Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga piłkarska: Resovia już świętuje?

jam, maja, mawa, roy
Bramkarz Pogoni, Grzegorz Nalepa, był najlepszym zawodnikiem mieleckiego meczu. Tutaj obserwuje niecelny strzał Andrzeja Jaskota (nr 14).
Bramkarz Pogoni, Grzegorz Nalepa, był najlepszym zawodnikiem mieleckiego meczu. Tutaj obserwuje niecelny strzał Andrzeja Jaskota (nr 14). KRZYSZTOF URBAŃSKI
Resovia, po zwycięstwie w Nisku, może już spokojnie odbierać zasłużone gratulacje za awans do III ligi. Wprawdzie Pogoń Leżajsk traci do niej "zaledwie" pięć punktów, ale na cztery kolejki przed końcem jest to chyba dystans nie do odrobienia.

Znani z impulsywności działacze z Leżajska po remisie w Mielcu nie reagowali nerwowo. Znali pewnie wynik z Niska... Nie wierzą więc już chyba w możliwość wyprzedzenia Resovii, ale w ostatnich meczach będą przyglądać się drużynie i kształtować kadrę na przyszły sezon. Bez cięć na pewno się nie obejdzie. - Sytuacja jest jasna, musielibyśmy liczyć na dwie porażki Resovii w czterech meczach. Wiara podobno czyni cuda, ale sytuacja jest już chyba wyjaśniona - mówi Stanisław Gielarek, trener Pogoni. - Nie mam pretensji do zespołu. Z Wisłoką i Stalą rozegraliśmy dwa najlepsze mecze w tej rundzie, ale niestety nie udało się ich wygrać.

Kto podciął skrzydła Sokołowi?

Rzadko ogląda się mecze tak zacięte i tak niezrozumiałe, jak ten w Nisku. Pierwsza połowa absolutnie należała do gospodarzy. Rzeszowian wyraźnie zaskoczył impet Sokoła. Kwadrans przerwy okazał się zbawienny dla osłabionej Resovii; na boisko wyszedł zupełnie inny zespół, nastawiony bojowo, stale atakujący. - Mam wielkie słowa uznania dla mojego zespołu, zwłaszcza za drugą połowę - komentował Henryk Rożek. - Spodziewałem się, że przeciwnik wysoko ustawi nam poprzeczkę, ale nie aż tak. Gospodarze koncentrowali się na długich podaniach i musieliśmy im w tym przeszkadzać, co mimo osłabienia, udawało nam się. Mecz był grą błędów. My popełniliśmy o jeden mniej.

Duże zmiany

Inny, były już faworyt do awansu, Rafineria/Czarni Jasło, przegrał już cztery ostatnie pojedynki. Ostatnio "dostał baty" (2-5) od Wisłoki Dębica. - Na porażkę wpłynęło kilka czynników. Przede wszystkim odczuwalne zmiany w składzie, kilku zawodników zostało usuniętych z zespołu, kilku innych pauzowało za kartki lub ze względu na niedyspozycje. Także w trakcie meczu dwóch piłkarzy nabawiło się kontuzji (Piotr Chrząszcz i Robert Hap - przyp. red.). Drużyna została odmłodzona i powoli przygotowujemy się już do przyszłego sezonu - tłumaczył trener Rafinerii/Czarnych Jasło, Marek Dyląg.

"Trójka" Tura

Najsłabszym aktorem meczu "o sześć punktów" na dole tabeli, Syrenka Roźwienica - Izolator Boguchwała (2-1) był stalowowolski arbiter. Łukasz Tur pobłażał piłkarzom bardzo niebezpieczne zagrania, a pierwszy żółty kartonik pokazał dopiero w 83. minucie. Wykorzystywali to zwłaszcza Wojciech Barnak i Tomasz Pietrasiewicz, którzy nie oszczędzali siebie nawzajem. Dlatego jego pracę oceniliśmy zaledwie na "trójkę".
Natomiast zwycięstwo Syrenki mocno zagmatwało sytuację na dole tabeli. 13. Stal Mielec od 17. Lechii Sędziszów dzielą zaledwie cztery punkty, a spadną na pewno dwie z tych drużyn, z miejsc 16. i 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24