Trzy lata czekano w Jaśle na powrót Czarnych do IV ligi. Inauguracja wykazała jednoznacznie, że skala trudności zdobywania punktów na wyższym ligowym szczeblu stanowić będzie dla miejscowych o wiele większe wyzwanie, niż miało to miejsce w sezonie ubiegłym, kiedy to jaślanie rywalizowali w krośnieńskiej okręgówce. JKS Jarosław nakreślił nowe wymagania i wyzwania dla beniaminka, który zapewne spróbuje im sprostać w kolejnych spotkaniach.
W pierwszym meczu natomiast goście okazali się rywalem poza zasięgiem dla miejscowych. Ambicji rzecz jasna gospodarzom odmówić nie można absolutnie, ani prób odwrócenia losów konfrontacji, wynikających z determinacji w
dążeniu do uzyskania jak najkorzystniejszego rezultatu. Jednakże górę wzięły piłkarskie umiejętności, organizacja gry, i w końcu skuteczność, aż wreszcie doświadczenie przyjezdnych w kontrolowaniu przebiegu wydarzeń na murawie w obliczu dwubramkowej przewagi. Wszystko to sprawiło, że argumentów Czarni za wiele nie mieli i poza staraniem, a także sercem do gry, reszta atutów znajdowała się po stronie jarosławian.
Goście przede wszystkim odcięli jaślan na skrzydłach, sami dominując w bocznych strefach boiska. Właśnie po zagraniu z tej części murawy zdobyli pierwszego gola. Piłka trafiła w słupek, zaś skuteczną dobitką popisał się Kacper Rączka. W końcówce pierwszej połowy padł gol z gatunku „stadiony świata”. Na uderzenie z ponad 20 metrów zdecydował się Michał Stankiewicz i uczynił to na tyle precyzyjnie, że piłka wpadła pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Damiana Niemczyńskiego. Gol „do szatni” w dużym stopniu rozstrzygnął o losach meczu. Po przerwie bowiem JKS pilnował głównie przewagi i cel swój realizował wzorowo.
Czarnym zatem inauguracja się nie udała, ale jak to mówią: pierwsze koty za płoty, a pozytywne myślenie na kolejne spotkania. JKS natomiast może cieszyć się z kompletu punktów, wszak pierwsze ligowe potyczki na stadionie beniaminka do łatwych nigdy nie należą. Tym bardziej należy cenić punktową zdobycz w Jaśle.
Czarni Jasło - JKS Jarosław 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Rączka 34, 0:2 Stankiewicz 42.
Czarni: Niemczyński - Sowa, Dziedzic, Myśliwiec, Szydło - Majka ż (64 Setlak ż), Mastaj, Urban (76 Wietecha), Szopa ż (82 Musiał), Kiełtyka (70 Frączek) – Munia ż. Trener Ryszard Skuba.
JKS: Siryk - Ptasznik, Saramak (17 Brodowicz), Szakiel, Bartnik - Soczek (90 Kopcio), Sobolewski, Raba (89 Bugryn), Borowski - Rączka (76 Aksamit), Stankiewicz. Trener Arkadiusz Baran.
Sędziował Sebastian Godek (Rzeszów). Widzów 350.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Joanna Kurowska pozuje do selfie na POGRZEBIE. "Gdzie się podziała przyzwoitość?"
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu