 45 metrów. Trafił w światło bramki, co ocuciło miejscowych. Ich pierwsza akcja mogła przynieść prowadzenie. Po uderzeniu Karola Korzonka piłkę sprzed pustej bramki wybił Krzysztof Harasiuk.
Druga połowa to całkowita dominacja Górnovii. Kadży z czterech goli mógł się podobać, ale najbardziej efektownie wyglądało trafienie Łukasza Skrzypczyka. Znudzony kopaniną pod bramką Budo-Instalu napastnik gości uderzył z 18 metrów idealnie w "okienko".

GALICJA CISNA - STAL-HERB SANOK 0-1 (0-0)

0-1 Daniel Niemczyk (62-głową, po wrzucie Wróblickiego z autu).
GALICJA: Sobolak 7 - Wolny 6, Konieczny 6, Kwaśnik 6, Szul 6 - Wesołowski 6, Nędza 6 (84. Koń), Śmiałek 6, Kozub 6 (68. Gajda) - Maślanka 6, Sieradzki 5 (64. Dziwisz).
STAL: Płatek 6 - Socha 5, Łuczka 6, Stefanowski 6, Wróblicki 6 - Pelczarski 6, Kuzicki 7, Węgrzyn 6, Badowicz 6 (78. Kosiba) - Daniel Niemczyk 7 (88. K. Drozd), Bogacz 6 (50. Raś).
Sędziowali Rafał Krężałek - 6 oraz Marcin Samborowski i Tomasz Jagieło (Krosno). Żółte kartki: Sieradzki, Dziwisz - Socha. Widzów 180.
W pierwszej, całkiem atrakcyjnej fazie meczu, bliżej gola byli gospodarze. Na strzał Antoniego Pelczarskiego nad bramką, odpowiedzieli groźnymi akcjami Janusz Sieradzki (w sytuacji sam na sam trafił w Tomasza Płatka) i Tomasz Maślanka, do którego zagrania wzdłuż bramki nie zdążył żaden z kolegów. Potem największy wpływ na grę miało... słoneczko, zniechęcające do wielkiego wysiłku. Jarosława Sobolaka egzaminowali, bez skutku, Maciej Kuzicki i Piotr Badowicz.
Stalowcy zdobyli gola kilkanaście minut po przerwie. - Utrzymaliśmy wygraną, ale przez naszą nerwowość w defensywie mogliśmy stracić bramkę i dwa punkty - komentował na gorąco Ryszard Federkiewicz, trener Stali.

JKS 1909 JAROSŁAW - SYRENKA ROŹWIENICA 5-0 (2-0)

opinie

JANUSZ KALTENBERG (trener Syrenki): - W szatni w przerwie powiedziałem moim piłkarzom, że w przyszłości muszą przyjść z rodzicami na mecz. Zachowują się bowiem na boisku jak trampkarze.
WIESŁAW CZERWIŃSKI (trener JKS-u): - Ciężko było zmotywować moich piłkarzy. Mieliśmy wiele sytuacji, ale wykorzystaliśmy tylko pięć.

1-0 W. Baran (2, asysta Paszka), 2-0 Pietryna (19, asysta Puńki), 3-0 Gierczak (70, asysta Paszka), 4-0 W. Baran (89, asysta Puńki), 5-0 R. Bogonos (90).
JKS: Fabiński 5 - D. Mazurkiewicz 5, Saramak 6, Budzisz 4 (74. Wąsowicz) - M. Soczek 4 (81. Motyka), A. Kiszka 4, Puńko 6, W. Baran 7, R. Bogonos 6 - Pietryna 5 (55. Gierczak), Paszek 5 (86. Perczyk).
SYRENKA: Maziarski 3 - Taciuch 1 (77. Malec), Wrzecionek 1, Wota 1 (63. Dąbrowski), Wilk 2 - Paszczyński 2, Kisała 2, Łuc 2, Skowron 2 - K. Bogonos 2, Tyka 2.
Sędziował Robert Kubas - 7 oraz Piotr Ptak i Bartosz Barć (Rzeszów). Żółta kartka: Wrzecionek. Widzów 700.
Derby nie przyniosły emocji. Outsider z Roźwienicy wyraźnie odstaje od czwartoligowego towarzystwa i beniaminek nie miał żadnych problemów z zainkasowaniem trzech punktów. Gospodarze grzeszyli tylko skutecznością, bowiem przy dobrze nastawionych celownikach Syrenka wyjechałaby z Jarosławia z "dwucyfrówką" na koncie.
Już w 66. sekundzie pogrom gości rozpoczął Witold Baran. - Waldek Paszek "wrzucił" mi piłkę z kąta - powiedział pomocnik JKS-u. - Najpierw strzelałem głową. Bramkarz obronił, ale przy poprawce był już bezradny.
- Nie jestem tak do końca szczęśliwy - żartował prezes JKS-u, Roman Kałamarz. - Muszę przecież pamiętać, że płacę za punkty. A my przecież w trzech spotkaniach mamy ich aż siedem.

MKS KAŃCZUGA - POGOŃ LEŻAJSK 1-1 (1-1)

0-1 Lebioda (9-karny, faul Łuczyka na Iwanickim), 1-1 Kwiatkowski (39, dobitka strzału Jarosza).
KAŃCZUGA: Groch 8 - Lichtarski 5, A. Łuczyk 6, P. Jarosz 6 - Podstolak 4, H. Słysz 6, Sykała 5, Mariusz Szmuc 5 (89. Fajger), Paweł Dąbek 4 (73. Futoma) - E. Słysz 5, Kwiatkowski 6.
POGOŃ: G. Nalepa 4 - Baj 5, Bartnik 5, Rochecki 6 - Iwanicki 7, Majcher 4 (46. Szydełko 6), Abramowicz 4 (46. Błotni 4), A. Lebioda 6, Sierżęga 5 - Danielak 3, Bednarz 5 (58. Kowalczyk).
Sędziowali Leszek Śnieżek - 5 oraz Grzegorz Gądela i Marek Kochanik (Krosno). Żółte kartki: Lichtarski, Łuczyk, Jarosz, Sykała - Majcher, Baj. Widzów 500.
Pogoń zatrzymana! Mimo, że goście mieli przewagę w polu i stwarzali więcej okazji, musieli zadowolić się punktem. Dlaczego? Bo grali bardzo nieskutecznie! Niwwiele brakowało, by w końcówce miejscowi pokarali ich jak przed rokiem (1-0 po golu w ostatniej minucie), ale ani Mariusz Szmuc ani Grzegorz Kwiatkowski nie podali do Edwarda Słysza, gdy wychodzili z dobrą kontrą.
Goście uzyskali prowadzenie z karnego, gdy Artur Łuczyk wysoko uniesioną nogą "przeciął" Janusza Iwanickiego na boku pola karnego. Wyrównanie padło po centrze Henryka Słysza z wolnego; najwyżej wyskoczył niewysoki Paweł Jarosz, Grzegorz Nalepa odbił piłkę, ale nie "nakrył" jej na czas i "Kwiatek" był najszybszy.
W II połowie goście przegrywali wszystkie pojedynki z Jackiem Grochem, bramkarzem MKS-u. Sam Andrzej Danielak zmarnował trzy "setki". Szczególnie żałowano tej z 78. minuty, gdy dobijał do pustej bramki strzał Andrzeja Błotniego, ale zrobił to zbyt lekko i piłkę wybił z linii Łuczyk. Mało brakowało, by od 49. minuty Pogoń musiała gonić wynik, bo "Edi" Słysz uwolnił się spod opieki obrońców i z 13 m trafił mocno w poprzeczkę.

KOLBUSZOWIANKA - RZEMIEŚLNIK PILZNO 3-2 (3-1)

1-0 Pruś (36-karny, faul Iwańskiego na Prusiu), 2-0 Pruś (42, asysta Warzochy), 2-1 Iwański (43-głową, po wolnym W. Nowaka), 3-1 Stagraczyński (45+1, asysta Prusia), 3-2 Mroczek (54-głową).
KOLBUSZOWIANKA: Sito 6 - Tabisz 5, Mazurek 6, Pastuła 4, Szydło 5 - Stagraczyński 7, Tokarz 4 (66. Krystel), Warzocha 3, Książek 5 (85. Frankiewicz) - Golonka 5 (90. Jadach), Pruś 6 (69. Marut).
RZEMIEŚLNIK: Ormiański 6 - Banaś 4, Iwański 4, Lorek 3, Koprowski (6. Stalec 4) - Mroczek 5 (80. Czarnik), W. Nowak 6, Persak 4 (73. P. Szewc), T. Nowak 5 - Hajec 4, Zołotar 4.
Sędziowali Grzegorz Stęchły - 4 oraz Dariusz Tomas i Sebastian Rachwał (Jarosław). Żółte kartki: Pastuła, Mazurek, Jadach - T. Nowak, Lorek, W. Nowak. Widzów 500.
Twarda walka i szybka gra podobały się widzom, ale też dużo było złośliwych fauli. Arbiter mógł częściej karać piłkarzy kartkami. Najwięcej emocji, również niezdrowych, przyniosła końcówka I połowy. Decyzja o rzucie karnym wprowadziła nerwową atmosferę; w przerwie doszło do utarczki między prezesem Kolbuszowianki, Wojciechem Rząsą, a II trenerem Rzemieślnika, Józefem Stefanikiem. Jeden drugiego nawet popchnął.
W II połowie goście ruszyli do szturmu. Zaraz po golu na 3-2 sędzia nie uznał trafienia Rafała Hajca do pustej bramki, choć Bartosz Zołotar podawał mu już chyba za linią obrony. W 70. minucie Ireneusz Stagraczyński zagał na głowę Sylwestra Golonki, który jakimś cudem uderzył obok bramki. Kolbuszowianie z trudem, ale przetrzymali późniejszy napór gości.

KROŚNIANKA - FKS STAL MIELEC 1-0 (1-0)

1-0 Ziobro (34, indywidualna akcja).
KROŚNIANKA: Piętka 5 - Bożek 5, Jurczak 5, Włodarski 5 - Ziobro 5 (87. Sokół), Gorzynik 5, Ł. Zych 5, Ruszała 5 (86. Ł. Gęsiak), Bałchan 5 (55. Mrowiec) - Mastaj 5, Pakiet 5 (76. Westwalewicz).
STAL: Dydo 5 - Damian Polak 5, Jędrusiak 6, Galica 5, Misiaszek 5 - Leśniowski 5 (75. Kosowicz), Pancerz 5, Pęgiel 5, Serafin 6 - P. Mazurkiewicz 5, Sęk (35. Dąbrowski 5).
Sędziowali Bartosz Barć - 6 oraz Piotr Ptak i Grzegorz Pokrywka (Rzeszów). Żółte kartki: Ziobro - Pancerz, Misiaszek. Widzów 1500.
Z przebiegu gry bardziej sprawiedliwy byłby remis. W końcówce meczu miejscowi mieli dużo szczęścia, że nie stracili goli, ale trzeba obiektywnie przyznać, że mielczanie też niczym nie zachwycili.
W 30. minucie po dośrodkowaniu Bartłomieja Bałchana z lewej strony Bartłomiej Dydo spóźnił się z interwencją, piłka skozłowała i o mały włos nie wpadła do siatki. Zwycięska bramka padła po indywidualnej akcji Tomasza Ziobry, który pociągnął prawą stroną boiska, a po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od nogi Wojciecha Serafina i mimo rozpaczliwej interwencji Damiana Polaka wpadła do siatki. W odpowiedzi Roberta Piętkę bezskutecznie próbowali pokonać Piotr Mazurkiewicz i Rafał Leśniowski. Po przerwie do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić mielczanie. Zwłaszcza w ostatnim kwadransie, kiedy zmęczony Ziobro przegrywał pojedynki z Serafinem, dwukrotnie Jacek Dąbrowski był bliski strzelenia wyrównującej bramki, a Serafin strzelał tuż obok słupka.

UNIA NOWA SARZYNA - RAFINERIA/CZARNI JASŁO 2-0 (0-0)

1-0 Pietrasiewicz (50, po akcji Szafrana i Żabińskiego), 2-0 Pietrasiewicz (67, asysta Micewicza).
UNIA: Kuziora 5 - Tomczyk 5, Z. Baran 6, Gaca 7 - Polak 6 (89. Brusik), Dubiel 6, Bąk 5 (46. Strzelecki 5), Żabiński 5, Szafran 6 (85. Kochańczyk) - Pietrasiewicz 7, Ziarnowski 5 (46. Micewicz 5).
RAFINERIA/CZARNI: Grabolus 5 - Ciciora 6, Bernacki 6, Grajewski 6, Niżnik 5 - Dziobek 5, Wolski 5 (80. Dyląg), Szlęzak 5 (67. Pytlowany), Kalityński 6 (61. Dziedzic) - Kędzior 7, Cionek 5 (66. Chrząszcz).
Sędziowali Paweł Korzeń - 8 oraz Tomasz Borkowski i Mirosław Moździoch (Dębica). Żółte kartki: Ziarnowski - Dziobek, Cionek, Ciciora. Widzów 500.
Pierwszy raz od dość dawna na stadionie w Nowej Sarzynie rozlegały się brawa. Unia rozegrała dobry mecz, ale goście nie pozostawali jej dłużni, więc było na co popatrzeć.
W pierwszej na uwagę zasługiwały tylko dwa strzały Marcina Kędziora (głową w 12. i z woleja w 29. minucie) oraz uderzenie Krzysztofa Szafrana tuż obok słupka. Emocje zaczęły się w II połowie. Dwa gole strzelił pozyskany latem Tomasz Pietrasiewicz, który miał też szansę na klasyczny hat-trick, ale w 55. min główkował minimalnie obok celu. W ostatnich minutach przyjezdni przesunęli się wyraźnie do przodu, pod bramką Tomasza Kuziory kilka razy zakotłowało się, ale poza strzałami Kędziora i pozyskanego z Podhalanina Biecz Jerzego Grajewskiego (wyłapanymi przez bramkarza) nie stworzyli sobie żadnych okazji na honorowego gola.

WISŁOKA DĘBICA - STRUG SZiK TYCZYN 2-0 (0-0)

1-0 Kobos (52, indywidualna akcja), 2-0 Pajor (67- głową, asysta Mądry).
WISŁOKA: Łępa 6 - Wadas 6, Pieniążek 6, R. Król 6 - Saletnik 5 (46. D. Mądro 6), T. Zych 5, Królikowski 5, Łoch 6, Drąg 6 - Pajor 7 (79. G. Misiura), Kobos 8.
STRUG: Król 5 - Chłanda 4, Haber 3, Kośmider (37. Lasota 3), Stybak 4 (46. Grabowski 3) - Paszkowski 3, Rop 3 (77. Pikiel), T. Zieliński 4, Goleś 3 - Hadała 3, Sikora 3 (67. Dejnaka).
Sędziował Janusz Partyka - 6 oraz Jan Tabaka i Mariusz Wojtak (Stalowa Wola). Żółte kartki: Kośmider, Stybak. Widzów 350.
Gospodarze zwyciężyli, bo mieli w swoich szeregach dwóch napastników z prawdziwego zdarzenia. Grzegorz Pajor, a przede wszystkim Łukasz Kobos byli groźni, gdy tylko znaleźli się w okolicach pola karnego rywala. Obaj zaliczyli po jednym celnym trafieniu, mieli też dobre wsparcie ze strony kolegów z pomocy, którzy ambicją i szybkością bili na głowę swoich odpowiedników w drużynie przeciwnej. Szczególnie z dobrej strony pokazał się młodzieżowiec Damian Mądro, po którego szybkim rajdzie prawą stroną i precyzyjnym dośrodkowaniu Pajor celną główką uzyskał drugiego gola. Pierwszego strzelił najlepszy na boisku Kobos, po kapitalnym uderzeniu z ponad 20 metrów.
Strug zagrał słabo, a nieporadnością razili szczególnie pomocnicy, którym zabrakło pomysłu na rozgrywanie akcji zaczepnych. Od wyższej porażki uratowali tyczynian Norbert Król, wygrywając pojedynek sam na sam z Kobosem oraz Andrzej Goleś, wybijając z lini bramkowej piłkę zmierzającą do pustej bramki po strzale Kobosa.

Czekamy na opinie i typy

Nasze łamy są otwarte dla kibiców. Czekamy na Wasze opinie i prognozy. Byłeś na meczu? Podziel się wrażeniami! Znasz się na piłce? Typuj wyniki!
W rubryce "Trybuna" zamieścimy najciekawsze wypowiedzi. A przed każdą kolejką gramy w "totka" z przedstawicielami klubów oraz kibicami. Zapraszamy na łamy!
tel. (017) 852-27-50
e-mail: [email protected]

Następna kolejka

Następna kolejka

20 sierpnia (środa): Górnovia - Wisłoka, Pogoń - Błękitni, Rafineria/Czarni - Krośnianka, Rzemieślnik - JKS, Sokół - Galicja, Stal M. - Budo-Instal, Stal S. - Kolbuszowianka, Strug - Kańczuga, Syrenka - Unia.

1. JKS (b) 3 7 7-1

2. Górnovia 3 7 7-2
3. Pogoń 3 7 3-1
4. Krośnianka (b) 3 6 4-1
Wisłoka 3 6 4-1
6. Błękitni (b) 3 5 9-4
7. Unia 3 5 4-2
8. Kolbuszowianka 3 5 3-2
9. Stal M. 3 4 3-1
10. Stal S. 3 4 2-2

11. Kańczuga 3 4 4-5
12. Rafineria/Czarni 3 3 2-4
13. Strug 3 3 6-9
14. Sokół 3 3 5-10

15. Rzemieślnik 3 2 5-6
16. Galicja 3 2 1-2
17. Budo-Instal (b) 3 0 4-11
18. Syrenka 3 0 0-9

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24